Wyborcy z jakiegos powodu, ktorego nigdy nie zrozumiem, ponownie wybrali osobnika, ktorego 154 uczonych zajmujacych sie prezydentura z calego spektrum politycznego jednomyslnie uznalo za najgorszego prezydenta w historii Ameryki. I to bylo przed oskarzeniami, wyrokami skazujacymi i orzeczeniem Sadu Najwyzszego, ze prezydenci zasluguja na niemal calkowity immunitet. Okazuje sie, ze jednak sie cofamy. Tak, to byl zly poranek, poszlam spac z bolem glowy i chorym zoladkiem i w takim samym stanie obudzilam sie w srodku nocy nie bedac w stanie zasnac ponownie. Naprawdę zly poranek/dzien, musze sie bardzo starac, aby nie zwymiotowac na dywan.
Nie moge powiedziec, ze nie bylo znakow ostrzegawczych. Media podsumowaly, jak dziwny i okropny jest ten moment: „Donald Trump zostal wybrany 47. prezydentem Stanow Zjednoczonych, niezwykly powrot bylego prezydenta, ktory cztery lata temu odmowil zaakceptowania porazki, wywolal burzliwe powstanie w Kapitolu, zostal skazany za przestepstwa i przezyl dwa zamachy… Zwyciestwo potwierdza jego tyranistyczne zachowanie w polityce. Atakowal Kamale Harris w gleboko osobistych – czesto mizoginicznych i rasistowskich – slowach, forsujac apokaliptyczny obraz kraju opanowanego przez brutalnych migrantow. Wulgarna retoryka w polaczeniu z obrazem hipermeskosci znalazla oddzwiek wsrod wscieklych wyborcow – szczegolnie mezczyzn – w gleboko spolaryzowanym narodzie”.
Nie da sie ukryc faktu, ze Amerykanie powiedzieli „tak” ksenofobii, nienawisci i miazdzeniu nieprzyzwoitosci. Trudno nie czuc beznadzieji i przytloczenia. Nie znosze prezydenta-elekta i jego poplecznikow, ale zdaje sobie sprawe, ze podzialy i nienawisc to to, co wpedzilo nas w ten balagan.
“Trump’s victory is a grim day for the United States and for democracies around the world. You have every right to be appalled, saddened, shocked, and frightened. Soon, however, you should dust yourself off, square your shoulders, and take a deep breath. Americans who care about democracy have work to do.” Tom Nichols – The Atlantic