Powiedział, iż już mnie nie kocha, a ja nie mogłam zrozumieć

kobietytomy.pl 2 tygodni temu

„Powiedział mi, iż już mnie nie kocha. Że to koniec” – napisała. „Na początku tego nie rozumiałam, no bo jak, dlaczego… żyło nam się dobrze, wygodnie, mieliśmy wszystko. Dzieci, które naprawdę były bezproblemowe, dom, który właśnie wybudowaliśmy, rodzinę, która wspierała, dobre prace, fajny wspólny czas. Było idealnie. Jak w bajce. I teraz na chłodno sobie myślę, iż może to właśnie była przyczyna? Może to był ten powód? Bo było za dobrze i to powinno wzbudzić moją czujność? Zamiast naiwnie wierzyć, iż po prostu jest pięknie i trzeba się cieszyć, robić coś innego, ustawicznie szukać luk w
idealnym obrazie….bo one po prostu są i trzeba je odkryć. Powinnam więcej obserwować, wtedy bym poznała prawdę.” – dodała.

Nie ma idealnych par

Przecież nie ma idealnych par. Jesteśmy tylko ludźmi. Każdy popełnia błędy. I to zwyczajnie widać. Im jesteśmy sobie bliżsi, tym powinniśmy mieć tego większą świadomość. I być gotowi na zmierzenie się z ludzką twarzą drugiej osoby.

Bo właśnie w tym tkwi różnica. Budując związek, pokazujemy się w całej krasie. Nie maskujemy się. A przynajmniej nie powinniśmy. Odsłaniamy brzuch. Jak kociak, który czuje się bezpiecznie w domu i w ten sposób to manifestuje. Nie kuli się gdzieś w kącie, ale odsłania swoje najwrażliwsze obszary.

Czujemy się podobnie do domowego futrzaka. Naturalnie i pewnie. Wiemy, iż możemy się odsłonić, bo nikt nie wykorzysta chwilowej przewagi. Nie zaatakuje, gdy właśnie mrużymy oczy…

Nie boimy się swojej niedoskonałości. Po prostu jesteśmy sobą.

Dlatego jeżeli uważasz, iż jesteście idealną parą, uważaj. Niestety najpewniej nie jest to prawdą…

Wady

W normalnych, zdrowych związkach nie powinniśmy się bać odsłonić. Pokazywanie, jacy jesteśmy powinno być codziennością. Oczywiście nie oznacza to braku pracy nad sobą, ale jedynie otwartość i naturalność.

Dlatego jeżeli nie znasz jego wad, to znaczy, iż tak naprawdę nie znasz też jego. jeżeli decydujesz się z kimś być blisko, poznaj przede wszystkim jego wady. Nie ma idealnych ludzi.

Gotowość do kłótni

Dobry, prawdziwy związek to również spokój i gotowość do sprzeczek. To nieunikanie ich za wszelką cenę (z obawy, iż kłótnia zakończy związek), ale otwartość na to, żeby powiedzieć, co myślę. Nie dlatego, iż chcę ci dać popalić, czy może wygrać sprzeczkę. To absolutnie nie o to chodzi. Tylko o to, żeby się nie pogubić, rozumieć siebie i być prawdziwą, a nie wyidealizowaną wersją siebie.

Jeśli się nigdy nie kłócicie, nie sprzeczacie, nie macie innych opinii na dany temat, zamiast się cieszyć, jak doskonałe prowadzisz życie, zastanów się, kto z was nie okazuje swojej prawdziwej twarzy. Kto nie jest autentyczny? A może oboje nie jesteście sobą?

Przyjaźń do pierwszej kłótni?

Szczere rozmowy

Jak to jest, iż tak wiele związków się rozpada? Tak sporo osób po latach bycia razem stwierdza, iż nie dobrali się pod względem charakteru? Jak to w ogóle możliwe?

Ano okazuje się, iż możliwe i bardzo częste. Wiele osób nie potrafi rozmawiać. Nie umie być szczerym ze sobą.

To nic zaskakującego, biorąc pod uwagę, iż nie wiemy, co czujemy, dlaczego tak czy inaczej postępujemy. Wyłączamy pewne emocje, innych się wypieramy, wstydzimy. Nie znamy siebie, co niestety stanowi warunek konieczny, by poznać kogoś innego. Poza tym nie umiemy mówić wprost. Nie prowadzimy bezpośrednich rozmów. Obawiamy się szczerości i ich skutków.

I może przez wiele lat nasze życie dzięki temu przypomina sielankę, jest idealnie, można stwierdzić, iż aż za bardzo. Pławimy się w szczęściu…Niestety problem w tym, iż jednak to nigdy nie trwa wiecznie.

Prędzej czy później dzieje się tak jak w historii opisanej powyżej.

Zawsze w końcu jedna z osób się wyłamuje. Porzuca przyjęte zasady gry. Bo czuje się zbyt zmęczona, pragnie żyć inaczej. Opuszcza złotą klatkę, w której ma wszystko podstawione pod nos. I ku zaskoczeniu wszystkich zostawia to, co idealne, żeby żyć w tym, co prawdziwe.

Często mężczyzna podobny do tego z powyższej historii odchodzi do obiektywnie „brzydszej” kobiety, zaczyna prowadzić przeciętne, pełne napięcia i niestroniące od kłótni z bliskimi życie. Zmienia się totalnie. Przestaje przypominać siebie. Porzuca bycie idealnym. Niezrozumiałe?

Prawdziwe

Niekoniecznie. Całkiem zrozumiałe. Zwłaszcza gdy uświadomimy sobie, jak wiele osób nie pozwala sobie na szczerość i prawdę w związku. Przez lata grają w grę „tworzenia idealnego domu” aż zaczynają się dusić. I zamiast sielanki wybierają zwykłe, przeciętne życie. Otoczenie tego nie rozumie. Jednak w gruncie rzeczy to banalnie proste…

Idź do oryginalnego materiału