Po prostu pragnęłam szczęścia

polregion.pl 3 dni temu

Właśnie chciałam być szczęśliwa

Halina odsunęła kołaczę, przewróciła poduszkę na suchą stronę i znów się położyła. Zrobiło się trochę chłodniej, ale sen nie nadchodził. Za oknem szumiały opony nielicznych samochodów. Najbardziej jednak przeszkadzały myśli. „Dokąd pędzi ten spóźniony kierowca? Do domu? A może ucieka przed kimś w noc? Kto czeka na zabłąkanego wędrowca?… Przeklęty upał…”.

Halina westchnęła i wstała. Mieszkanie znała jak własną kieszeń, więc nie zapalała światła. W kuchni podeszła do okna. W bloku naprzeciwko paliły się dwa światła. „Ktoś tam czeka na swojego wędrowca, czy opłakuje jego odejście?”

Młode liście na drzewach zasłaniały widok. Halina włączyła nocną lampkę i nalała wody z dzbanka. Zgasła światło i znów spojrzała na blok naprzeciw. Jedno okno zgasło. Piła mHalina stała w milczeniu, patrząc na ciemne już okna, i nagle uświadomiła sobie, iż szczęście zawsze było tuż obok – w spokoju samotnych poranków, w śmiechu wnuczka i w cichej dumie, iż przetrwała wszystko.

Idź do oryginalnego materiału