Pojechaliśmy w Alpy! Konkretnie do Austrii i Niemiec, aby odkryć nowe i interesujące miejsca. Mieliśmy tutaj już być w maju, jednak pogoda pokrzyżowała nam plany i wtedy pojechaliśmy do Czech. Teraz wróciliśmy w lipcu i zaczynamy eksplorować alpejskie szlaki. Mamy przygotowanych wiele atrakcji turystycznych do zobaczenia, jednak nie wiemy, czy czas i pogoda nam na to pozwoli. Co więcej, jesteśmy tutaj dopiero od dzisiaj, a już dopisaliśmy na swoją mapę podróży sporo ciekawych miejsc w okolicy, które wyglądają kapitalnie. Tylko, co teraz wybrać?
Dzień 1 – 17.07.2023 | Przyjechaliśmy w Alpy – od deszczu po słoneczną pogodę
Z domu wyjechaliśmy o 23:55. GPS wskazywał nam ponad 8 godzin drogi przy 757 kilometrach. Jechaliśmy przez Czechy, na które mamy kupioną roczną winietę. Na Austrię winietę kupiliśmy wczoraj. Dokupiliśmy również ubezpieczenie turystyczne, które zawsze mamy przy sobie, gdy jedziemy w góry poza Polskę. Nocleg zarezerwowaliśmy w piątek wieczorem przez Booking.
Park Narodowy Alp Wapiennych – Nationalpark Kalkalpen
Wiedzieliśmy, iż dziś może padać deszcz, dlatego mieliśmy plan A i B. Plan A nie wypalił, ponieważ mieliśmy zdobywać szczyt Wasserklotz w Parku Narodowym Alp Wapiennych (Nationalpark Kalkalpen). Gdy dotarliśmy na parking, to zaczęło grzmieć i zrobiła się wielka ulewa. Na górę mierzącą 1505 m n.p.m. mieliśmy startować spod chaty Zickerreith. Mieliśmy w zamian zwiedzić Windischgarsten, jednak zbyt bardzo padało. Od razu zmieniliśmy plan i pojechaliśmy w stronę Bischofshofen, ponieważ tam około 12 miało już nie padać.
Dwa punkty widokowe na Alpy po drodze
Podczas naszej drogi do miasteczka, co chwilę widzieliśmy piękne i okazałe szczyty, a za nami ścigający nas deszcz. Co jakiś czas chmury przechodziły i pokazywało się słońce. Za chmur ukazywały się szczyty sięgające ponad 2000 m n.p.m. Trafiliśmy na dwa punkty widokowe, na których mogliśmy się zatrzymać. Pierwszy z nich to miejsce o współrzędnych: 47.5287, 14.1180, a drugi o współrzędnych: 47.4878, 14.0055. Były tam zrobione zatoczki, więc spokojnie mogliśmy na chwilę zjechać.
Skocznia narciarska w Bischofshofen już przy pięknej pogodzie
To miejsce było wpisane na listę obowiązkowych atrakcji do zobaczenia. Na skoczni narciarskiej w Bischofshofen kończy się Turniej Czterech Skoczni. To właśnie tam swoje sukcesy świętowali Kamil Stoch, Adam Małysz i Dawid Kubacki. Zawsze lubimy odwiedzać te miejscowości, w których obiekty narciarskie można znaleźć. Pod samą skocznię można podjechać samochodem. Niedawno byliśmy na skoczni narciarskiej w Planicy.
Wodospad w Bischofshofen – 5 minut od skoczni
Wodospad znajdował się 5 minut od skoczni. Trasa do niego była oznaczona tabliczkami, więc spokojnie tam trafiliśmy. To miejsce na mapie oznaczone jest jako Wasserfall Bischofshofen (UNESCO-Geopark Erz der Alpen). Wodospad można oglądać z dołu (to jest krótszy wariant) lub wejść drewnianymi schodami na sam szczyt. Tuż obok na szczycie znajdują się ruiny zamku Bachsfall. Polecamy również wybrać się na punkt widokowy – wystarczy przejść przez mostek poniżej wodospadu.
Punkt widokowy Oberberg i piękny kościółek Buchberg
Będąc pod skocznią zauważyliśmy kościółek znajdujący się na wzgórzu po drugiej stronie drogi. Później znaleźliśmy go na mapie i pojechaliśmy w górę. Dojazd zajął nam kilka minut. Najpierw pojechaliśmy na punkt widokowy Oberberg. Chmury nieco zasłoniły najwyższe szczyty. Potem zjechaliśmy pod zabytkowy kościółek Buchberg i tam zrobiliśmy chwilę przerwy w pięknej scenerii. Zastanawialiśmy się, gdzie są wszyscy turyści – okazało się, iż na poniższym zamku.
Zamek Hohenwerfen
Tego miejsca do końca nie było w planach, ale gdy zobaczyliśmy zdjęcia, to wiedzieliśmy, iż musimy tam pojechać. To warowny Zamek Hohenwerfen położony na wzgórzu. Z dołu wygląda majestatycznie, ale jeszcze bardziej majestatycznie wyglądają szczyty górujące na około 2400 m n.p.m. Wybraliśmy się na zwiedzanie z przewodnikiem. Ludzi było sporo, ponieważ dojechaliśmy tam po godzinie 14:30. Na godzinę później mieliśmy zwiedzanie. Z bezpłatnego parkingu wyjechaliśmy na górę kolejką. Podczas zwiedzania otrzymuje się audio przewodnik z językiem polskim. Grupa niemiecka słucha tradycyjnego przewodnika. Bilet normalny kosztował 16,90 euro, ponieważ wzięliśmy sobie pakiet na cały obiekt.