

Wyborcze emocje zdążyły opaść. Dziś udaliśmy się do Ponartu - dzielnicy miasta położonej na południe od centrum, w tej chwili nazywanej Dimitrowem. Zaintrygował mnie pierwszy punkt, który odwiedziliśmy. Był to plac wokół budynków dawnego browaru. Miejsce to przeszło gruntowną rewitalizację w zeszłym roku. Tablice informacyjne przedstawiały jak wyglądało to jeszcze na początku tej dekady. Skojarzyło mi się to z renowacją Manufaktury w Łodzi. Kompleks ceglanych konstrukcji unowocześniono poprzez oszklenie części elewacji. Perfekcyjnie się to komponowało. Postmodernizm, jakbym ja to ujął, hipsterski. Na miejscu znaleźć mogliśmy mleczny pawilon, warzywniak, bary, kawiarnie, a także sklep sprzedający słowiańskie posążki, między innymi rusałki. Przed wejściem, na betonowym podeście umieszczono kolorowy napis ПОНАРТ zrobiony z metalowych rurociągów.



