Pieniądze nas podzieliły – wcześniej Sara była dobrą osobą

newsempire24.com 1 tydzień temu

Słyszałam, iż pieniądze zmieniają ludzi, ale nie sądziłam, iż jest to możliwe.
Moja kuzynka Sara i ja byłyśmy jak siostry- bawiłyśmy się razem jako dzieci, a potem chodziłyśmy na randki z chłopakami.

Sara była taka miła i współczująca. Pamiętam, jak kiedyś płakała, bo znalazłyśmy kotka ze złamaną nogą, zabrałyśmy go do domu, karmiłyśmy i opiekowałyśmy się nim przez całą zimę.

Nic nas nie rozdzieliło przez tyle lat , ale pieniądze tak.

Sara zawsze była bardzo ambitna.

Nigdy nie marnowała czasu w głupoty, które nic jej nie dawały. Uczyła się i zdawała różnego rodzaju egzaminy, uczyła się dwóch języków.

Wiedziała, czego chce i jak to osiągnąć.

Po ukończeniu studiów założyła własną firmę. Poślubiła ambitnego mężczyznę, takiego jak ona, i razem z nim z powodzeniem rozwinęli biznes. Pomimo kryzysu nie ma wątpliwości, iż dobrze zarabiają. Widać to z każdej strony. Zbudowali duży dom – prawdziwy pałac. Nie wiem, ile samochodów mają .

Ich dzieci chodziły do prywatnych szkół, potem wysłali je na studia za granicę.

Nie jesteśmy już tak blisko jak kiedyś, ale przez cały czas czasami się widujemy. I wtedy Sara nie może przestać się przechwalać – na jakich wyspach spędzała wakacje z mężem, jak z nudów wchodziła do pierwszego sklepu i kupowała kilka par butów – oczywiście markowych. I niezależnie od tego, jaki temat porusza, zawsze mówi o pieniądzach.
Ta kobieta oszalała, a kiedyś była taką dobrą osobą. Mówię to bez cienia wątpliwości, bo sama się o tym przekonałam.

Od dawna cierpię na woreczek żółciowy, ale miesiąc temu poszedł kamień i zatkał jakiś odpływ.
Lekarze powiedzieli, iż nie ma innego wyjścia, jak tylko operować i go wyjąć. Problem polegał na tym, iż chciałam, aby była to laparoskopia, a nie tradycyjny sposób, ponieważ jestem pulchna i bałam się, iż rana będzie się trudniej goić. Tak, ale to kosztowało.

Wcześniej miałam zamiar uzbierać na to z pensji przez 3-4 miesiące, ale nie miałam czasu – musiałam pilnie położyć się na stole operacyjnym. Wtedy poprosiłem Sarę, żeby pożyczyła mi pieniądze. Byłam pewna, iż dla niej ta kwota jest po prostu śmieszna.

Byłam też pewna, iż moja droga kuzynka mi nie odmówi. Ale nie. Zaczerpnęła wody z dziewięciu studni, aby wyjaśnić, iż naprawdę chciała mi pomóc, ale w tej chwili nie miała takiej możliwości.

Ostatecznie to obcy ludzie wyświadczyli mi przysługi – tacy, na których choćby nie liczyłam.

Operacja przebiegła pomyślnie i powoli dochodzę do siebie.

A biedna Sara tego lata znów wyjeżdża na wakacje za granicę – na Wyspy Kanaryjskie.

Dowiedziałam się, iż przygotowując się do wyjazdu, ona również przeszła operację. Poszła do najlepszego chirurga, żeby rozprostował jej zmarszczki.

Niech żyje i ma się dobrze, ale ja postanowiłam, iż nie będę jej więcej odwiedzała ani do niej dzwoniła.

Jest mi bardzo przykro, była dla mnie najbliższą osobą – nie mam brata ani siostry, a moich rodziców nie ma już wśród żywych.

Idź do oryginalnego materiału