W 2013 roku na konklawe dominowała grupa z Sankt Gallen. To liberalni kardynałowie wypromowali Jorge Mario Bergoglio. Głównymi graczami byli Walter Kasper, Achille Silvestrini, Cormac Murphy-O’Connor, Godfried Danneels czy Theodore McCarrick.
Ich zabiegi zostały dobrze opisane w literaturze. Wystarczy przeczytać pracę bliskiego Franciszkowi Austena Ivereigh’a pt. „Prorok”, książkę Julii Meloni „Mafia z Sankt Gallen” lub moją „Papież Franciszek i mafia z Sankt Gallen”.
Abp Georg Gänswein mówił kilka lat temu wprost, iż w 2013 roku mafia z Sankt Gallen starła się z partią wierności wobec Chrystusa. Niestety, Sankt Gallen odniosło zwycięstwo.
W roku 2025 nowe Sankt Gallen pozostało silniejsze.
Rolę kingmakerów z 2013 roku przejęła grupa wokół kardynałów Reinharda Marxa, Jean-Claude Hollericha i Mario Grecha. Do
Mogą liczyć na poparcie wielu liberałów z całego świata. Znajdziemy wśród nich najpewniej zarówno Azjatów (Luis Antonio Tagle, William Goh, Tarcisio Kikuchi), Amerykanów (Robert Prevost, Blase Cupich, Joseph Tobin, Michael Czerny), Latynosów (Leonardo Steiner, Jaime Spengler) czy pseudo-Afrykanów (Jean-Paul Vesco z Algierii albo Cristobal Lopez Romero z Maroka). Do tego dochodzi oczywiście wielka liczba Europejczyków – Laszlo Nemet (Serbia/Węgry), Jozef de Kesel (Belgia), Jean-Marc Aveline (Francja) i wielu innych, szczególnie Włochów.
Nie ma drugiej tak zwartej i szerokiej grupy. Kardynałowie tradycjonalistyczni i konserwatywni są w zdecydowanej mniejszości. Trudno mieć nadzieję na wybór któregokolwiek z nich. Być może uda im się zmontować frakcję blokującą, która zatrzyma kandydatów promowanych przez Marxa, Hollericha i Grecha. To pozwoliłoby na wybór kandydata popieranego przez ludzi z Kurii Rzymskiej, prezentującego się jako „centrysta”.
W efekcie wybór innego kardynała niż zadeklarowany progresista albo lewoskrętny centrysta będzie po prostu dużym zaskoczeniem.
Tak czy inaczej: można i trzeba modlić się o światło Ducha Świętego dla wszystkich kardynałów. Niezależnie od machinacji, ostatecznie Panem Kościoła jest sam Chrystus.
Paweł Chmielewski
Odszedł papież Franciszek. Co czeka Kościół?