Wakacje już za moment. Dlatego zanim wyruszymy na długo wyczekiwane urlopy, warto przypomnieć sobie, iż nie wszystkie zachowania są w samolotach mile widziane. Kuba zwrócił uwagę m.in. na jeden z trików, który w ostatnim czasie cieszył się ogromną popularnością w mediach społecznościowych. Chodzi o nietypową pozycję siedzenia - ze stopami na fotelu oplecionymi pasami bezpieczeństwa.
REKLAMA
Zobacz wideo Blanka Lipińska wspomina podróże z "(Nie)Poradnika Turystycznego". Gdzie było najwięcej trudności?
Czego nie można robić w samolocie? Lepiej nie siadaj w taki sposób
Wyżej wspomniany trik ma na celu zatrzymanie nóg przed zjechaniem na podłogę i, co za tym idzie, zwiększenie komfortu podróży. Steward zauważa, iż choć pozycja może być wygodna, to jest przy tym bardzo niebezpieczna. Wszystko z powodu coraz częstszych turbulencji, które stają się niemal codziennym doświadczeniem. Jego zdaniem ryzyko nagłego, silnego wstrząsu rośnie.
- Gdy nogi pasażera są "zamrożone" przez nieodpowiednio zapięty pas, ciało może zostać wyrzucone z dużą siłą, co zwiększa ryzyko urazów kręgosłupa oraz kręgów szyjnych - wyjaśnił. Dodaje, iż zdarza się również, iż w poszukiwaniu wygodnej pozycji pasażerowie kładą się na podłodze, np. przy drzwiach. Warto mieć na uwadze, iż jest to nie tylko niebezpieczne, ale także niehigieniczne. Wykładziny są rzadko dokładnie czyszczone.
- Pas bezpieczeństwa ma za zadanie chronić przed gwałtownym przemieszczeniem się, dlatego przestrzeganie zasad i sygnalizacji "zapiąć pasy" jest najważniejsze nie tylko dla komfortu, ale przede wszystkim dla bezpieczeństwa każdego pasażera - powiedział. choćby gdy lot przebiega spokojnie, nie należy bagatelizować zaleceń załogi. Turbulencje bywają nieprzewidywalne, dlatego lepiej zapinać pas w odpowiedni sposób.
Czy można palić elektronicznego papierosa w samolocie? To zdarza się nagminnie
Chociaż linie lotnicze regularnie przypominają, iż na pokładach obowiązuje zakaz palenia papierosów nie tylko zwykłych, ale także elektronicznych, wielu pasażerów wciąż łamie przepisy. Kuba informuje, iż nagminnie zdarza się, iż podróżni korzystają z podgrzewanych wyrobów tytoniowych. Może wydawać się, iż czujniki dymu ich nie wykryją, a wrzucony do śmietnika rozgrzany wkład nie stanowi zagrożenia. Nic bardziej mylnego.
- W koszu w toalecie są same zużyte ręczniki papierowe. Suche powietrze w samolocie sprawia, iż gwałtownie schną, a rozgrzany wkład może spowodować, iż zacznie się tlić, a od tego do dużego pożaru już wiele nie trzeba. Samoloty są wykonane z kompozytów i plastiku, więc ogień pochłania je bardzo gwałtownie - tłumaczy nasz rozmówca.
Czy LOT-em można przewozić zwierzęta? Tak, ale pamiętaj o jednym
Niektóre linie lotnicze, w tym PLL LOT, pozwalają pasażerom na podróżowanie ze zwierzętami. Koty i psy cięższe niż osiem kg należy przewozić w luku bagażowym, natomiast mniejsze mogą przebywać w kabinie. Jednak trzeba pamiętać, iż zawsze muszą znajdować się w zamkniętym transporterze.
- Zawsze spotykam się z wielkim oburzeniem, iż przecież nic się nie stanie, jeżeli drzwiczki będą lekko uchylone lub pies zostanie wyjęty na chwilę. A jednak i takie historie znamy - relacjonuje steward. Okazuje się, iż podczas jednego z lotów, po serwisie i zgaszeniu świateł, z transportera uciekł mały pies. Nikt nie mógł go znaleźć. - Biegał między rzędami pod fotelami, w stresie ugryzł innego pasażera, który nieświadomie go kopnął. Nie wiedział, co to było, bo kto spodziewałby się psa biegającego po samolocie. Afera z tego zrobiła się ogromna, na szczęście rana nie była duża, więc sami ją opatrzyliśmy - słyszymy.
Innym razem po pokładzie biegał kot. Kiedy jedna ze stewardes otworzyła drzwi do kokpitu, zwierzę wbiegło do środka. - W tym przypadku zagrożenie już było poważne. W popłochu i z przestraszenia pilot mógł uderzyć w ster czy inne urządzenia nawigujące, a to już może powodować większe konsekwencje - podsumował. Czy możliwość przewozu zwierząt w samolocie jest dla ciebie ważna? Zapraszamy do udziału w sondzie i do komentowania.