Pasażer z Turcji złapany w Warszawie. Na majtki w walizce zabrakło już miejsca

natemat.pl 18 godzin temu
Podróże samolotami są obarczone wieloma przepisami. Na pokłady można zabrać tylko konkretne przedmioty, a czasami obowiązują także limity. Niektórzy, mając nadzieję, iż nikt ich nie złapie, do zasad się nie stosują. Właśnie takie osoby przyłapano na Lotnisku Chopina w Warszawie.


Kontrole bagażu na polskich i światowych lotniskach są normą. Podczas większości z nich celnicy nie znajdują niczego nielegalnego. Czasami jednak trafiają w dziesiątkę. Tak było w przypadku dwojga przypadkowych pasażerów, którzy do Warszawy przylecieli z Turcji. Oboje mieli w walizkach dużo niedozwolonego towaru.

Papierosy ważniejsze od majtek. Pokaźna zdobycz Lotniska Chopina


O imponującym odkryciu w bagażach dwojga pasażerów w piątek 21 lutego poinformowała Izba Administracji Skarbowej w Warszawie. Obywatel Białorusi, a także Łotyszka przylecieli na Lotnisko Chopina ze Stambułu (Turcja). Polska nie była jednak ich przystankiem końcowym. Oboje tranzytem chcieli polecieć dalej do Barcelony.

Podczas rutynowej kontroli celnicy postanowili sprawdzić, co pasażerowie przewożą w bagażach podręcznych. U 43-letniego Białorusina znaleźli 360 sztuk papierosów. To o 160 więcej niż norma przewozowa. Idąc tym tropem, postanowili skontrolować także jego bagaż rejestrowany i to był strzał w dziesiątkę.

"W trzech walizkach należących do kontrolowanego mężczyzny było łącznie 78 400 szt. nielegalnych papierosów. Ich szacunkowa wartość to prawie 69 tys. zł" – przekazały służby w komunikacie.



Dwa sukcesy jednego dnia na Lotnisku Chopina. Papierosy nie polecą do Hiszpanii


Tym samym lotem przez Warszawę do Barcelony co Białorusin podróżowała także 29-letnia obywatelka Łotwy. Jej bagaż podręczny także skontrolowano przez przypadek. W plecaku miała 440 sztuk papierosów. To także więcej niż przyjęta norma, choć przez cały czas mniej niż dopuszczalne prawem 600 papierosów.

Jednak w tym przypadku celnicy także zdecydowali się na sprawdzenie walizek. I znów był to duży sukces. "Podczas kontroli dwóch walizek należących do podróżnej funkcjonariusze znaleźli jeszcze 40 800 szt. papierosów. Ich szacunkowa wartość to ponad 36 tys. zł" – dodano w komunikacie. Gdyby wszystkie te papierosy (zabezpieczone u kobiety i mężczyzny) trafiły na czarny rynek w Polsce, budżet państwa straciłby choćby 170 tys. zł z tytułu uszczuplenia cła i podatków.

Zdaniem służb wszystko to zdarzenie mogło nie być przypadkiem. "W obu przypadkach przemyt dotyczył papierosów tych samych marek, co wskazuje, iż mogły one pochodzić z jednego źródła. Możliwe też, iż zatrzymani podróżni współpracowali ze sobą" – wyjaśniono. Sprawę bada Wydział Dochodzeniowo-Śledczy MUCS w Warszawie.

Idź do oryginalnego materiału