Kolejna przeróbka. A adekwatnie tylko sprułam pół TEJ sukienki. A ze sprutej reszty wydrutowałam podwójną nitką czapkę.
Grudzień mnie dojechał. Problemy, stresy, a na koniec choróbska. A wisienką na torcie są święta z migreną. Staram się nie zapominać, iż przyniósł też pozytywy. Cały ten szalony rok był taki. Góra dół, góra dół. Pół na pół.