Buehehehe.
Ruch społeczny, który wdarł się na salony dzięki hasłom o dążeniu do równości płci, będąc już na tych salonach stwierdza, iż nie ma żadnego obowiązku walki o równość płci.
Szokłem.
Na początku swojej przygody z feminizmem bałem się pomarańczowych ideolożek. W tym sensie, iż widziałem w nich potencjał na nie tylko ruch społeczny, ale też polityczny. Organizacja wewnątrz wydawała się być dobra, założycielka z pomysłem biznesowym, do tego bezwzględna choćby dla swoich (wykoszenie wszystkich organizacji, które miały zastrzeżoną przez nią nazwę "Dziewuchy), unikała początkowo prostych błędów. Ale minęły 4 lata, a ja przestałem się bać. Dziewuchy Dziewuchom okazały się być wydmuszką. Jedyna emocja jaka we mnie pozostała to absolutne obrzydzenie wobec tych psychopatek, które odleciały już tak w swojej potworności, iż parę miesięcy wstecz postulowały aborcję do momentu narodzin i spruły się do znanych ginekologów, którzy nie popierają tego barbarzyństwa - choć większość z nich jest za aborcją do 12 tygodnia. Dla tych psychopatek to za mało. Musi być do momentu, w którym niezaprzeczalnie mamy już do czynienia z w pełni rozwiniętym dzieckiem.
To oraz przegrany z OSK wyścig o uwagę po słynnym wyroku TK w 2020 roku sprawiło, iż Dziewuchy stały się memem. Ograniczają się do wstawiania graficzek, pisania śmieszno-durnych postów i ciagnięcia kasy od frajerów na patronite czy innej zrzutce.
Dziś kolejny przykład postu, wobec którego nie da się przejść obojętnie. Zapraszam:
_____________________
|"Osoby nie-męskie"|W starych, dobrych patriarchalnych czasach to określenie służyło jako obelga. Dziś skrajna lewica używa tego zwrotu zupełnie nieironicznie do określenia ludzi, których chroni. Znak czasów:)
|"nie mają żadnego obowiązku zajmowania się problemami cismężczyzn. Serio."|No patrzcie jak się świetnie składa. Cóż za zbieg okoliczności, bo ja tak samo, jako drzewny mężczyzna cisoświerkowy uważam, iż nie mam żadnego obowiązku zajmowania się problemami osób "nie-męskich". Wspaniała równość oraz zgodność, nieprawdaż? Aaaa nie. Przecież Dziewuchy wielokrotnie pisały o tym, iż obowiązkiem mężczyzn jest edukowanie innych mężczyzn, walka z zachowaniami seksistowskimi, łącznie z nieśmianiem się z dowcipów o kobietach. Pisałem o tym na przykład tutaj:
https://tinyurl.com/29t3m4wb
Wedle założeń feminizmu, ja jako facet mam obowiązek pomóc w pokonywaniu problemów kobiet poprzez określone działania "sojusznicze" oraz edukację innych mężczyzn, która rzekomo wyeliminuje te problemy. Z kolei reprezentantki ruchu wycierającego sobie gębę hasłami walki o prawa wykluczonych, nie widzą potrzeby pomagania jeżeli wykluczeni mają płeć męską. Słaby deal, więc chowam swoje gałęzie i nie podpisuję.
|"W patriarchacie"|Czyli w urojonym koncepcie, którego istnienia nikomu nie udało sie udowodnić, a feministki powinny być przepytywane z jego definicji tak samo jak w tej chwili cała zachodnia lewica jest przepytywana z definicji słowa "kobieta". Tym bardziej, iż już choćby psychoterapeci, psychologowie i profesorowie kierunków humanistycznych w naszym kraju zaczynają stosować to urojone pojęcie jako opis rzeczywistości.
Jak już się je zmusi do zdefiniowania patriarchatu, to potem łatwo będzie wykazać fundamentalne luki każdej jego definicji.
|"cały świat kręci się wokół mężczyzn"|Nieustannie bawi mnie to dwójmyślenie i samozaprzeczenie własnych założeń przez różne odnogi feminizmu. Z jednej strony wystarczy być mężczyzną, aby mieć w patriarchacie cud miód i orzeszki. Cały świat się wokół ciebie kręci. Ale gdy tylko zacznie się recytować dane o skali wykluczenia i dyskryminacji mężczyzn w społeczeństwie, feministki od razu dokonują przegrupowania i za źródło wszystkich problemów mężczyzn w ukochanym patriarchacie, wskazują... patriarchat.
1. Mężczyźni żyją krócej przez patriarchat: https://www.focus.pl/.../pierwsze-wytyczne-amerykanskiego...
2. Mężczyźni cierpią w świecie zorganizowanym przez mężczyzn.
https://magazynkontakt.pl/mezczyzni-cierpia-w-swiecie.../
3. Młodzi Razem: Dlaczego patriarchat krzywdzi nas po równo https://www.youtube.com/embed/LWdkZyGPTxA
4. Piekło mężczyzn trwa i ma się dobrze. Oto bat, który ukręciliśmy na siebie sami https://natemat.pl/419527,pieklo-mezczyzn-trwa-i-ma-sie...
5. Feminiskra: Patriarchat krzywdzi kobiety i mężczyzn. To wiemy. https://www.facebook.com/.../a.72297215.../1057376941297639/
Zatem dla jednych na lewicy, facetom patriarchat ułatwia wszystko, ponieważ są facetami, a przywileje wylewają się nam z kieszeni. Dla innych patriarchat dosłownie skraca nam życie. Chciałbym kiedyś zobaczyć debatę Femijaskry z założycielką Dziewuch na ten temat. Ale myślę, iż po prostu feminizm chce mieć ciastko i zjeść ciastko.
Skala wykluczenia mężczyzn na wszystkich polach w tej chwili jest już tak wielka, iż nie da się jej ignorować, zatem feministki przepytywane o to zrobiły coś, czego można się było po nich spodziewać. Uznały, iż winę za problemy i wykluczenie mężczyzn trzeba zepchnąć na wyimaginowany system patriarchalny. Natomiast zapomniały, iż kłóci się to z innym fundamentalnym założeniem tej ideologii, iż w patriarchacie mężczyźni są uprzywilejowani. Na szczycie. Że to system stworzony dla nich.
I siedzą tak teraz durnie, nie wiedząc co z tym gorącym kartoflem zrobić.
|"a prace opiekuńcze i edukację przesuwa się na kobiety."|Tak. Wyższa Komisja Patriarchatu zbiera się raz w miesiącu i rozdziela kobietom prace opiekuńcze i edukację.
|"Mężczyźni nie mają więc w zwyczaju pochylać się nad problematyką wykluczeń"|Buehehehe. Co za piramidalna bzdura.
Zostając choćby przy dziedzinach bliskim Dziewuchom: Martin Luther King, Harvey Milk, czy choćby zamieszki w Stonewall, które uchodzą za najważniejsze w historii wydarzenie dla społeczności LGBT oraz ich praw, miały miejsce w barze gejowskim. To mężczyźni przez całą naszą historię byli tymi, którzy walczyli z opresją, dyskryminacją i wykluczeniami. Dokonywali rewolucji, stawiali czoła tyranii. Zmieniali opresyjne ustroje. Zwyciężali nad zbrodniczymi ideologiami.
Po czym przychodzi taka gamonica w czasach względnego spokoju i ma czelność powiedzieć, iż mężczyźni nie mają w zwyczaju pochylać się nad problematyką wykluczeń. Gardzę.
|"bo patriarchat przyzwyczaił ich, iż to też zrobimy za nich"|Ominęły mnie te wszystkie wojny wygrane przez aktywistki femnistyczne.
Po prostu ci mężczyźni zobaczyli jak przypinacie sobie łatkę ruchu walczącego o równość płci i uznali, iż w takim razie nie możecie być antymęskim ruchem supremacji kobiet, skoro deklarujecie walkę z dyskryminacją i o równość. Zobaczyli i stwierdzili, iż w takim razie dotyczy to także ich samych. Naiwniacy.
|"Tymczasem naszą rolą nie jest uczenie innych jak dostrzec i ogarnąć swój przywilej."|Chciałbym widzieć scenkę z udziałem kretynki z grona Dziewuch, jak podchodzi do niej bezdomny mężczyzna zapytać o pomoc, a ta mu mówi, iż jej rolą nie jest uczenie go, jak dostrzec swój przywilej. Sam fakt, iż one mieszają kwestię rozmowy o problemach/wykluczeniu z przywilejami gdy mowa o mężczyznach, powinien mówić wszystko.
Inna sprawa, iż ostatnie czego bym chciał, to pomocy ze strony feministki.
|"Każdy dojrzały człowiek potrafi zrobić to samodzielnie. Samoświadomość nie jest czymś, co dostaje się na tacy"|Dziewuchy o dojrzałości to jak seksworkerka o dziewictwie.
Nawet zakładając, iż bycie określonej płci bywa przywilejem, pomarańczowe ideolożki zapominają o bardzo istotnym fakcie, iż nie jest to jedyny przywilej jaki posiada w swoim życiu człowiek. Są ich całe setki: iloraz inteligencji, uroda, wzrost, miejsce urodzenia, środowisko wychowawcze, genetyka, podatność na choroby. Można długo wymieniać. Czy więcej przywilejów ma nieinteligentny, brzydki, niski, urodzony na afgańskiej prowincji, w patologicznej rodzinie, chorowity mężczyzna, czy inteligentna, ładna, urodzona w dużym polskim mieście, w normalnej, zamożnej rodzinie zdrowa kobieta?
Które wcielenie z tej dwójki wolelibyście wybrać, gdybyście musieli?
Tu właśnie sypie się cała koncepcja patriarchatu. Mężczyźni w jego obszarze mogą znaleźć się na samym dnie drabiny społecznej, a kobiety na samym szczycie, ponieważ zmiennych decydujących o sukcesie w życiu jest dużo więcej niż płeć. Niestety osoby o wąskich horyzontach, niskiej inteligencji tego nie pojmują, więc są idealnym kąskiem dla ideologii. Dziewuchy swoją żałosną egzystencją dostarczają nam znakomity tego przyklad.
|"to efekt PRACY nad SOBĄ. Dlatego serdecznie zapraszamy do świata krytycznej autorefleksji. Nikt tego za Was nie zrobi, kochani."|Wyjątkowo śmiesznie w kontekście tego ostatniego fragmentu brzmi inne ich zdanie z tekstu ("Mężczyźni nie mają więc w zwyczaju pochylać się nad problematyką wykluczeń").
Wygląda na to, iż Dziewuchy Dziewuchom nie mają w zwyczaju pochylać się nad problematyką wykluczeń w sytuacji, w której dotykają one znienawidzoną przez nie płeć. Nie jest to nic zaskakującego, ale powinno dać do myślenia każdej osobie, która myśli o przelaniu choćby złotówki na tę ich gówno-działalność, która nie ma nic wspólnego z walką o równość.