Płacą za "nocną przeprowadzkę" i znikają bez śladu. Pomagają im specjalne firmy

kobieta.gazeta.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: Na czym polega usługa jouhatsu w Japonii? Fot. liaj / iStock


Presja społeczna, finansowy dołek, problemy życiowe - powodów do tego, by uciec i już nie wrócić, może być wiele. W Japonii, gdzie szacunek do prywatności miesza się z ogromnymi oczekiwaniami, zjawisko to doczekało się choćby nazwy i... firm pomagających w rozpoczęciu nowego życia. Na czym polega jouhatsu i czy jest to fenomen tak powszechny, jak przedstawiają to media?
"Jouhatsu" dosłownie oznacza parowanie, np. wody, ale kulturowo słowo to ma też inne znaczenie. Tym słowem określa się dobrowolne "zniknięcie" jakiejś osoby, która porzuca całe swoje życie, tożsamość, rodzinę, karierę i dom, by zacząć wszystko od nowa. Takie przypadki zdarzają się jednak na całym świecie: ludzie znikają bez śladu dobrowolnie i nie zamierzają oglądać się za siebie.


REKLAMA


Zobacz wideo Czy w pozytywnym myśleniu jest coś złego? Dr Tomasz Stawiszyński w "Rozmowach na lepsze jutro"


Japończycy płacą i znikają bez śladu. "Nie osądzam klientów"
- Miałem dość relacji międzyludzkich. Wziąłem małą walizkę i zniknąłem. Po prostu uciekłem - opowiadał w 2020 roku rozmowie z BBC 42-letni Sugimoto. Jak zdradził, w jego rodzinnym mieście wszyscy znali jego rodzinę, a on miał przejąć popularny rodzinny biznes. Nie miał jednak na to ochoty i któregoś dnia wyjechał. Przyczyn "wyparowania" jest wiele, od "pozytywnej" chęci zmiany, nieudanego małżeństwa przez kłopoty finansowe, utratę pracy po chęć ucieczki przed prześladowcą i bezsilność wobec narastających problemów. Rynek w Japonii odpowiedział na te potrzeby i tak powstały firmy, które pomagają przejść przez cały proces takiego zniknięcia. Oferują usługi "nocnej przeprowadzki" i "wspierają ludzi w rozpoczęciu drugiego życia".


- Mam różne typy klientów - opowiadała w rozmowie z BBC Saita, która dziś zajmuje się opieką nad klientami "nocnych przeprowadzek" i która sama po latach w przemocowym związku "wyparowała" w 2003 roku. - Są osoby, które uciekają przed przemocą domową, własnym ego lub interesem. Nie osądzam ich. Nigdy im nie mówię: "Twoja sprawa nie jest wystarczająco poważna". Każdy ma indywidualne problemy - podkreśliła.
Dlaczego Japończycy "wyparowują"? "Firmy są w stanie w jeden wieczór pomóc zniknąć"
Jak tłumaczy w jednym ze swoich filmów Emi Tsukawaki, Polka mieszkająca w Japonii, to praktyka, której korzenie sięgają paradokumentu z 1967 roku. Główny bohater wyrusza w nim na poszukiwania osoby, która w ten sposób "wyparowała". Za sprawą książki autorstwa Leny Mauger i jej męża, fotografa Stephane'a Remaela, a także reportażu BBC z 2020 roku, zjawisko to zyskało spore zainteresowanie na Zachodzie.


Dlaczego niektóre osoby decydują się na "wyparowanie"? - Japonia jest ciężka do życia. choćby dla Japończyków - podkreśla. Presja społeczna, kulturowe uwarunkowania, oczekiwania i perfekcjonizm sprawiają, iż dla wielu osób ucieczka staje się jedynym rozwiązaniem. Szczególnie podatni na to, jak zauważa, są mężczyźni. - Firmy są w stanie w jeden wieczór pomóc zniknąć - zaznacza i dodaje, iż cały proces obejmuje także nowe dokumenty, nowe dane i karty bankowe.


Jouhatsu gwałtownie obrosło w legendę. Przede wszystkim nie jest to, jak można sądzić, zjawisko powszechne. Jak zauważa Emi Tsukawaki, Japonia ma stosunkowo niski poziom zaginięć. Rocznie to ok. 80-90 tys. przypadków przy populacji sięgającej 124,5 mln, przy czym zdecydowana większość spraw zostaje rozwiązana, a zaginieni odnajdują się do tygodnia od zgłoszenia. Dla porównania Światowa Fundacja Bezpieczeństwa Społeczno-Gospodarczego podaje, iż w 2022 r. zgłoszono w Polsce 128 881 przypadków zaginięć (0,03 proc. populacji), w Wielkiej Brytanii co roku odnotowuje się ok. 320 tys. (0,04 proc. populacji), w Szwecji 25 tys. (ok. 0,2 proc. populacji).
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału