Postolice. Kilkanaście zapomnianych dusz

nieustanne-wedrowanie.pl 1 rok temu

Postolice położone są bardzo malowniczo wśród pól dolnośląskich. Miejscowość ta należy do gminy Wądroże Wielkie i do powiatu jaworskiego. Nie jest to wieś ani duża, ani słynąca w wielkim świecie. Niektórzy mogliby powiedzieć, iż tam nic interesującego nie ma, ponieważ na miejscu zastać można jedynie niedostępną ruinę pałacu, kościół, który wprawdzie zabytkowy, ale nieszczególnie urokliwy i XX-wieczną zabudowę wsi. Wydają się więc Postolice zwyczajne i bez kombajnu turystycznego na swoim terenie. Nie zastałam więc tam tłumów zwiedzających. I bardzo dobrze…

Na horyzoncie — Postolice.

Jestem w tej miejscowości każdego roku. Zawsze robię letni objazd tamtych terenów i odwiedzam pobliski Sobolew, Kosiska, dawny folwark Marysinek i oczywiście Postolice. Szczerze kocham się w tej okolicy, ponieważ jest tam ogromna przewaga pól, a ja uwielbiam taki krajobraz, gdzie horyzont jest w zasięgu mojego wzroku. Kiedy planuję wyprawę do Postolic, zawsze staram się zerknąć na dawną dominialną rezydencję, która z każdym rokiem niestety ma się gorzej. To jest dla mnie przykry widok. Tyle zmarnowania w jednym tylko miejscu, iż aż serce boli.

Postolice. Krótka lekcja dziejów. Kościół

Miejscowość tę wspominano na piśmie już w 1217 roku. Biskup Wawrzyniec z Wrocławia kazał zanotować, iż jest potrzeba ustanowienia świątyni w Postolicach, które wówczas należały do cystersów z Lubiążą. Natomiast dopiero w roku 1315 w osadzie pojawił się pierwszy kapłan, którego znamy z imienia. Ksiądz Mikołaj przybył tam, aby pełnić posługę nie tylko w Postolicach, w kościele pod wezwaniem świętego Marcina, ale również w pobliskich Kępach. Przybytek ten w dziejach swoich bardzo rzadko wzmiankowany był w dokumentach.

Kościół pod wezwaniem św. Marcina w Postolicach.

Najwięcej uwagi chyba poświęcił mu F.B Werhner, który narysował świątynię razem z rezydencją w roku 1755. Wiemy stąd, iż kilka zmieniła się od tamtego czasu. Historycy skłaniają się twierdzenia, iż kościół ten w przeszłości swojej był budowlą obronną. Zaświadczają o tym wyjątkowo masywny i gruby mur oraz kształt wieży.

Pałac Postolice

Pałac w Postolicach w niektórych źródłach opisywany jest jako budowla pochodząca z pierwszej połowy XIX wieku, podczas gdy Werhner szkicował go wraz ze świątynią sto lat wcześniej i można porównać narysowany przez niego obiekt z dzisiejszą jego formą. Podobieństwo jest ogromne, a więc bardzo wątpię, aby zabytek ten pochodził z tego czasu. Zaświadczają o tym również źródła historyczne opisujące dawnych właścicieli dobór w tej wsi dolnośląskiej. Jaśniepanowie musieli przecież gdzieś rezydować.

Pański dom w Postolicach.

Najpierwszy w Postolicach — von Abschatz

Pierwszy znany mi z imienia pan na Postolicach to Johann Eraßmus von Abschatz, auf Koiskau, Poselwitz und Zobel (jego dobra znajdowały się także w pobliskich Kosiskach i Sobolewie). Sądzę, iż już wtedy w miejscu dzisiejszego pałacu musiała znajdować się siedziba pańska otoczona budynkami gospodarczymi folwarku, bo przecież wielki pan nie mieszkał w chłopskiej chacie, kiedy objeżdżał swoje włości.

Pan Johann Eraßmus nie przeszedł go historii inaczej jak tylko właściciel wspomnianych dóbr, co innego jego syn Hans, który zapamiętany został przede wszystkim jako poeta. Szlachetny ród von Abschatz liczył się na tej ziemi od bardzo odległych czasów, ponieważ już w XIII stuleciu rządzili oni swoimi majątkami na Dolnym Śląsku,

Zabudowania dawnego folwarku w Postolicach.

Hans von Abschatz

Urodził się 4 lutego 1646 roku we Wrocławiu, matką jego była pani Margareta von Kanitz. Dzieciństwo swoje spędził w Legnicy przy ojcu, który piastował wysoki urząd jako pełnomocnik stanów ziemskich w księstwie legnickim. Kiedy mały Hans miał cztery lata, jego ojciec zmarł, a gdy osiągnął wiek 13 lat, stracił również matkę. Wtedy opiekę nad nim przejął jego wuj Georg Friedrich von Abschatz. Młody szlachcic naukę rozpoczął w Legnicy, a później kształcił się za granicą. Interesowało go prawo i w tym kierunku zdobywał wiedzę. Później ożenił się z panną Anną, która była córką Wolfa Caspara von Hund i Alten-Grottkau. W wieku zaledwie 23 lata był w posiadaniu sporego majątku, który częściowo odziedziczył po ojcu, a częściowo wzniosła mu we wianie żona. Jego więc były kolejno: Wierzbice, Sobolew, Postolice, Pieszków, Bartoszów, Goliszów.

Dwór w Postolicach. Widok z ulicy.

Arystokrata bez osobistych zasług jest jak pusty dom zbudowany na obcym gruncie

Hans von Abschatz od najmłodszych lat wykazywał talent poetycki. Pisał wiersze miłosne i religijne. Jednak, pomimo iż cieszyły się one aprobatą i doczekały druku, najbardziej znany był w niewielkim kręgu przyjaciół, którzy byli głównymi odbiorcami jego twórczości. Oni widzieli w poezji tej korzystny przełom w sytuacji rodzimej literatury, dzięki której Niemcy mogłyby dorównywać Anglii i Francji. Sam Hans mówił o sobie, iż arystokrata bez osobistych zasług jest jak pusty dom zbudowany na obcym gruncie„.

Hrabia von Abschatz znany był pod pseudonimem Hans Erasmus Aßmann. Zmarł w Legnicy 22 kwietnia 1699 roku. Osierocił czterech synów i dwie córki. Jego żona w tym samym roku wyruszyła w tę ostatnią podróż wraz z mężem. Wydaje się, iż para ta była w sobie zakochana od początku do końca. Hans pisał o niej wiersze miłosne.

Rodzina ta, choć nie po całości, to bardzo mocno związana jest z Postolicacmi. Kto jednak dziś o nich wspomina?

Jedno z gospodarstw w Postolicach. Czarujące miejsce.

Wiejska meta Sigismunda von Hocke

W kolejnych latach opisany wyżej majątek ziemski zmieniał właścicieli. Wiemy, iż w roku 1830 dobra te należały do Sigismunda von Hocke, który był starostą powiatowym.

Historia tej rodziny szlacheckiej na Śląsku zaczyna się już w XIII stuleciu. Pierwszy z tej familii pojawił się na tych ziemiach Fritsche Hake. Miał on bezpośrednie relacje z księciem Henrykiem głogowskim. Początkowo rodzina ta mocno się rozrastała, jednak już pod koniec XVIII stulecia baronowskie gałęzie zaczęły wymierać. Ostatecznie w latach dwudziestych XIX stulecia ostali się już jedynie potomkowie wspomnianego Sigismunda, pana na Postolicach, który zmarł w roku 1831. Hocke po sześciuset latach istnienia na Śląsku mocno zubożeli i ostatecznie wyemigrowali.

Sigismund z całą pewnością rezydował w pałacu, który ocalał do naszych czasów. Niekoniecznie musiał mieszkać w nim na stałe, ale dwór już istniał w takim kształcie i kiedy Hocke odwiedzał Postolice, pomieszkiwał w swojej wiejskiej mecie. Inaczej być nie mogło.

Niejaki Grϋttner

Dziesięć lat później, już po śmierci pana Sigismunda posiadłość nabył niejaki Grϋttner. Zapłacił za nią 62 talary reńskie i w jego rękach były Postolice do roku około 1866. Grϋttnera bardzo ciężko jest namierzyć, ponieważ nie zostawił po sobie żadnych danych. Nie znamy choćby jego imienia, a jedyne co wiemy o nim na pewno, to iż nie był szlachetnie urodzony.

Grϋttner nie rokował najlepiej o ile chodzi o śledztwo w jego sprawie. Na nielicznych stronach internetowych, gdzie wspominano o majątku w Postolicach, pojawiał się w wyliczance jaśniepanów, którzy byli właścicielami tego majątku i to by było na tyle. Już miałam odpuścić, kiedy trafiłam na jeszcze jedno interesujące źródło. W sumie zatrzymało mnie tam jedno zdanie, które, choć niezbyt długie, zawierało dwa interesujące mnie wyrazy — Grϋttner i Postolice.

Zupełnie przez przypadek trafiłam na stronę pewnego mężczyzny, który jakiś czas temu połknął bakcyla i zajął się budowaniem drzewa genealogicznego swojej rodziny. Miał bardzo pod górę, ponieważ nie byli to baronowie. Informacje o swoich przodkach zdobywał w pocie czoła, nieustannie napotykając na trudności. Jednak ostatecznie częściowo udała mu się ta rekonstrukcja. I tak mnie ten gość zainteresował swoją determinacją i uporem, iż spędziłam u niego na stronie cały wieczór, czytając o jego ojcu, matce, dziadkach i pradziadkach, którzy całkiem są mi obcy. Nie było to jednak bezinteresowane. Kto ma uszy, niechaj słucha…

Zabudowa wsi. Postolice. Po niemiecku – Poselwitz.

Gorzelnik z Postolic

Karl Wilhelm Grϋttner był jego pradziadkiem. Jednak to już cztware pokolenie, więc wystąpiły ogromne trudności z namierzeniem tej osoby. Pan Karsten Grüttner poczynił wiele starań, aby odnaleźć swojego pradziadka w chaosie dziejów. Czytając jego opisy pracy, którą wykonał w tym celu, byłam pod wielkim wrażeniem. Ciężko jednak ustalić w stu procentach czy jego misja się powiodła. Jednym z wątków do których dotarł, była krótka notka dotycząca majątku w Postolicach. Napisano tam po niemiecku, iż w roku 1843 został on zakupiony przez C.W Grüttner. Karsten nie jest pewien, ale nie wyklucza, iż to właśnie jego pradziadek nabył wówczas wspominane dobra. Gdyby tak było rzeczywiście, bylibyśmy bogatsi o tę informację, iż w tamtym czasie panem na Postolicach był zwyczajny gorzelnik.

Kolejnym znanym właścicielem posiadłości Postolice został Georg von Kramsta z Chwalimierza z powiatu średzkiego. Nie nacieszył się on jednak nowym nabytkiem zbyt długo, ponieważ zakup zrobił w roku 1898, a życie swoje zakończył w 1901. Po nim przyszli tam inni i rządzili aż znowu nadeszła zmiana.

Poselwitz. Zdjęcie archiwalne na którym widać pomnik poległych w I wojnie światowej. Źródło fotografii – https://polska-org.pl/504433,Postolice.html

Postolice. Dziesięciu poległych

Lista bogaczy w tym momencie się kończy. Nie jest to jednak wszystko, o czym chciałabym Wam opowiedzieć. Postolice nie miały bowiem jedynie panów. Żyli w tej miejscowości zwyczajni ludzie, o których jednak mówi się najmniej. Takie historie zajmują mnie dużo mocniej od tych pałacowych, ponieważ dużo trudniej jest zdobyć informacje na ten temat.

Dawniej na placu przed kościelną bramą w Postolicach stał pomnik wojenny. Znajdowały się tam nazwiska poległych w I wojnie światowej. Teraz nie ma tam już tego obiektu i nie znam jego losów, jednak wiem, kogo tam wspominano. Posłuchajcie…

Podoficer Oswald Herman z Regimentu Kawalerii zginął 26 11 1916 roku w Rosji. Miał 31. lat.

– Podoficer Otto Herman. 154 Regiment Piechoty. Zgiął 11 12 1917 roku we Francji. Miał 27. lat.

Gustav Homann. 12 Regiment Grenadierów. Zginął 29 10 1916 we Francji. Miał 21 lat.

Paul Homann. 50 Regiment Piechoty. Zginął 13 06 1917 we Francji. W chwili śmierci miał 19 lat.

Heinrich Klose. 19 Regiment Grenadierów. Zginął 21 03 1917 we Francji w wielu 21 lat.

Starszy szeregowiec Oswald Klose. 46 rezerwowy Regiment Piechoty. Zginął 20 03 1917 w Galicji. Miał 24 lata.

Heinrich Linke 47 Regiment Piechoty. Zginął 29 08 1915 w Rosji. W chwili śmierci miał 24 lata.

Starszy szeregowiec Oswald Nitschke. 46 Regiment Piechoty. Zginął 12 08 1917 we Francji. Miał 20 lat.

Paul Nitschke. Jednostka — Kawalerzyści gwardyjscy. Zginął 24 09 1914 w Prusach Wschodnich. Miał 22 lata.

Oskar Rebhuhn. 7 Regiment Grenadierów. Zginął 24 09 1914 we Francji. Miał 28 lat.

Tych młodych ludzi, urodzonych w Postolicach od lat nikt nie wspominał. Zginęli na wojnie, której nie pamięta już żaden żyjący człowiek. Umarli w najpiękniejszym wieku. Byli młodzi i prawdopodobnie planowali swoją przyszłość, ale przyszła wojna i kazano im się bić. Kiedy wypisywałam tu kolejno ich nazwiska i imiona, a potem daty ich śmierci, przeszywały mnie niepokój i przerażenie. Piałam kolejno: w chwili śmierci miał 31 lat, 27, 19, 24… Co to k… jest? Kto miał prawo wymagać, aby umierali w tak młodym wieku? I to się nie kończy. To przez cały czas się dzieje…

Postolice. Zabudowa wsi.

Piroman z Postolic

W 1829 roku pewien rolnik z Postolic, niejaki Morszczuk został oskarżony o podpalenie i odbył się proces w tej sprawie. Niestety nie znam szczegółów, jednak fascynuje mnie, iż wpadłam na taką informację i w dodatku z nazwiskiem podejrzanego. To musiało być traumatyczne wydarzenie dla mieszkańców wsi. Teraz nikt już tego nie pamięta, ale wtedy prawdopodobnie długo o tym rozprawiano. Ciekawe, co wówczas strawił ogień i czy Morszczukowi ostatecznie udowodniono winę?

Pasterz i kupiec

Ernst Gottlieb Seifert zmarł w Postolicach w roku 1872, tyle wiem. Domyślam się jednak, iż prawdopodobnie tam żył i pracował. W tamtejszym majątku hodowano owce, a więc najprawdopodobniej pracował w folwarku u aktualnego jaśniepana. Jego żona miała na imię Marie Rosine Berendtin. Umarła w 1875 roku. Para ta miała syna Johanna Ernsta Gottlieba Seiferta, który urodził się 19 listopada 1815 roku w Postolicach. Umarł jednak w Ogrodnicy w powiecie średzkim. Przeniósł się tam wraz z żoną i prowadził karczmę i kuźnię w dolnej części tej wsi. Teraz mieszka tam moja koleżanka z dawnej pracy, Lucyna. Pamiętam, jak opowiadała mi o swoim domu i mówiła, iż dawniej w budynku tym znajdowała się kuźnia. Synem kowala z Ogrodnicy był kupiec Karl Heinrich Seifert.

Postolice

Ida Luise Hermann

Ta kobieta urodziła się 4 lutego 1878 roku w Postolicach i tam spędziła swoje dzieciństwo. Wtedy właścicielem majątku w tej miejscowości był porucznik Theodor Mϋller, który podobnie jak Grüttner nie miał von przed nazwiskiem. Mężem Idy był Wilhelm Friedrich Hellmann z Mierzowic. Para ta miała syna Richarda Kurta Hellmana, który urodził się 16 maja 1904 roku w Legnickim Polu. Ida zmarła w tej miejscowości 22 02 1938 roku, a więc prawdopodobnie cała rodzina tam mieszkała.

Postolice. Poselwitz

Królewski sierżant

Carl Gottfried Schramm był królewskim sierżantem i jednocześnie księgowym w 11 Dywizji 1 Pułku Kirasjerów zu Silberberg na Śląsku. Urodził się w Postolicach w październiku 1789 roku. Żołnierz ten miał 10 dzieci. Rodziły mu się one od 1824 roku do 1842 roku niemal nieustannie. Były to po kolei Emma, Berta, Johann, Ida, Antonia, Maria, Gustav, Carl, Heinrich i Eugen.

Szambelan arcyksięcia Ferdynanda

Václav Posádovský pochodził z Postolic. Był szambelanem arcyksięcia Ferdynanda. Informacje o nim pochodzą z pewnego dokumentu z 26 kwietnia 1557 roku wystawionego na Zamku Praskim. Pismo to zawiera umowę między Wacławem a księciem, który obdarował go nieruchomością, a w zamian na ten bonus ustalał wymagania pod własne korzyści. Václav Posádovský był Czechem, najpewniej urodzonym w Postolicach. Widać zrobił karierę i to wcale niemałą.

Zabudowa wsi. Gospodarstwo w Postolicach.

Pastor

Vincentius Stephanius Kron urodził się w Ziębicach w roku 1590. Uczył się w gimnazjum we Wrocławiu, a potem studiował w Wittenberdze. Swoją posługę kaznodziejską zaczął w Pręgowie w roku 1614. Niedługo potem przeniósł się do Postolic. Ciężko powiedzieć, jak działał w tej miejscowości, ponieważ nie dotarłam do żadnych informacji na ten temat. Wiadomo mi jednak, iż potem został wypędzony i przeniósł się do Rawicza, gdzie powstała gmina ewangelicka. Zmarł 8 października 1655 roku. Miał wówczas 63 lata. Jego kazania przeszły do historii jako niezwykle płomienne, a on sam słynął z żarliwej pobożności. Kiedy przybył do Postolic, mieszkał tam przez jakiś czas i wypełniał swoją pracę. Żył w tamtej społeczności i choć musiał ją opuścić, jego obecność nie została zapomniana. Żeby jednak dowiedzieć się o tym, trzeba przeszukać wiele stron internetowych i mieć sporo szczęścia, nie wspominając o cierpliwości.

W tym miejscu muszę zakończyć moją opowieść. Wpis ten stał się bardzo długi i nie ma w nim już miejsca na więcej treści. Chciałabym Was jednak zabrać do wnętrza pałacu w Postolicach, abyście zobaczyli jak obiekt ten wygląda w chwili obecnej. Żebyście mogli dalej ze mną wędrować, musicie przenieść się do kolejnej strony tego bloga. Klikajcie w ten link — Pałac w Postolicach. Zapraszam!

Czy wiesz drogi Czytelniku/Czytelniczko, iż autorki bloga Nieustanne Wędrowanie napisały książkę? Poniżej link z informacją na ten temat. Polecamy do wglądu!

Idź do oryginalnego materiału