Choć może się wydawać, iż włoskie cukiernie nie mają wiele wspólnego z polskimi tradycjami, to historia la polacci udowadnia, iż kulinarne inspiracje nie znają granic. Ten wyjątkowy wypiek, przywodzący na myśl rogala świętomarcińskiego, znalazł swoje miejsce w sercach i menu mieszkańców Ankony – miejscowości położonej w środkowej części kraju. Jego słodycz, połączona z delikatnym migdałowym nadzieniem, sprawiła, iż stał się symbolem lokalnych śniadań, a zarazem mostem łączącym dwie kultury. Jak dokładnie polski deser zdobył uznanie nad Adriatykiem?
REKLAMA
Zobacz wideo Rogaliki z jabłkami
Z czym są rogale marcińskie? Włoska wersja skrywa nadzienie z pasty migdałowej
La polacca to większy i bogatszy kuzyn włoskiego cornetto. Z wierzchu lśni lukrem, a wewnątrz skrywa nadzienie z migdałowej pasty, przypominające smak rogala świętomarcińskiego. Jak wyjaśnia Maurizio Gioacchini, specjalista od regionalnych przysmaków, deser pojawił się w Ankonie za sprawą polskich żołnierzy stacjonujących w mieście w latach 40. XX wieku. To ich upodobania kulinarne zainspirowały lokalnych piekarzy do eksperymentów - tak powstał deser, który łączy polską tradycję z włoskim kunsztem cukierniczym.
La Polacca jest zwykle większa niż klasyczne cornetto. Kiedyś rogal ten stanowił elementem obfitego śniadania, które piekarnia wojskowa przygotowywała dla żołnierzy stacjonujących w Ankonie, głównie Polaków, na dzisiejszym centralnym Piazza Pertini.
To właśnie gusta północnoeuropejskich żołnierzy skłoniły piekarzy do umieszczenia lukru na wierzchu rogalika. Zasadniczo przez lata każdy cukiernik lub piekarz zmieniał przepis, aby dostosować go do własnych gustów lub potrzeb, i nie ma specyfikacji regulujących składniki i komponenty
- mówi Maurizio Gioacchini, cytowany przez portal Onet Podróże.
Czym nadziewane są rogale marcińskie? Sekret receptury z Ankony
Najlepszą la polaccę można spróbować w historycznej piekarni przy Via Marsala, gdzie deser od lat przygotowywany jest według tradycyjnej receptury. To niezwykłe miejsce, prowadzone dziś przez siódme pokolenie cukierników, pielęgnuje dziedzictwo lokalnej sztuki wypieków. Nieopodal, w centrum Ankony, tuż naprzeciw renesansowej Fontanny Trzynastu Wylewów, znajduje się legendarna cukiernia Saracinelli. Od lat kultywuje ona zwyczaj tworzenia la polacci na bazie klasycznego ciasta drożdżowego. Masa, wyrabiana z jajek, masła, cukru i naturalnych aromatów, po wyrośnięciu formowana jest w bochenki, które następnie składane są na trzy części. Na wierzch każdej porcji precyzyjnie nakłada się cienką warstwę pasty migdałowej, przygotowanej z mielonych migdałów, cukru, białka jajka i odrobiny ekstraktu z gorzkich migdałów. Po upieczeniu deser pokrywany jest delikatną polewą z cukru pudru, rumu i wody, która nadaje rogalikom charakterystycznego blasku i aromatu.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.