Jak ja nie lubię, gdy z polityki niektórzy robią religię.
Przywódcy polityczni stają się mesjaszami, którzy naszemu państwu i narodowi objawiają zbawienie. Sam ich wybór na stanowisko to czy inne powoduje, iż nasz kraj zacznie opływać mlekiem i miodem. Każda decyzja szefa partii daje gwarancję dobrobytu. Wypowiedź polityka jest przez jego wiernych wyznawców spijana z ust. Prostacka propaganda jest powtarzana, jak słowa Biblii.
Mam mdłości od tego typu zachowań.
Przykład? Proszę bardzo. Sprzed chwili na fb:

Pozdrawiam