Po podsłuchanej rozmowie żony z matką, mąż złożył pozew o rozwód

przytulnosc.pl 3 miesięcy temu

Julia emocjonalnie rozmawiała z teściową i nie zauważyła, iż w pokoju jest już jej mąż. On oburzył się słowami żony i wtedy powiedział: “Jak mogłaś w takim tonie mówić do mojej matki?” A zaczęło się tak.

W swojej rodzinie Julia była jedyną córką. Rodzice robili wszystko dla niej – kupowali jej wszystko i nigdy jej niczego nie odmawiali. Julia nigdy niczego nie potrzebowała. Dostawała wszystko, czego chciała. Ubierali ją w najnowsze modne ubrania, najnowsze modele gadżetów, zapewniali wyjazdy na wakacje.

Kiedy Julia skończyła 18 lat, rodzice kupili jej mieszkanie w nowym budownictwie, a po jej ślubie planowali powiększyć jej metraż, sprzedając jednopokojowe mieszkanie i kupując trzypokojowe. Gdy Julia miała 20 lat, poznała Waleriana. Pokochali się nawzajem. Rok później wzięli ślub.

Na początku wszystko było świetnie. Oboje pracowali, razem wychodzili, razem wracali, życie było szczęśliwe i beztroskie, wieczorne spacery, imprezy, spotkania z przyjaciółmi. Wszystko jak u wszystkich. W oczekiwaniu na pierwsze dziecko, Julia musiała zrezygnować z pracy. I od tego momentu zaczęły się problemy.

Po tej wiadomości teściowa zaczęła codziennie odwiedzać ich dom. Myślała, iż jako bardziej doświadczona, może pomagać młodej matce radami. Na początku rozmawiała z Julią jak z dzieckiem. Uczyła ją, ile powinna spędzać na świeżym powietrzu, ile jeść i czym się odżywiać.

Potem przeszli do bardziej poważnych przygotowań. Teściowa przynosiła do domu różne graty, które, jak twierdziła, przydadzą się po narodzinach wnuka. Pojawiały się pieluchy, które matka męża wykrawała ze starych prześcieradeł. Dalej było jeszcze więcej. W garderobie przyszłego wnuka pojawiały się ubranka przerabiane ze starych rzeczy.

Teściowa zaczęła uczyć synową, jak ze starych rzeczy można zrobić nowe, dając im drugie życie. Na początku Julia przymykała na to oko. Potem zaczęła irytować się tą górą pieluch. Przecież na razie nie były potrzebne. Do narodzin dziecka było jeszcze sporo czasu.

Nie wytrzymawszy, Julia, po kolejnej wizycie teściowej z całym workiem radzieckich zabawek i grzechotek, zaczęła narzekać, iż teściowa zagraca ich dom niepotrzebnymi przedmiotami. Powiedziała to wprost teściowej. Ta zapewniała, iż chce dla nich jak najlepiej, dlatego pomaga młodej rodzinie. Przecież jest już doświadczona, wychowała syna, wie, jak postępować praktycznie. Julia powinna przyjmować wszystkie rady, dary i dziękować.

Odpowiedź Julii była ostra, ponieważ nie zamierzała zamieniać swojego domu w śmietnik. Powiedziała to, by zniechęcić natrętną teściową, choć ta działała z dobrych pobudek. Właśnie wtedy do pokoju wszedł mąż i był świadkiem, co jego żona mówiła matce. Był oburzony. Jak mogła w takim tonie z nią rozmawiać? Przecież matka przychodzi z dobrymi intencjami.

Od tego dnia wszystko się rozpadło. Teściowa nie chciała brać udziału w skandalu, więc gwałtownie się wycofała. Syn sam miał poradzić sobie z żoną i pokazać jej, gdzie jest jej miejsce. Młodzi zaczęli się kłócić.

Nie szanujesz mojej matki, a to znaczy, iż mnie też. Kto dał ci prawo tak z nią rozmawiać? jeżeli pozwoliłaś sobie na to z nią, to ze mną też możesz tak postąpić. Oburza mnie takie zachowanie. Już mnie nie interesujesz! Chcę rozwodu!

Po tych słowach Julia była bardzo zdenerwowana. Nie mogła się spodziewać takiej reakcji. Do tej pory nie mieli ze sobą konfliktów i nie kłócili się. Biorąc pod uwagę hormonalny stan Julii, również wybuchła i odpowiedziała mężowi ostro. Ten zezłościł się i wyszedł z domu, trzaskając drzwiami.

Wszystko wydarzyło się tak nagle, iż Julia długo dochodziła do siebie. Zaczęła płakać, usiadła na łóżku i zaczęła lamentować. Gdy ochłonęła, w pokoju zapadł zmrok. Na duszy miała pustkę, czuła samotność. Co dalej?

Kto miał rację w tej sytuacji? Kto przesadził? Przecież Julia jest w ciąży, czy można tak z nią postępować? Można by to jej wybaczyć.

Idź do oryginalnego materiału