Dowiadujemy się tego od babci Róży, która chętnie dzieli się swoją wiedzą i wspomnieniami za pośrednictwem konta Polskiego Związki Kół Gospodyń Wiejskich. W jednym z nagrań zdradziła, w jaki sposób dzięki chustki na głowie można było poznać, kto jest wdową, a kto rozwódką.
REKLAMA
Zobacz wideo Pytamy przedszkolaków, czego nauczyli ich dziadkowie. "Szyć" "Jeździć traktorem"
Tak ubierały się nasze prababki. "Korole to koniecznie musiały być cyrwone"
Na nagraniu widzimy babcię Różę ubraną w tradycyjny strój. Nie brakuje w nim atrybutów naszych babć i prababć: chustki, korali i fartucha. Wydawałoby się, iż służyły albo celom czysto pragmatycznym, albo estetycznym. Okazuje się jednak, iż można było za ich pomocą coś światu zakomunikować. Co takiego? Opowiedziała o tym babcia Róża - zachowałyśmy oryginalny zapis fonetyczny.
- Chustkę to po to nosiły, co by ludzie uroków na ciebie nie rzucoły. Bo jak miały piękne włosy, to każdy, jakoś ty wyszła zza rogu, godo: "Hyyy! Jakie piękne włosy miała!". No i już baba urzeknięta: brzuch boli, aż się skuliła - zaczęła babcia Róża. - Chustki to jeszcze baby nosiły po to, co by szły na targ i wysyłały, po naszemu tera gadając, sms-y do chłopów. Bo jak była rozwódka, to se ciachnęła te dłuższe kuńce na jedną stronę, a jak była wdowa, to se położyła na drugą. No i chłop wiedział, czy warto do tej wdowy, gdzie jest chleb gotowy, czy do rozwódki. No i tak się baby informowały.
W dalszej części zwróciła uwagę na inny babciny atrubut. - Korole to koniecznie musiały być cyrwone. Im więcej miała tych posecków, tego sznureczka, to znaczy, iż była bogatsa - dowiadujemy się. W garderobie każdej szanującej się pani domu nie mogło też zabraknąć fartucha. - Każdy wi, iż ten fartuch to teroz nieraz se pamiętamy, jak mama przez łeb zdzieliła albo z ogrodu przyniosła w nim sporo jabłek, albo do kurnika poszła i jojka przyniosła. Fartuch był tak uszyty, żeby się gwałtownie uprało i na rano już byłam czyściuśko, piękno gospodyni - skwitowała.
"Pewnie mnie ktoś zauroczył i się mam majtkami na lewej stronie przetrzeć po czole"
Jakby już samo nagranie nie było wystarczająco miłe do oglądania, to mnóstwo pozytywnej energii możemy chłonąć także z komentarzy. Wiele osób wprost zakochało się w babci Róży. "Ten profil to najlepsze odkrycie tego miesiąca! Cudowne informacje". "Wspaniała kobitka! Takich opowieści można słuchać godzinami" - czytamy.
Pozostali odnieśli się do treści przez nią przekazanych. A niektórzy choćby posłużyli się własnym przykładem. "Moja babcia 96 lat w tym roku i tez bez koralów nigdzie ani rusz". "Na mnie tak urok rzucili. Tak moje włosy zachwalali, iż teraz mam 37 lat i po moich pięknych włosach nie ma śladu". "Mama mi do dziś mówi, jak się źle czuje, iż pewnie mnie ktoś zauroczył i się mam majtkami na lewej stronie przetrzeć po czole" - zaśmiała się kolejna osoba.
To interesujące, bo wiele kultur i wiar (nie mówiąc choćby o Islamie) wierzy, iż włosy powinny być zakryte, bo są przedłużeniem naszej energii i są bardzo podatne na 'łapanie' cudzej energii
- czytamy w innym komentarzu.
Jedna z osób stwierdziła także: "bardzo sprytne te kody chustowe, nie wiedziałam o tym". Zaś inna zaśmiała się: "I wszystko było wiadomo, a teraz na Tinderze to opisy skąpe". Czy wierzycie w magię i to, iż ktoś może rzucić na was urok? Zachęcamy do udziału w sondzie i komentowania.