Podczas przerwy w pracy wstąpiła do kawiarni i zobaczyła swojego męża z inną – postanowiła dać im nauczkę.

twojacena.pl 3 dni temu

**Dziennik osobisty wpis z wtorku**
Zatrzymałam się w kawiarni w przerwie od pracy, a tam zobaczyłam swojego męża z inną. Postanowiłam dać im nauczkę.
Wychodząc z biurowca, ciężko westchnęłam. Dzisiaj znowu same kłopoty. Czy naprawdę musiał teraz przeglądać te raporty? Mogłabym to zostawić na jutro. Dzień był wyjątkowo męczący, więc postanowiłam wstąpić do mojej ulubionej kawiarni. Już wyobrażałam sobie smak greckiej sałatki i kawy, która na chwilę odmieni codzienność.
Weszłam do środka. Lokal był prawie pusty. Gdy już miałam zająć swoje ulubione miejsce, nagle dostrzegłam znajomą twarz. Mój mąż, Krzysztof. I nie był sam towarzyszyła mu jakaś efektowna kobieta.
Zamarłam jak rażona prądem. Tamta wyglądała, jakby właśnie zeszła z okładki modowego magazynu. Platynowa blondynka w obcisłej sukience, lśniąca drogą biżuterią. Makijaż idealny. Krzysztof coś jej opowiadał, a ona śmiała się, flirtując i dotykając jego dłoni.
Wszystko we mnie stanęło na głowie. Więc tak to wygląda pomyślałam. Najpierw chciałam podejść i urządzić scenę od razu. Głośno, teatralnie, jak w filmach. Ale się powstrzymałam. Nie, to byłoby zbyt banalne.
Odsunęłam się, układając plan w głowie. Pokażę mu prawdziwe przedstawienie.
Wybrałam stolik po drugiej stronie, skąd miałam ich w zasięgu wzroku. Zamówiłam grecką sałatkę i kawę, ale nie spieszyłam się z jedzeniem. Wyjęłam telefon i wybrałam numer Krzysztofa. Jego komórka zadzwoniła na stole. Spojrzał na ekran i gwałtownie wyciszył dzwonek. Uśmiechnęłam się. Więc nie chcesz odebrać? Ciekawe, o czym tak ważnym rozmawiacie?
Wpatrywałam się w nich, analizując każdy gest. Krzysztof pochylił się do blondynki, szepcząc coś do ucha. Zakryła usta dłonią, wybuchając śmiechem. Na jej palcu błyszczał duży diament.
Ścisnęło mnie w środku. Odwróciłam wzrok, próbując się opanować. Uspokój się, Anno, nie ma co panikować powtarzałam sobie, nerwowo gniotąc serwetkę.
Przypomniały mi się wspomnienia pierwsze spotkania, nieśmiałe randki, wyznania. Czy to wszystko było kłamstwem? Grał podwójną grę? Zagryzłam wargi, ale postanowiłam dalej obserwować. Może to tylko koleżanka z pracy? Zbyt wystrojona i zbyt blisko siedząca.
W końcu wpadłam na pomysł. Gdy obok przechodził przystojny mężczyzna wysoki, elegancki, jak żywcem wyjęty z reklamy machnęłam do niego ręką.
Przepraszam zwróciłam się do niego, gdy się zatrzymał.
Tak? spojrzał na mnie pytająco.
Mam nietypową prośbę zawahałam się, szukając słów. Chodzi o małą scenkę. Nic skomplikowanego. Widzi pan tamtego mężczyznę? wskazałam na Krzysztofa. To mój mąż. I najwyraźniej mnie zdradza. Mógłby pan zagrać kogoś, kto sprawi, iż poczuje to, co ja?
Mężczyzna zamyślił się na chwilę, w końcu się uśmiechnął.
Czemu nie? usiadł naprzeciwko. Marek przedstawił się.
Anna odparłam, udając spokój, choć serce waliło mi jak młot.
Spojrzałam w stronę Krzysztofa. Zauważył nas. W jego oczach pojawiło się zdziwienie. Widocznie nie spodziewał się mnie tutaj z kimś obcym. Próbował udawać, iż wszystko gra, ale dostrzegłam, jak napina dłoń.
Ja też zaczęłam grać. Pochyliłam się do Marka, udając zaangażowaną rozmowę. On gwałtownie złapał kontekst i podtrzymywał grę, uśmiechając się w odpowiednich momentach.
Krzysztof coraz bardziej się denerwował. Zaczął nerwowo stukać palcami w stół. Spojrzenia rzucał w naszą stronę. Jego towarzyszka coś mówiła, ale on już nie reagował tak żywo. Postanowiłam pójść o krok dalej wzięłam Marka za rękę. On delikatnie ścisnął moje palce.
Krzysztof wpatrywał się w nas coraz dłużej. W końcu coś szepnął blondynce, a ta przestała się śmiać.
Świetnie sobie radzisz szepnęłam do Marka.
Popatrz tylko, jak się wścieka odparł cicho. Myślisz, iż już wystarczająco go podgrzaliśmy?
Przejdźmy obok nich zaproponowałam. Zobaczmy, co zrobi.
Wstaliśmy powoli. Trzymając się za ręce, skierowaliśmy się ku wyjściu. Gdy mijaliśmy stół Krzysztofa, rzuciłam mu najbardziej niewinnym tonem:
O, witaj, kochanie! Jak miło cię tu spotkać. A kim jest twoja towarzyszka?
Krzysztof wyraźnie stracił równowagę. Jego koleżanka spojrzała na niego, czekając na wyjaśnienia.
To jest

Idź do oryginalnego materiału