Nie bez powodu Turcja od lat cieszy się popularnością wśród polskich turystów. Ten kraj słynie z luksusowych hoteli w formacie all inclusive, ale też raczy gości pięknymi widokami, szerokimi plażami i dostępem do ciepłego morza. W takich warunkach można zapomnieć o codziennych zmartwieniach, jednak choćby w trakcie wakacji lepiej mieć cały czas głowę na karku. Zachowując ostrożność, zwiększamy swoje szanse na uniknięcie oszustów, których w takich kurortach nie brakuje. Pewien internauta niedawno ostrzegł innych przed nietypową sytuacją, do jakiej może dojść na zagranicznym urlopie.
REKLAMA
Zobacz wideo Opozda wspomina wakacje z synem na Bali. Nagle zachorował
Czy taksówki w Turcji są drogie? Nie, ale trzeba uważać
Sławek 'Rybka' Rybczyński to DJ i konferansjer, prowadzący popularny profil na TikToku. Choć na co dzień publikuje materiały związane z tematyką ślubną, to w ostatnim czasie zaczął też relacjonować swoją podróż z rodziną do Turcji. Każdego roku kraj ten przechodzi prawdziwe, turystyczne oblężenie, dlatego przed wakacjami warto poznać trochę ciekawostek, nie tylko na temat historii czy kultury, ale też codziennego życia. Mężczyzna opowiedział o kuriozalnej sytuacji, do jakiej doszło, gdy chciał zrobić przerwę od leżakowania i zwiedzić antyczne miasto Side. Wraz z rodziną udał się na miejsce taksówką i pierwsza podróż przebiegła bez żadnych komplikacji. Gdy przyszedł czas na powrót do hotelu, mężczyzna ponownie zamówił żółtą taksówkę, a kierowca wycenił kurs na 13 euro. Sławek Rybczyński chciał opłacić przejazd banknotem o wartości 50 euro, jednak taksówkarz nagle stwierdził, iż jego pieniądze są fałszywe.
Zobacz też: To koniec stemplowania paszportów. Nowy system będzie gromadził zdjęcia twarzy
Po czym poznać oszustwo? Zachowaj czujność na wakacjach
Zarzuty kierowcy wprawiły Polaków w osłupienie, dlatego w celu wyjaśnienia tej sytuacji, wszyscy udali się na hotelową recepcję. Na szczęście pracowniczka obiektu obejrzała dokładnie banknot i rozwiała wszelkie wątpliwości.
Serducho podchodzi do gardła, panika i co dalej? Bierzemy pana pod ramię do hotelowej recepcji, gdzie sympatyczna pani potwierdza - banknot jest prawdziwy. Ale nasz bohater z rozmienionych pieniędzy zgarnia 15 euro i czmycha. Okej, 2 euro w plecy, ale przynajmniej nie nocowaliśmy w areszcie za rzekome fałszerstwo
- opowiada konferansjer. Na koniec turysta radzi, by przed wszelkimi podróżami taksówką za granicą ustalić cenę z góry i odłożyć odliczoną gotówkę.
I pamiętaj - im bardziej uśmiechnięty kierowca, tym większy może być teatr
- dodaje.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.