Londyn cieszy się niesłabnącą popularnością zarówno wśród osób lubiących city breaki, jak i tych, którzy chcą zagościć w Wielkiej Brytanii na dłużej. Każdego dnia tłumy podziwiają Big Bena, korzystają z przejażdżki diabelskim młynem, odwiedzają liczne muzea, chińską dzielnicę i znacznie, znacznie więcej. Nie sposób się przy tym nudzić. Warto jednak uważać na jedną rzecz. W przeciwnym wypadku miły wypad może zakończyć się na komisariacie. Zwiedzający stolicę Anglii Polak pokazał, w czym rzecz. Okazuje się, iż miasto postanowiło przypomnieć o problemie w dość nietypowy sposób.
REKLAMA
Zobacz wideo Luna wyprowadza się z Polski. Wiemy, gdzie będzie mieszkać! [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]
Czy w Londynie kradną telefony? Tak ostrzegają turystów
Wielka Brytania boryka się z problemem, jakim są kradzieże telefonów. Złodzieje potrafią być naprawdę zuchwali. W sieci nie brakuje nagrań, na których widać, jak podchodzą do mieszkańców lub turystów korzystających z urządzeń w biały dzień i po prostu wyrywają im je z ręki, po czym uciekają. Nierzadko poruszają się też rowerami czy innymi pojazdami. W związku z tym w Londynie, a dokładnie na ulicy Oxford, wprowadzono nietypowe rozwiązanie, które ma ostrzegać spacerowiczów przed potencjalnym niebezpieczeństwem.
Na chodnikach pojawił się fioletowe linie z napisem "mind the grab" (dosłownie: uważaj na chwyt). Chodzi o to, aby nie iść zbyt blisko ulicy z telefonem w ręku, gdyż złodziej może go łatwo wyrwać i odjechać w siną dal. jeżeli komuś problem wydaje się wyolbrzymiony, warto wiedzieć, iż tylko w 2024 roku w samym Londynie skradziono około 80 tys. telefonów, o czym przypomina nytimes.com. Oznacza to, iż średnio co 6 minut ktoś tracił swoje urządzenie. - Niestety jest to przykre, iż takie linie aż muszą tworzyć, bo ludzie nie są świadomi - powiedział na opublikowanym na TikToku filmie Kuba Nowosiński, który niedawno miał okazję zwiedzić Londyn. Zaznaczył, iż sam nagrywał wideo, trzymając telefona dwoma rękoma.
Do czego to doszło... W takich momentach docenia się, jak w Polsce jest bezpiecznie
- napisał pod nagraniem.
Dlaczego w Londynie jest tak dużo kradzieży telefonów? "Straciłam tak swój"
Nagranie Polaka wywołało lawinę komentarzy, a internauci podzielili się na dwa obozy. Jedni uważali, iż problem nie jest tak poważny, drudzy wręcz przeciwnie.
Przeszedłem pół Londynu z telefonem w na wierzchu i dosłownie nic się nie stało
o ile robią takie linie ostrzegawcze, to znaczy, iż problem jest realny
Żyję 10 lat w Londynie i nigdy nic złego się nie stało
Mi taki rowerzysta wyrwał telefon z ręki w Manchesterze
Niestety straciłam tak swój telefon, właśnie w Londynie
- możemy przeczytać.
Niektórzy zastanawiali się też, po co komuś skradzione telefony. Otóż jak przypomina nytimes.com oraz bbc.com, złodzieje najczęściej wysyłają je potem do Chin. Przez lata uważano, iż większość kradzieży to dzieło przypadkowych, drobnych rabusiów. Teraz jednak wiadomo, iż to nieprawda. Zaledwie na początku tego miesiąca brytyjska policja rozbiła międzynarodowy gang podejrzewany o przemyt choćby 40 tys. urządzeń w ciągu ostatniego roku. Aresztowano 18 podejrzanych i odkryto 2 tys. skradzionych telefonów. Wiele wskazuje na to, iż grupa może odpowiadać choćby za połowę kradzieży w Londynie. Za każdą sztukę mogli dostawać choćby 300 funtów. Brytyjskie telefony są pożądane w Chinach m.in. za dostęp do internetu oraz możliwość ominięcia cenzury. Był_ś w Londynie? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.




