Nie widziałam się z przyjaciółkami od wielu lat. Przyjechały do mojego miasta i zaprosiły mnie na kawę. Chciałam zrobić miłe wrażenie. Ubierałam się w nową sukienkę, wyciągnęłam z szafy buty na ogromnych szpilkach i zrobiłam makijaż. Szczerze mówiąc, nie potrafię chodzić w takich butach, ale chciałam zrobić dobre wrażenie.
Szłam na spotkanie z bólem w nogach. Poruszałam się małymi krokami, żeby nie upaść. Nogi strasznie bolały, ale szłam z uśmiechem. W kawiarni upadłam na krzesło i nie chciałam się już podnieść. Przyjaciółki cieszyły się ze spotkania. Zalewały się nawzajem komplementami. Nie mogłam o niczym myśleć. Nogi bolały. Jak wrócę do domu? O czym w ogóle myślałam, zakładając takie buty?
Przyjaciółki omawiały zamówienie. Wzięłam pierwszą rzecz, jaką zobaczyłam w menu. W trakcie chodzenia zmęczyłam się. Już nic nie chciałam. Trzymałam się tak długo, jak mogłam. Do końca wieczoru nie wytrzymałam. Pojechałam do domu taksówką. W samochodzie zdjąłam buty. Życie stało się łatwiejsze! Jak dobrze jest czuć ziemię.
Weszłam do mieszkania boso. choćby nie chciałam myśleć o tych szpilkach! Wróciłam do domu zła. W ogóle nie odpoczęłam! Mąż śmiał się ze mnie. Najpierw pomyślał, iż przesadziłam z czerwienią, dlatego nie mogłam chodzić na swoich nogach. Ale lepiej tak!
Pół wieczoru rozcierałam nogi. Nabiegły się mi odciski. Teraz na pewno nie będę nosić szpilek! Zdziwiłam się, iż nie złamałam szpilki. Przy moim chodzeniu…