Pewnego dnia, przed weekendem, sprzątałam w domu i na komputerze męża wyświetliła się wiadomość. Mąż właśnie poszedł do łazienki, a ja zdążyłam przeczytać mały fragment tej rozmowy. Zamarłam, bo zrozumiałam, iż mój mąż ma inną kobietę

przytulnosc.pl 1 tydzień temu

Mamy dużą rodzinę, troje dzieci. Najstarszy syn chodzi do siódmej klasy. Młodsze dzieci są dopiero w piątej.

Już wcześniej zauważałam u męża drobne „grzeszki”, na które starałam się nie zwracać uwagi. Ale z tego, co wiem, nie było w tym nic poważnego, po prostu flirt. Zawsze byłam przekonana, iż należy do tych mężczyzn, którzy rodzinę stawiają na pierwszym miejscu. Gdy tylko zaczynałam dawać znać, iż coś podejrzewam, ten związek gwałtownie się kończył.

Z czasem chyba przyzwyczaiłam się do takiego stanu rzeczy i przestałam na to zwracać uwagę. Jednak ta korespondencja poruszyła mnie do głębi, były tam słowa, których nigdy od niego nie słyszałam. Po ich przeczytaniu poczułam, jak w środku wszystko się zaciska i zamiera. Po raz pierwszy przestraszyłam się o naszą przyszłość, po raz pierwszy zrozumiałam, iż nasza rodzina jest zagrożona.

Od tamtego dnia zaczęłam uważniej obserwować zachowanie męża. Nie widzę szczególnych zmian, ale to wcale mnie nie uspokaja. W głowie wciąż przemykają myśli, iż pewnego wieczoru przyjdzie i powie mi te słowa, których teraz boję się najbardziej na świecie.

Zaczyna mi się choćby wydawać, iż mąż jest dla mnie bardziej troskliwy. Może w ten sposób próbuje odkupić swoje winy? Na te myśli reaguję jednocześnie euforią i goryczą.

Z jednej strony rozumiem, iż kocha mnie tak samo jak wcześniej, ale z drugiej ciężko mi pogodzić się z faktem, iż moje obawy są uzasadnione.

Niedawno obchodziliśmy 15. rocznicę ślubu. Mąż podarował mi biżuterię, dość drogą, jak na jego budżet.

Nie potrafię zmusić się do szczerej rozmowy z nim. Gdy tylko wchodzi do domu, cała moja stanowczość znika. Patrzę na niego i wiem, iż nie zniosłabym rozstania, gdyby odszedł do tej drugiej.

Czuję, iż nie mam siły, by rozpocząć tę rozmowę, by samodzielnie postawić wszystko na ostrzu noża. Bardzo liczę na to, iż to chwilowe zauroczenie, które minie tak samo, jak wszystkie poprzednie. Nie chcę wierzyć, iż to zniszczy naszą rodzinę. Ale jak przestać się bać i czekać na najgorsze?

Jestem gotowa na wszystko, bo w żadnym wypadku nie chcę rozwodu.

Idź do oryginalnego materiału