— Miałam kiedyś pasażera, który stwierdził, iż nie zapłaci, bo "pociąg i tak jedzie, to co za różnica". Albo takiego, co udawał, iż nie zna polskiego, dopóki nie powiedziałam, iż trzeba będzie wysiąść i pomogą moi koledzy — nagle odzyskał język w gębie — opowiada Ewa*, która jest konduktorką. "Rynek Kolejowy" informuje, iż w PKP Intercity kobiety stanowią około jedną trzecią całej załogi, a ich liczba przekracza 2100 osób.