Dzisiaj w nocy obserwowałem przez okno jak ładnie prószy na moim osiedlu. Spodziewałem się, iż do rana wszystko zniknie, ale okazało się, iż Kraków jest cały bielutki i można się pospacerować po śnieżnym parku i chodnikach. Od wczoraj chodzę już w zimowym płaszczu. Przynajmniej nie jest mi już zimno gdy wychodzę po zmroku.