Hej!
Ostatni miesiąc zleciał mi wyjątkowo szybko. Tak, jak (prawie) cała jesień - i (prawie) cały rok. Czekam już utęsknieniem na Święta i nieśmiało marzę, żeby zleciały one wolniej, niż ostatni czas. Chcę trochę odpocząć, potrzebuję tego. Mam nadzieję, iż u Was wszystko w porządku i iż chłoniecie klimat Bożego Narodzenia na co dzień - u mnie w tym pośpiechu ciężko się napawać, ale chociaż prezenty kupione. Nie wszystkie - bo o ile dla kobiet jest cała masa pomysłów, to z prezentami dla męskiej części mojej rodziny zawsze mam problem - dlatego kilku rzeczy jeszcze mi brakuje. Jeszcze mam czas :)
Dzisiejsza stylizacja niezimowa, a wręcz wczesnojesienna (jakoś z października). Mam po prostu sporo zaległych zdjęć, którymi chciałam się podzielić :) tę kurtkę mam już naprawdę wieeele lat i mam wrażenie, iż to jedna z najbardziej uniwersalnych rzeczy, jakie miałam. O ile jeansy noszę turborzadko, o tyle kurtki z tego materiału uwielbiam.
kurtka - no name
Trzymajcie się dobrze!
Buziaki,
Kats