Pokazała, jak w Neapolu odbiera się zakupy. Potrzebne wiaderko. "Jeszcze mnie nie pogrzało"

gazeta.pl 7 godzin temu
Zdjęcie: Pokazała, jak odbiera zamówienia w Neapolu. Fot. pexels.com / Luca Mazza / tiktok.com/@purrfecttravels


Jak odebrać zamówienie w Neapolu? Okazuje się, iż nie musisz schodzić do dostawcy, ani on nie musi podchodzić pod twoje drzwi. Zamiast tego mieszkańcy korzystają z interesującego i ułatwiającego życie patentu. Na czym polega?
Neapol to popularny we Włoszech cel wycieczek turystów z całego świata. Od niedawna mieszka w nim autorka profilu @puurfecttravels na TikToku. W związku z tym na platformie dzieli się ciekawostkami, poradami i trikami dotyczącymi tego miejsca. Jakiś czas temu pokazała, jak mieszkańcy odbierają dostawy. Mimo iż najczęściej zamieszkują wysokie piętra, nie muszą schodzić na dół. Zamiast tego korzystają ze sprytnego triku.

REKLAMA







Zobacz wideo Matteo Brunetti wspomina MasterChefa. Mówi o Damianie. "Czułem, iż mam więcej talentu kulinarnego niż on"



Co jest symbolem Neapolu? Pokazała, jak odbiera się tu zamówienia
Na opublikowanym niedawno nagraniu twórczyni przyznała, iż mieszkania w Neapolu są naprawdę wysokie i miewają choćby 5 metrów, a ona sama w tej chwili wynajmuje lokal na trzecim piętrze. Z tego powodu odbieranie zamówień mogłoby być nie lada wyzwaniem. Ale nie jest. Dlaczego? - Ani mnie jeszcze nie pogrzało, żeby po tych schodach schodzić po zamówienie, ani dostawcy, żeby po nich wchodzić. Więc zrobimy to po neapolitańsku - powiedziała na nagraniu.


Jak odebrać zamówienie od dostawcy? Złap wiaderko
Okazuje się, iż mieszkańcy włoskiego miasteczka opracowali genialny w swojej prostocie trik na odbieranie zamówień bez konieczności wchodzenia bądź schodzenia po schodach. Sekret tkwi w... koszyczku (W przypadku twórczyni mowa o wiaderku) i sznurku. Po prostu gdy pod domem pojawi się dostawca, wystarczy spuścić w jego kierunku zawiązany na lince koszyczek, do którego włoży zamówienie. Ostatnim krokiem jest wciągnięcie go do mieszkania. Jak wyznaje twórczyni, tak się tutaj odbiera zarówno dostawy jedzenia, jak i zakupu. - Jest to mega wygodne, mega bezproblemowe, wymaga mniej wysiłku i jest naturalne i naprawdę, wszyscy to robią - powiedziała. Co więcej, ma również numer do zaprzyjaźnionego sklepikarza pracującego obok, który w ten sam sposób przynosi jej zamówione produkty.







Nagranie spotkało się z ogromnym odzewem ze strony internatów. Część z nich była zachwycona pomysłem, inni przyznawali, iż stosowali podobne metody również w Polsce.

W latach dziewięćdziesiątych moja sąsiadka dostarczała tak kanapki i kiszone ogórki swoim dzieciom bawiącym się przed blokiem


Jak stare kamienice we Wrocławiu, jak już się weszło na górę, to robiliśmy zakłady kto schodzi do sklepu




Sąsiadka mojej babci też tak robi, wcześniej bawiło, teraz myślę, iż jest światowa


Mama mi dokładnie tak samo, z tarasu na ogród żarełko dostarczała


Mieszkam na 1 piętrze szeregowca (max. 2 metry z balkonu do podłoża) i proszę kurierów, żeby mi rzucali paczki na balkon

- możemy przeczytać w nagraniach. jeżeli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.
Idź do oryginalnego materiału