Do niedawna Walentynki obowiązkowo spędzało się we dwoje. Teraz coraz częściej kobiety, również te będące w związkach, przeznaczają ten dzień na dopieszczenie samych siebie – w prezencie fundują sobie dzień w SPA, wymarzony zabieg na ciało lub wizytę u kosmetyczki. Bo Walentynki to doskonała okazja, aby z miłością zaopiekować się sobą. O trendzie na ciałożyczliwość mówi Agata Głyda, psycholożka, psychodietetyczka i psychoterapeutka.
Istotą coraz silniejszego trendu na ciałożyczliwość jest akceptacja swojego wyglądu oraz traktowanie własnego ciała z delikatnością i troską. Restrykcyjne diety czy katowanie się treningami, które psychologowie określają wprost – jako autoagresję, wielu kobietom przestały już odpowiadać.
Czasy są wymagające, więc tęsknimy za czułością, harmonią, relaksem. Jednocześnie odkryłyśmy, iż możemy troszczyć się o siebie zupełnie inaczej. Dbamy o zdrowie i komfort swojego ciała w sposób łagodny i życzliwy, przez dopasowaną do swoich aktualnych możliwości aktywność. Zrozumiałyśmy też, jak istotny jest zbilansowany sposób odżywiania. Jednak nie w formie restrykcyjnych diet, które w konsekwencji często prowadzą do nadwagi. Bardziej doceniamy znaczenie odpowiedniej ilości odpoczynku i jakość snu. Takie zbalansowane dbanie o siebie nie tylko przekłada się na zdrowie, ale też na wygląd – sylwetkę, jakość skóry i włosów.
Kochać – jak to łatwo powiedzieć
Większość poradników dla kobiet zachęca nas do pokochania siebie i swojego ciała. Brzmi ładnie, ale w praktyce nie jest proste. Żyjemy w kulturze podsuwającej nam na każdym kroku wizerunki idealnych kobiet, do których, chcąc nie chcąc, się porównujemy. W konsekwencji mamy krytyczny stosunek do siebie.
– Ciałożyczliwość to jest, najkrócej mówiąc, docenianie własnego ciała – mówi Agata Głyda, która jako pierwsza użyła tego terminu w swojej książce o tym samym tytule. Psycholożka zaleca inne spojrzenie na swój wygląd:
Odłóżmy na moment patrzenie na siebie wyłącznie przez pryzmat mankamentów ciała. Dla równowagi pomyślmy o jego zaletach.
– jeżeli uważam, iż moje nogi nie wyglądają tak jakbym chciała, to mówię sobie: „O.K. Moje nogi nie są idealne, ale co im zawdzięczam? Mogę chodzić, biegać, prowadzą mnie w różne miejsca, dzięki nim mogę się realizować, uprawiać sport. Dziękuję, iż są sprawne”. W ten sam sposób możemy objąć poszczególne części własnego ciała, zastanawiając się, za co jesteśmy im wdzięczne.
– Moim zdaniem miłość do siebie jest trochę przereklamowana – mówi Agata Głyda. – Bo kiedy stawiasz sobie za cel zadanie: „Muszę siebie pokochać”, zwykle czujesz się bezradna. Akceptacja siebie polega na tym, iż dostrzegam też to, czego w sobie nie lubię i myślę: „Nie muszę od razu siebie kochać, zacznę od polubienia siebie i zaakceptowania negatywnych emocji w związku ze swoim wyglądem” – dodaje psycholożka. – Akceptacja to też świadomość różnych nastrojów i emocji, a nie samouwielbienie, bo ono nie jest dobre i zdrowe. Z czasem, stopniowo, kiedy zacznę siebie akceptować, ta miłość się zrodzi. – wyjaśnia ekspertka. – Dojrzała, spokojna, która powie: „Słuchaj, kocham cię, więc wstań już z tej kanapy i idź na spacer, żebyś była zdrowa, bo jesteś dla mnie ważna”.
Dbaj o siebie od serca, i z głową
Kultura, w której żyjemy, określana jako kulturą diet i odchudzania, zawłaszczyła sport i zdrowe odżywianie. Ćwiczymy po to, aby mieć dobrą figurę. Słowo „dieta” natomiast kojarzy nam się wyłącznie z odchudzaniem. jeżeli bowiem odżywiamy się zdrowo, to po to, aby dobrze wyglądać, a nie dobrze się czuć. Oczywiście, dobrze jest być aktywnym i zdrowo się odżywiać, ale niekoniecznie z intencją, żeby zmieniać swój wygląd. Ważne, żeby wspierać ciało w tym, aby było ono jak najdłużej sprawne i zdrowe.
– Wiele kobiet, uznając swoje ciało za niewartościowe, nieatrakcyjne, odrzuca je i rezygnuje w ogóle z dbania o siebie – mówi Agata Głyda. – Uważają, iż nie ma sensu ćwiczyć. Albo deklarują, iż zaczną to robić dopiero jak schudną. Nie dbają o siebie, albo robią to z takiej niechęci do ciała, iż motywacja do działania jest nietrwała – dodaje.
Warto uświadomić sobie, iż zdrowe nawyki są możliwe do utrzymania długofalowo wtedy, gdy to, co robimy jest dla nas przyjemne .
Jeśli robimy coś na siłę i wbrew sobie, gwałtownie pojawi się niechęć i po kilku dniach utrzymywania np. zdrowej diety czy skrupulatnego przestrzegania protokołu pielęgnacji skóry, zawsze znajdziemy wymówkę, by od nich odstąpić. Tak naprawdę bowiem, chodzi o to, aby przy dokonywaniu wszelkich wyborów, skontaktować się najpierw ze swoimi osobistymi wartościami. Odpowiedzieć sobie na pytania: „Co tak naprawdę dla mnie w życiu/na tym etapie jest ważne? Dlaczego chcę zdrowo żyć i dbać o swoje ciało/? Dla kogo chcę dobrze wyglądać?”. Zastanowić się, czy dokonywane przez nas wybory wspierają nasze wartości czy myślimy jedynie o tym, jak ocenią nas inni.
Dobry jest tylko twój wybór
Zanim zaczniemy dbać o siebie tak od serca, warto przyjrzeć się liście swoich wartości. Dla jednej kobiety najważniejsza może być rodzina, dla innej – kreatywne wyrażanie siebie czy dobra zabawa, dla jeszcze innej – miłość, praca albo wygląd. Agata Głyda zachęca, aby zacząć od wypisania na kartce odpowiedzi na następujące pytania: Czego najbardziej potrzebuję? Czego chcę w życiu? Jakie są moje wartości? Następnie zastanówmy się, jak to się ma do tego, w jaki sposób dbam o swoje ciało? Czy rzeczywiście robię to dla siebie czy może dla innych?
Nie musimy trenować na siłowni, jeżeli nie lubimy takiej formy ruchu. Większą przyjemność sprawiają nam spacery? O.K., one również znakomicie poprawiają kondycję i nastrój. Podobnie jest w przypadku pielęgnacji ciała – jeżeli podoba nam się zapach balsamu czy konsystencja kremu, z pewnością będziemy stosować go systematycznie, bo chętnie po niego będziemy sięgać.
– Dużo łatwiej niż samo ciało, zmienić sposób myślenia o nim – mówi Agata Głyda. – Ale kiedy już tego dokonamy, pojawią się w nas inne emocje. Nabierzemy energii do działania i chęci, by lepiej zatroszczyć się o siebie. jeżeli czujemy się dobrze same ze sobą, zyskujemy większą pewność siebie i poczucie, iż jesteśmy atrakcyjne – wyjaśnia psycholożka. – To z kolei sprawia, iż w taki sam sposób postrzegają nas inni – dodaje.
Na piękne oczy, usta i ciało
Jesteśmy różne i możemy dbać o siebie każda na swój własny, ulubiony sposób. Dla jednej z nas będzie to oznaczało codzienną medytację i stosowanie wyłącznie naturalnych kosmetyków, dla innej – perfekcyjny makijaż i seksownie podkreślone usta, dla jeszcze innej – sesję masażu czy specjalistyczny zabieg poprawiający jędrność skóry i modelujący ciało. Ważne, aby każdą z tych rzeczy zawsze robić w zgodzie ze sobą, bo tylko wtedy będziemy prawdziwie szczęśliwe.
MASCARA SKY HIGH SENSATIONAL MAYBELLINE NEW YORK dzięki elastycznej szczoteczce umożliwia precyzyjne pomalowanie wszystkich rzęs. Innowacyjna technologia kosmetyku zapewnia natomiast spektakularny efekt – wydłużenia i zwiększonej objętości. jeżeli przed aplikacją mascary zastosujemy bazę SKY HIGH TINTED PRIMER efekt będzie podwójny – upiększenie i odżywienie włosków. Bazę można stosować też samodzielnie. Dzięki temu rzęsy będą wyglądały bardzo naturalnie, ponieważ baza jest w czarnym kolorze. W jej formule są ceramidy i witamina B5, które wzmacniają kondycję rzęs.
BALSAM DO UST WYMARZONY EFEKT AVA LABORATORIUM KOSMETYCZNE Ma unikalną lekką formułę, opartą w 97 proc. o aktywne składniki pochodzenia naturalnego. Kosmetyk nie tylko pielęgnuje delikatną skórę ust, ale zapewnia również efekt powiększający. Regularna aplikacja minimum dwa razy dziennie przez 28 dni sprawia, iż usta stają się dobrze nawilżone, bardziej jędrne i pełniejsze.
Balsam do ust dostępny jest w trzech wersjach smakowych i kolorystycznych. Orzeźwiający arbuz podkreśla naturalną barwę warg, Soczysta pomarańcza nadaje im delikatny kolor nasyconej czerwieni, natomiast Słodka wiśnia – odcień subtelnego różu. Każdy z balsamów ma w składzie złote drobinki, dzięki którym usta wyglądają jeszcze bardziej kusząco.
ROZŚWIETLAJĄCE MLECZKO DO CIAŁA L’OCCITANE uzupełnia linię zapachową najnowszej wody toaletowej Cerisier Litchi. W składzie ma naturalne ekstrakty nawilżające z owoców wiśni luberon i liczi. Zapach mleczka otula ciało aromatem świeżych cytrusów, zmieszanych ze słodkimi kwiatami wiśni i owoców liczi. Całość jest wzmocniona akcentem nut drzewnych, kardamonu, ambry i piżma. Opakowanie kosmetyku wykonano z tworzywa pochodzącego w stu procentach z recyklingu i nadaje się do powtórnego przetworzenia.