Śniadania na świecie potrafią różnić się od siebie jak dzień i noc. We Francji królują rogaliki z masłem i espresso, w Japonii ryż i zupa miso, a w Meksyku pikantne huevos rancheros. choćby śniadaniowe bufety hotelowe mają swój regionalny charakter. W Polsce przyzwyczailiśmy się do bogatych stołów, świeżych warzyw, nabiału i wypieków. Na tle tych standardów, amerykańskie śniadania hotelowe mogą wydać się skromne, a czasem wręcz rozczarowujące.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak wygląda hotel 5-gwiazdkowy w Kolumbii? W Polsce miałby maksymalnie trzy gwiazdki
Jak wygląda amerykańskie śniadanie w hotelu? Polka pokazała bufet
Użytkowniczka Instagrama @izka_chicago, znana z relacjonowania życia w Stanach, pokazała obserwatorom, jak wygląda typowy poranek w hotelu sieci Comfort Inn and Suites. Wideo gwałtownie przyciągnęło uwagę - nie tylko ze względu na cenę noclegu, która wyniosła 180 dolarów za dobę. Równie duże emocje wzbudziło śniadanie, które, choć jest wliczone w koszt pobytu, nie robi najlepszego wrażenia.
W krótkim filmiku blogerka oprowadza widzów po hotelowym bufecie. Znajduje się tam gofrownica, chleb i toster oraz skromny wybór owoców. W podgrzewanych naczyniach czekają burgery, ziemniaki i jajka, które bardziej przypominają gumową masę niż klasyczne białko z żółtkiem. Do tego słone ciastka z dipem, słoiki z płatkami kukurydzianymi i gotowe muffinki w plastikowych opakowaniach. A na dokładkę - ekspres do kawy i maszyna do wyciskania soku pomarańczowego.
"Towar luksusowy" na amerykańską modłę. Wielu Polaków by się nie najadło
Na początku filmiku ostrzegła, iż najlepsze zostawiła na koniec. - Zobaczcie, my tu mamy towar luksusowy - rzuca teatralnie blogerka, gdy kamera zatrzymuje się na niewielkiej lodówce. Po tych słowach można by się spodziewać prawdziwego kulinarnego hitu. Tymczasem wskazuje na... jajka na twardo. Choć nagranie utrzymane jest w lekkim, żartobliwym tonie, komentarze pod postem są bezlitosne. Internauci nie kryją rozczarowania, a dla wielu z nich takie śniadanie to wręcz kulinarna pustynia.
I choćby kawałka świeżego warzywa?
W zasadzie nic do zjedzenia
Chyba nigdy nie polecę do Stanów, bo umrę tam z głodu
- to tylko niektóre z ich reakcji. Dla wielu widzów zestawienie amerykańskiego śniadania z tym, co oferują hotele w Polsce, wypadło zdecydowanie na niekorzyść tej pierwszej opcji.
U nas to śniadaniowy Wersal
- skwitowała jedna z komentujących, celnie podsumowując różnicę w oczekiwaniach. Trudno się dziwić, iż wiele osób po obejrzeniu filmiku nie miało ochoty choćby myśleć o jedzeniu. Czy jednak wszystkie amerykańskie hotele serwują takie śniadania? Niekoniecznie. W USA standardy są bardzo zróżnicowane - od skromnych bufetów w motelach, po naprawdę rozbudowane propozycje w hotelach wyższej klasy. Tym razem jednak, jak przyznała sama autorka nagrania, "szału nie było".
Co sądzisz o hotelowym śniadaniu, które pokazała Polka? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.