Po co umyłaś podłogi? Przecież to była moja kolej! — oburzał się mój mąż

przytulnosc.pl 1 tydzień temu

W naszej rodzinie pojawił się dość niezwykły problem. Zwykle małżonkowie kłócą się, ponieważ żaden z nich nie chce myć podłóg, sprzątać w domu, pilnować czystości naczyń czy prasować ubrania. U nas jest inaczej. Wręcz rywalizujemy o prawo do wykonania tych czynności.

Oboje pracujemy zdalnie. Przez cały dzień siedzimy przy laptopach, a prace domowe pozwalają nam się rozprostować, oderwać i zrelaksować po napiętym dniu pracy. Kiedy cały dzień liczysz, piszesz, chcesz jakoś odciągnąć myśli od pracy i zająć się czymś neutralnym.

Robert ma inne obowiązki, ale także tworzy tabele, grafiki i jest zmęczony. Dlatego co kilka godzin wstajemy i się rozciągamy. Biorąc pod uwagę, iż na razie nie mamy dzieci ani zwierząt, obowiązków domowych nie jest wiele. I dzielimy je na pół. Często kłócimy się na przykład o zmianę pościeli.

Po co wyprasowałaś prześcieradła? — krzyczał na mnie mąż. — Przecież pamiętasz, iż to była moja kolej?

Pomyliłam się!

Chociaż skłamałam. Po prostu nie miałam wtedy nic do roboty.

Skończyłem skomplikowany raport — kontynuował Robert — Chciałem się odciągnąć od pracy. Było tam kilka kompletów! A ty mi ani jednego nie zostawiłaś!

Jeśli zwykłe rodziny kupują sprzęt AGD, aby ułatwić sobie życie, to my z mężem sprzedaliśmy cały sprzęt, który mieliśmy, w tym odkurzacz-robota i maszynę do chleba. Każdy nasz znajomy myśli, iż postradaliśmy zmysły.

Słuchaj — mówi mi kiedyś przyjaciółka — to, iż normalne rodziny rozpadają się, bo nikt nie chce zmywać naczyń, to norma. A u was kłótnie, bo jest za mało naczyń?

Rozumiem, iż to nie jest do końca normalne, ale u nas rzeczywiście tak jest. Próbowaliśmy postępować inaczej. Na przykład po prostu leżeliśmy lub oglądaliśmy telewizję, biegaliśmy, spacerowaliśmy. Ale to nie pomaga. W głowie ciągle cyfry czy schematy i one nigdzie nie znikają. Nie udaje się przełączyć. Przyjaciele radzą nam zacząć grać w gry wideo. Ale to nie jest dobre — znowu gapić się w monitor. Z tego samego powodu nie nadają się seriale i programy telewizyjne.

Próbowaliśmy grać w gry planszowe. Planowaliśmy specjalnie tak rozłożyć pracę, by przerwy się pokrywały. Ale okazało się, iż to nie jest dobre rozwiązanie — za głęboko się w to angażujemy i dlatego kłócimy się, choćby o drobnostki. Poza tym nie możemy się zatrzymać, gdy przerwa się kończy.

A niedawno pokłóciliśmy się na dobre. Przez tydzień kończyłam skomplikowany projekt i choćby nie odrywałam się. choćby podczas przerw nie miałam czasu, by umyć swoje naczynia. euforia Roberta nie znała granic. Przed weekendem skończyłam projekt i już wyobrażałam sobie, iż cały weekend będę sprzątać cały dom. Jednak kiedy podniosłam wzrok, zobaczyłam, iż cały dom błyszczy od czystości.

Okazało się, iż mąż postanowił skorzystać z tego, iż nie mam czasu w nic i sam dokładnie wszystko posprzątał. Oczywiście, zrobiłam awanturę i przestaliśmy choćby rozmawiać. Rozumiem, iż to błaha sytuacja. To nie powód do kłótni i urazy! Ale żyjemy w takiej rzeczywistości i nie rozumiem, jak mamy dalej żyć. Kłócimy się zawsze na poważnie. Czasami dochodzi prawie do rozwodu. Prawdopodobnie powinniśmy udać się do psychologa. Ale wydaje mi się, iż uznają nas za szalonych. I nie rozwiążą naszego problemu.

Idź do oryginalnego materiału