Polka przeżyła lot z piekła rodem. Wszystko przez współpasażera. "Musiałam go odpychać"

gazeta.pl 3 godzin temu
Nawet krótki lot samolotem może dłużyć się w nieskończoność, o czym przekonała się nasza czytelniczka. Zachowanie jednego z pasażerów było dla niej na tyle irytujące, iż z niecierpliwością wyczekiwała końca podróży. "Moja dwunastoletnia córka też była zażenowana, jak samolot lądował" - napisała w wiadomości nadesłanej do podroze.gazeta.pl.
Nasza czytelniczka Marta postanowiła wybrać się z mężem i dwójką dzieci na rodzinny wypad do Wielkiej Brytanii. W ubiegły czwartek, 18 grudnia udali się na lotnisko w Gdańsku i wsiedli na pokład Ryanaira lecącego do Bristolu. Już przed startem przeczuwała jednak, iż podróż nie będzie należała do najłatwiejszych.

REKLAMA







Zobacz wideo Woliński ma na koncie koszmarną podróż. To zdarzyło się pierwszej nocy



Opowiedziała, co spotkało ją w samolocie. "Zarzucał na mnie ręce"
Po wejściu na pokład Polacy skierowali się w stronę zarezerwowanych miejsc. Marta wraz z córką zajęła fotele przy oknie i na środku, natomiast jej mąż z synem usiedli w takiej samej konfiguracji po drugiej stronie kabiny.
Siedziałam spokojnie, gdy na miejsce przy przejściu dosiadł się pasażer i od razu było widać, iż coś jest nie tak. Zasnął jeszcze przed startem. Telefon wypadł mu z ręki i potoczył się po kabinie, głowa opadła na środek przejścia, a on zaczął głośno chrapać
- napisała w nadesłanej wiadomości.


Mąż Marty gwałtownie zauważył, iż żonie i córce jest bardzo niekomfortowo, dlatego podszedł do personelu pokładowego, by zapytać, czy da się coś z tą sytuacją zrobić. Niestety w samolocie nie było wolnych miejsc, na które mogłyby się przesiąść. Kobieta musiała więc kontynuować podróż obok uciążliwego mężczyzny.
Pasażer co chwilę bezwładnie kiwał głową, zarzucał na mnie ręce, a ja musiałam go odpychać, żeby wrócił na swoje miejsce
- dodała czytelniczka.








RyanairFot. Piotr Skórnicki / Agencja Wyborcza.pl


Lot Ryanairem jak z koszmaru. "Najmniej komfortowa podróż w życiu"
Po lądowaniu samolotu sytuacja wcale się nie zmieniła. Mężczyzna siedzący obok Marty wciąż spał i nie reagował na nic, co działo się wokół. Gdy wszyscy zaczęli opuszczać pokład, jeden z pasażerów, zaniepokojony widokiem, zapytał kobietę, czy podróżują razem. Kiedy usłyszał odpowiedź przeczącą, próbował go obudzić, energicznie nim potrząsając, jednak bez żadnego efektu.


Musiałam czekać, aż wszyscy opuszczą samolot. Razem z córką wyszłyśmy górą, przechodząc nad siedzeniami. Pomyślałam wtedy, co by było, gdybyśmy nie były młode i sprawne, czy miałybyśmy czekać, aż ktoś 'sprzątnie' tego człowieka? Wychodząc, poinformowałam jedynie obsługę, iż pasażer wciąż śpi. Czy go obudzili? Nie wiem. Czy odnalazł swój telefon? Tego też nie wiem
- opowiedziała.
To była najbardziej niekomfortowa podróż w moim życiu. Moja dwunastoletnia córka też była zażenowana w momencie lądowania. Mężczyzna bezwładnie uderzał głową o fotel, potem odchylił się do tyłu, a z ust ciekła mu ślina
- dodała. Co najbardziej przeszkadza ci podczas lotu? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.



Chcesz podzielić się swoją historią z podróży? Chętnie poznamy szczegóły. Wyślij nam wiadomość na adres: [email protected].
Idź do oryginalnego materiału