Po owocnych pierwszych wrażeniach pora na rozliczenie. Polaroid P3 to interesujący i kolorowy głośnik Bluetooth, który ma kilka zalet. Po niecałych dwóch tygodniach wiem już o nim wszystko!
Jeśli jeszcze nie widzieliście artykułu z moimi pierwszymi wrażeniami, to serdecznie do niego zapraszam. Opisałem tam podstawowe cechy sprzętu, jego możliwości i specyfikację techniczną.
Głośnik czekał na mój powrót z urlopu. Gdy tylko wróciłem do domu, postanowiłem mu się przyjrzeć bliżej. To w zasadzie sprzęt, który ma jedną podstawową funkcję — działać tak jak mu zagramy. Postanowiłem więc dłużej nie czekać i poddać go pełnej ocenie.Polaroid P3 - trzeci z czworga
W zasadzie już to pisałem w tekście z pierwszymi wrażeniami, ale Polaroid P3 to model, który jest trzecim największym i najbardziej zaawansowanym w serii produktów producenta. Ma wymiary 300 × 140 × 70 mm i waży 1485 gramów. Wymiary są tu całkiem rozsądne. Waga mogłaby być trochę mniejsza. Prawie półtora kilograma to dość dużo gdy chce się spakować głośnik do górskiego plecaka lub piknikowej torby. Na szczęście jest tu wygodny metalowy uchwyt, więc jeżeli zabieracie go w teren — na plażę, lub do lasu to waga nie będzie już problemem. W ręce to całkiem wygodny sprzęt. https://dailyweb.pl/polaroid-p3-glosnik-idealny-na-lato-pierwsze-wrazenia/ Głośnik obsługuje oczywiście Bluetooth. Ma też NFC do szybkiego łączenia. Jego moc to 35 W. Akumulator o pojemności 4000 mAh pozwala na 15 godzin pracy. Po jego wyczerpaniu głośnik doładować można za sprawą gniazda USB C. Z rzeczy wartych podkreślenia jest również złącze AUX. Można więc podłączyć sprzęt, który wymaga kabelka. Co więcej, jest tu też możliwość pracy w stereo jeżeli dysponujemy drugim głośnikiem Polaroid z serii P. Niestety nie udało mi się przetestować tej funkcji, z racji tego, iż dysponowałem tylko jednym głośnikiem.Wykonanie
Tu w zasadzie można sporo powiedzieć, bo głośnik dość charakterystyczny wygląd, który już na pierwszy rzut oka kojarzy się z marką Polaroid. Słoneczne, żywe kolory to jedno. Fantazyjne materiały to drugie. [caption id="attachment_256039" align="aligncenter" width="1920"] Wyświetlacz z kropek (dot matrix) jeś świetny i pomocny, niestety w słońcu zbyt ciemny.[/caption] Głośnik wykonano w wielu elementów, z różnych materiałów. Są tu twarde i miękkie plastiki, elementy metalowe, sylikonowe czy w końcu tekstylne. Całość sprawia jedna solidne wrażenie, mimo iż spód urządzenia (sylikonowe elementy ochronne) pachną jak dopiero co zakupione klapki basenowe. Z drugiej jednak strony mamy tu takie smaczki i detale jak siatkę głośników, którą pokryto jakimś włóknem. Sprawia to rewelacyjne wrażenie optycznie i w dotyku. Całość jest dobrze spasowana i solidna, nic tu nie trzeszczy i nie skrzypi. Mimo iż głośnik nie jest wodoodporny, podstawowy port zabezpieczono uszczelką. Wygląd urządzenia nie determinuje przeznaczenia, ale sporo o nim mówi. Nie można przejść obok niego obojętnie. adekwatnie Polaroid P3 zachęca do zabawy. Charakterystyczne kolory przywodzą na myśl nie tylko słoneczną pogodę i letnią beztroskę, ale również najlepsze momenty fotografii. Z tego wszystkiego mam ochotę wyciągnąć mojego Polaroida 600, zabrać ze sobą głośnik, ręcznik i wyskoczyć nad najbliższe jezioro. Głośnik inspirowany jest boomboksami — dawnymi odtwarzaczami, które trzymało się w ręce i które były na tyle mocne, iż mogły nagłośnić imprezę czy duże spotkanie. Oczywiście Polaroid P3 jest znacznie mniejszy. Jest też płaski, ale bardzo stabilny (dzięki solidnej podstawi z sylikonu i plastiku). Dwa główne głośniki rozdzielone są trzecim głośnikiem niskotonowym oraz okrągłym wyświetlaczem dot matrix. Wyświetla on piktogramy funkcji, skalę głośności, dodatkowe komunikaty, stan akumulatora podczas ładowania oraz pokazuje nazwę i tytuł aktualnie ogrywanej piosenki. Niestety, mimo tego prezentuje się efektownie, jest na tyle ciemny, iż w pełnym słońcu informacje się gubią.Ciekawe funkcje
Głośnik posiada dodatkowo możliwość szybkiego parowania przez NFC, jeżeli już to zrobiliśmy znacznik na boku obudowy, odpala w telefonie zainstalowaną aplikację. Oprócz tego, na górnym panelu znalazł się dodatkowy przycisk z serduszkiem. Dzięki nie mu można dodać odtwarzaną piosenkę do ulubionych (funkcja Apple Music lub Spotify). Obok jest też drugi przycisk, który służy do przełączania stacji muzycznych radia internetowego, którego odtwarzacz zbudowano do aplikacji Polaroid Music. Trzeba więc powiedzieć o niej coś więcej.Aplikacja
[gallery link="file" size="full" ids="256373,256372,256380"] Aplikacja Polaroid Music dla iOS oraz Android nie jest niezbędna. Nie instalując jej, sporo jednak tracimy. Aplikacja pozwala na aktualizacje systemu układowego, podgląd stanu baterii (wyrażonej w procentach) oraz wpływać na podstawowe ustawienia. [gallery link="file" size="full" ids="256369,256371,256370"] To między innymi:- Przełączanie się między usługami Apple Music i Spotify
- Jasność ekranu
- Poziom głośności dźwięków systemowych
- Funkcja Auto-play dla radia