Perfumy z Zary do biura: 6 zapachów, które otulą moją jesień 2025

miumag.pl 1 godzina temu
Poranki w biurze mają dla mnie swój niepowtarzalny rytuał – szelest płaszcza zdejmowanego przy wejściu, stukot obcasów odbijający się od marmurowej posadzki i delikatny zapach kawy unoszący się w powietrzu. Ale to właśnie perfumy, które wybieram każdego dnia, nadają ton mojemu nastrojowi. Jesienią 2025 nie sięgam już wyłącznie po flakony z górnej półki – coraz częściej zaskakuje mnie Zara, której zapachy potrafią być tak samo intrygujące jak kultowe perfumy, a przy tym są dostępne na wyciągnięcie ręki.


W tym artykule opowiem Ci:

które perfumy Zary wybrałam jako moje „biurowe talizmany”,
dlaczego przypominają mi luksusowe klasyki, ale noszą się bardziej swobodnie,
jakie emocje wywołuje każdy z tych zapachów,
jak komponuję swoją małą rotację perfum na jesień.


Red Zara Temptation: obsesja w czerwieni


Pierwsze spotkanie z Red Zara Temptation pamiętam doskonale – kilka kropel na nadgarstku i od razu przypomniał mi się wieczór, kiedy po raz pierwszy poczułam Baccarat Rouge 540 od Maison Francis Kurkdjian. Ten sam ciepły bursztyn, ta sama słodycz szafranu i praliny. Dla mnie to zapach pewności siebie – intensywny, zauważalny, idealny wtedy, gdy wiem, iż czeka mnie ważne spotkanie.


fot. archiwum prywatne


Nude Bouquet: cisza, która pachnie


Gdy chcę, by zapach otulał mnie subtelnie, jak miękki sweter, sięgam po Nude Bouquet. Pachnie wiśnią, piwonią i odrobiną wanilii – delikatnie, intymnie, niemal jak skóra po długim spacerze. Uwielbiam go łączyć z innymi perfumami, bo daje efekt czystej bazy. To mój wybór na dni, kiedy nie chcę krzyczeć zapachem, tylko szeptać.


fot. archiwum prywatne


Gardenia: espresso w bukiecie kwiatów


Gardenia zaskoczyła mnie najbardziej. Zawsze miałam opory przed białymi kwiatami, które kojarzyły mi się z czymś ciężkim i nieco staroświeckim. A tu – świeżość pomarańczy i owoce, przełamane nutą kawy. Kiedy spryskałam nią nadgarstek po raz pierwszy, poczułam się tak, jakbym trzymała w dłoniach cappuccino wypełnione płatkami jaśminu. To zapach dla dni, gdy potrzebuję energii w biurze zamiast kolejnej filiżanki espresso.


fot. archiwum prywatne


Golden Decade: moja wieczorna wizytówka


Golden Decade to zapach, którego używam wtedy, gdy chcę zrobić wejście. Lawenda, jaśmin, mandarynka – ciepłe i wyraziste nuty, które od razu przywodzą na myśl wieczorne światła miasta. W biurze bywa dla mnie odrobinę za intensywny, ale na kolację po pracy to mój pewniak.


fot. archiwum prywatne


Fields at Nightfall: zapach, który chce się przytulić


Są dni, kiedy chcę, by zapach był miękki, niemal jadalny. Fields at Nightfall daje mi właśnie to – słodycz praliny i sandałowca, kremową miękkość, która sprawia, iż inni pytają, czym pachnę. Dla mnie to perfumy na chłodniejsze dni, kiedy marzę, by ktoś po prostu narzucił mi na ramiona ciepły koc.


fot. archiwum prywatne


Rose Gourmand: róża, która tańczy z wanilią


Róże zawsze były dla mnie trochę ryzykowne – zbyt oczywiste, zbyt klasyczne. Ale Rose Gourmand zmieniła moje zdanie. To róża podana na deser – z karmelem, wanilią i odrobiną bursztynu. W biurze pachnie subtelnie, ale wieczorem zyskuje charakter. To perfumy, które zabieram ze sobą na spotkania po pracy, kiedy chcę pachnieć jednocześnie elegancko i słodko.


fot. archiwum prywatne


Dlaczego perfumy z Zary sprawdzają się na co dzień do pracy?


Kiedy sięgam po perfumy Zary, nie myślę o tym, iż kosztują mniej niż luksusowe klasyki. Myślę o tym, jak mnie definiują danego dnia. Czy chcę pachnieć jak kawałek Nowego Jorku, czy jak róża zanurzona w wanilii? Dla mnie te zapachy to coś więcej niż dodatki – to język, którym opowiadam swoją historię w biurze i poza nim.


Dla mnie największą siłą perfum Zary jest ich elastyczność. Każdy zapach ma w sobie coś innego – od cichej elegancji Nude Bouquet po intensywną obecność Red Zara Temptation – dzięki czemu mogę dopasować flakon do nastroju i sytuacji. To luksus codzienności: pachnieć wyjątkowo, a jednocześnie bez obaw, iż przesadzę. W biurze liczy się subtelność, a te perfumy dają mi właśnie to – możliwość budowania własnej opowieści zapachem, który nie przytłacza, tylko dyskretnie podkreśla mój styl.


Najczęściej zadawane pytania


Które perfumy Zary sprawdzają się najlepiej w biurze?
Moje wybory to Nude Bouquet i Ebony Wood – subtelne, eleganckie i bezpieczne w przestrzeni open space.


Czy warto inwestować w kilka flakonów naraz?
Tak – ja mam mini rotację i zmieniam zapach w zależności od dnia i nastroju.


Który zapach robi największe wrażenie?
Red Zara Temptation – zawsze słyszę pytania, czym pachnę, gdy mam go na sobie.


Czy perfumy Zary są trwałe?
Różnie – najdłużej utrzymują się Red Zara Temptation i Ebony Wood, inne są bardziej subtelne i wymagają reaplikacji w ciągu dnia.
Idź do oryginalnego materiału