Polak utknął na Sri Lance. Opowiedział, co dzieje się na lotnisku. Wybuchła afera wizowa

g.pl 2 dni temu
Zdjęcie: FOT. ADAM GOLEC / Agencja Wyborcza.pl


Niestety nie wszystkie obietnice przedkładają się na rzeczywistość. Jakiś czas temu władze Sri Lanki zapowiedziały zniesienie obowiązku wizowego. Turyści zachwyceni tą informacją natychmiast postanowili zaplanować wakacje. Na miejscu czekało na nich rozczarowanie.
Miały być wakacje marzeń, a wyszło zamieszanie wizowe. Turyści, którzy przylecieli 1 października 2024 roku na Sri Lankę, żyjąc wizją beztroskiego wypoczynku, zostali sprowadzeni na ziemię przez przepisy. Wśród poszkodowanych znalazł się również polski dziennikarz, który zrelacjonował całe zajście w rozmowie z portalem internetowym.


REKLAMA


Zobacz wideo Liam zaskoczył Marinę. "My się nie cieszymy"


Wiza: Sri Lanka zapowiedziała możliwość bezpłatnego wjazdu do kraju. Zaskoczono turystów
Sri Lanka to jeden z najchętniej wybieranych kierunków turystycznych na świecie. Niestety, konieczność posiadania wizy uniemożliwiała niektórym osobom wyjazd w te strony. Kryzys ekonomiczny oraz spadek liczby osób odwiedzających Azję Południową (na skutek pandemii COVID-19) spowodowały, iż poprzednie władze postanowiły ogłosić zniesienie polityki wizowej. Według założeń nowe regulacje miały zostać wprowadzone 1 października 2024 roku i dotyczyć 35 państw - Australia, Austria, Bahrajn, Belgia, Białoruś, Kanada, Chiny, Czechy, Dania, Francja, Niemcy, Indie, Indonezja, Iran, Izrael, Włochy, Japonia, Kazachstan, Malezja, Nepal, Holandia, Nowa Zelandia, Oman, Katar, Rosja, Arabia Saudyjska, Korea Południowa, Hiszpania, Szwecja, Szwajcaria, Tajlandia, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone i Polski. Wielu turystów ucieszyło się z tej informacji i nie zwlekając zbyt długo, zdecydowało się na zakup biletów. Pełni entuzjazmu, wsiadając do samolotu, jeszcze nie wiedzieli, jak spore rozczarowanie będzie czekało na nich na miejscu.


Słowa 'holy shit' należały do najłagodniejszych


- relacjonował dziennikarzom serwisu "Read and Fly" Dariusz Rostkowski, dziennikarz z Polski, który również wpadł w pułapkę wizową.


Sri Lanka. Bajeczne wakacje zamieniły się w podróżniczy koszmar
Na lotnisku w Sri Lance okazało się, iż obietnice zniesienia wiz, które jakiś czas temu złożyli poprzedni rządzący, nie znalazły się na szczycie listy zadań obecnych władz.


Urzędnicy lankijscy tłumaczyli, iż w systemie nic nie ma o zniesieniu wiz i pozostaje, jak było. Pojawiły się plotki, iż nie zdążyli wprowadzić odpowiedniego oprogramowania


- wyjaśnia Dariusz Rostkowski. W związku z brakiem zniesienia obowiązku wizowego, każdy, kto znalazł się w Azji Południowej, chcąc skorzystać z zaplanowanego wcześniej wypoczynku, musiał wnieść opłatę w wysokości 60 dolarów. Na tym złe wiadomości niestety się nie kończyły. Aby otrzymać wizę, trzeba było stać w ogromnych kolejkach. Z relacji polskiego dziennikarza wynika, iż turyści z Europy choćby nie próbowali pohamować swoich emocji. Pomiędzy okienkami "immigrance" i "visa" panował ogromny chaos.


Faktem jest, iż taki początek wakacji to dla wielu podróżujących niepotrzebne nerwy i niespodziewane wydatki


- komentuje Dariusz Rostkowski. 60 dolarów, które trzeba było wydać przy okienku z wizami, większości turystów mogłaby wystarczyć na kilkudniowe wyżywienie. Koszty życia na Sri Lance dla zagranicznych turystów są zwykle bardzo niskie.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału