Wakacje w formule all inclusive od lat kuszą wygodą, różnorodnością posiłków i beztroską przy hotelowym bufecie. Właśnie ta nieograniczona dostępność jedzenia staje się jednak powodem problemów. W kurortach codziennie wyrzuca się masę żywności. Turyści często nakładają więcej, niż są w stanie zjeść, bo "przecież zapłacili". W efekcie resztki z niedojedzonych posiłków lądują w śmieciach.
REKLAMA
Zobacz wideo Alkohol i pogoda, czyli jak ubezpieczyć się na wakacje?
Posiłki na urlopie all inclusive. Turyści nie znają umiaru
Temat nagłośnił influencer Łukasz Wróblewski, który prowadzi na Facebooku stronę "On vs Ona". Był niedawno na wyjeździe w Tunezji. - Na każdym wakacjach all inclusive spotykam się z tym, iż ludzie zachowują się tak, jakby nigdy w życiu jedzenia nie widzieli. Ładują na te talerze, tak jakby świat miał się za chwilę skończyć - poinformował w jednym z filmików. Hotel, w którym się zatrzymał, znalazł na to sposób. Mężczyzna pokazał widzom kartkę i przeczytał, co jest na niej napisane. - Za każdy zmarnowany talerz jedzenia trzeba zapłacić 30 dinarów (na dzień 28 lipca 2025 roku jest to 38,26 zł). Powiem wam, iż to działa - wyjaśnił.
Ile jedzenia marnuje się na all inclusive? Liczby mówią same za siebie
Średnio w bufetach hotelowych na all inclusive marnuje się 20-30 proc. jedzenia. Zakładając, iż w obiekcie jest 100 gości, przy marnowaniu 1,5-2 kg na osobę, daje to 150-200 kg dziennie. A to tylko jeden kurort. Wróblewski zapytał internautów, co sądzą o pomyśle tunezyjskiego hotelu. Pod nagraniem pojawiło się mnóstwo komentarzy. Głosy były jednak podzielone.
Nie popieram, bo lubię próbować kuchni za granicą. Czasem coś mi nie smakuje. Nie będę jadła na siłę, a zapłaciłam już za pobyt w hotelu all inclusive
Gorzej jak człowiek chce spróbować jakiś lokalnych dań czy deserów, a okazują się kompletnym niewypałem. I co, wtedy też płacić?
Ja nie zaglądam ludziom w talerze i oczekuję tego samego od innych. jeżeli jest niesmaczne, to nie jem i nie życzę sobie za to powtórnie płacić
Popieram. Lubię próbować nowych smaków. Nakładam troszkę, jak mi smakuje, to biorę dokładkę. A nie walę cały talerz i jak mi nie pasuje, to wyrzucam. Szanujmy jedzenie. Ludzie chodzą głodni, a czasami wyrzucane są pełne talerze, bo ktoś chciał spróbować
Bardzo dobre rozwiązanie na januszowanie
Super, powinno być tak w każdym hotelu.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.