Tomasz Jakubiak zmarł w wieku 41 lat. Kucharz chorował na bardzo rzadki i złośliwy nowotwór dwunastnicy oraz jelita. Smutna informacja o śmierci lubianego celebryty pojawiła się na jego profilu na Instagramie 30 kwietnia 2025 roku. "Z ogromnym bólem informujemy, iż odszedł Tomek Jakubiak - ukochany Tata, Mąż, Kucharz i Człowiek, którego serce biło dla innych - w domu, przy stole, w codzienności" - przekazała pogrążona w smutku rodzina. Prawie dwa tygodnie później odbył się pogrzeb.
REKLAMA
Zobacz wideo Przyjaciele mocno wspierali Tomka Jakubiaka
Pogrzeb Tomasza Jakubiaka. Przejmujące słowa
Rodzina miała dwie prośby: aby nie składać kondolencji, a także by żałobnicy zjawili się w kolorowych stylizacjach. Tak też się stało. W kościele, gdzie znalazła się urna, ustawiono dwa sporych rozmiarów wieńce. "Najukochańszemu mężowi i tacie. Żona Anastazja i synek Tomuś" - możemy przeczytać na jednym z nich. Na drugim Tomasz Jakubiak został pożegnany przez m.in. mamę i siostrę. "Z miłością, która nigdy nie ustanie" - brzmi napis od pogrążonych w smutku najbliższych. Uroczystości pogrzebowe zaplanowano na godz. 13:30 w kościele p.w. św. Ignacego na Cmentarzu Komunalnym Północnym w Warszawie. Jak przekazano na klepsydrze, urna z prochami zostanie złożona w grobie rodzinnym.
Siostra Jakubiaka zabrała głos po jego śmierci
Tomasz Jakubiak był blisko związany z siostrą. Po jego śmierci kobieta pożegnała brata wzruszającą grafiką oraz dodała kilka słów od siebie. "Chcę, żebyście wiedzieli, iż byliśmy z Tomkiem do samego końca. Odszedł otulony naszą miłością. Mój brat całe życie był w podróży. I w tę ostatnią zabrał nas ze sobą" - przekazała fanom uwielbianego kucharza. Więcej przeczytacie o tym tutaj: Siostra Tomasza Jakubiaka zabrała głos po jego śmierci. "Chcę, żebyście wiedzieli...". Na pogrzebie nie zabrakło także najbliższych przyjaciół Tomasza Jakubiaka, w tym Darii Ładochy. Gwiazda TVN mocno wspierała przyjaciela w jego zmaganiach z chorobą. Po śmierci kucharza przez kilka dni milczała, ale 4 maja dodała poruszające InstaStories. - Od środy nie wiem, co napisać i co powiedzieć. Nie jestem w stanie wstawić zdjęcia takiego. Po prostu nie sądziłam, iż tak się sprawy ułożą i wierzyłam w ten cud do samego końca - zaczęła. - Wiem, iż Tomek byłby na mnie wściekły, iż rozpaczam, ale rozpaczam. Był, jest i będzie zawsze moim przyjacielem. Sześć lat temu w majówkę pomagał mi pożegnać mojego ojca, a potem, sześć lat później, życie tak się potoczyło. Jedno jest pewne, jego miłość do gotowania, miłość do ludzi, do młodych ludzi pozostanie - przekazała poruszona.