Iza* nie pamięta, jak adekwatnie skończyła się pandemia. W kilka miesięcy wszystkie obostrzenia rozmyły się w powietrzu. — Znowu nikt nie bał się chodzić na imprezy i jeździć zatłoczonymi tramwajami. Zupełnie jakby nic się nie stało, no nie? Tylko iż do tej pory, kiedy słyszę, iż coś wydarzyło się trzy lata temu, to moja pierwsza myśl brzmi: w 2020 r. Tak, jakby ktoś wymazał mi z głowy covidowe lata — mówi.