Letni klimat wpływa na mnie zawsze twórczo
pod względem manicure'owych zdobień. Kolory i wzory sukienek, które noszą kobiety
są obłędne. Trudno wbije się do mojej głowy jakiś wzór, kombinacja
kolorystyczna i nie mogę się jej tak gwałtownie pozbyć dopóki nie wymyślę
odzwierciedlenia pasującego do reszty stylizacji na moich paznokciach. Tak było
i tym razem inspiracją była dla mnie brązowo- zielona letnia sukienka. Na ostatniej
wyprzedaży w Rossmann’ie kupiłam sporo nowych lakierów za 50 % ceny, więc nic tylko próbować . Z
jakością użytych lakierów było różnie. Zauroczona soczystością pistacjowego
lakieru miałam nadzieję, iż to będzie strzał w dziesiątkę. Niestety trwałość
lakieru marki “Lovely”z serii Summer Beauty jest słaba. Bez odprysków utrzymuje się zaledwie 2-3 dni.
Pomimo, iż pomalowałam 2 warstwy i użyłam dobrego top coat’a. Sytuacja mało komfortowa,
bo chciałabym trochę ponosić manicure w tym wesołym kolorze ciut dłużej. Jednak
ku mojemu zaskoczeniu dość dobrze się sprawdził zakupiony w jednym z kiosków
lakier firmy “Cristhine” nr 31, cena
3.90 zł. Jestem pewna, iż jest raczej mało popularny, bo w dużych drogeriach
nigdy go nie widziałam. Fajnie wygląda na płytce paznokcia - ciemny głęboki
brąz o metalicznym połysku. Wypróbowałam ten lakier również do zdobień za
pomocą stempla. Może nie jest bardzo gęsty ale wzory są widoczne, więc można go
zastosować do tego celu. Wykończeniem całej stylizacji jest mała gwiazdka na
środku wzorka w formie mandali. Nie widać tego na zdjęciu ale gwiazdki mają
perłowo zieloną powierzchnię, więc taki akcent pasuje do całości.
Jeszcze kilka słów na temat rewelacyjnego jak
dla mnie top coat’a, który upolowałam na wspomnianej wyprzedaży. Nazywa się
Nail Expert 60 sec turbo dry, marki Miss Sporty, czyli w uproszczeniu jest to top –
wysuszacz. Jak dla mnie “rewelka” zasycha szybciutko i dobrze wydłuża trwałość
lakierów podstawowych. Żałuje, iż nie kupiłam dwóch, bo naprawdę warto. Nie
trzeba czekać i uważać żeby nie zniszczyć wcześniej wykonanej pracy. Co czasem
mi się zdarza, Wam pewnie również :) Na końcu
chciałam jeszcze pochwalić się najnowszą blaszką do stemplowania, którą kupiłam
na Targach Kosmetyczno-Fryzjerskich o których już pisałam. Czy jestem z niej
zadowolona? To moja pierwsza blaszka. Z
jednej strony ma dość dużo wzorów, więc można coś zawsze dobrać, z drugiej na
pewno ma zbyt drobne wzorki, jeżeli chodzi o te na całą płytkę paznokcia. Jednak
grube kreski wzorów ze stempla są bardziej widoczne. Takie jest moje zdanie. Cena
to 15 zł. Czy to drogo? Zakup dobrej jakości blaszki z dużą ilością wzorów
nigdy nie kosztuje zupełnie tanio, więc byłam na to nastawiona.
Wracając do dzisiejszej stylizacji manicure'owej
jest taka trochę etniczna i egzotyczna w sam raz na wakacje w tropikach. Czekam
na Wasze komentarze i pozdrawiam wakacyjnie.
Przeczytaj również: Nie dla niedoskonałości