Budzi się we mnie sroka kosmetyczna, gdy spotykam pięknie wyglądające kosmetyki. Zdarza mi się kupować oczami, chociaż staram się racjonalnie wybierać nowe rzeczy. Jakiś czas temu zauroczona pięknym dziewczęcym opakowaniem i brokatowym wnętrzem skusiłam się na zakup pomadki w Sinsay. Było warto?

Pomadka mieście się w uroczym jasno różowym opakowaniu z złotym napisem. Zdobi ją złota kokardka. W środku znajduje się wykręcany sztyft, który został obsypany drobinkami brokatu. Pomadka ma jasno różowy kolor i delikatny gwałtownie ulatniający się zapach.


Pomadka Shimmery Pink to produkt, który łatwo nakłada się na ustach. Warstwa błyszcząca gwałtownie się ściera i zostaje zwykła pomadka. Produkt otula usta delikatną warstwą, która nadaje delikatną poświatę i blask. Wargi zostają nawilżona, wygładzone i zmiękczone. Efekt nie jest długo trwały. Muszę przyznać, iż jest to produkt który głównie "wygląda", cieszy oko, a jeżeli chodzi o działanie pielęgnacyjne to jest delikatne. Śmiało mogę powiedzieć, iż to kosmetyk, który sprawi euforia małym dziewczynkom.

Pomadka kosztuje ok 10zł. Dostępna w sklepach Sinsay.
Skusilibyście się?