Panią Wiesławą zainteresowała się amerykańska prasa. "Heklowanie" to jej sposób na życie

kobieta.gazeta.pl 2 godzin temu
Każda z jej prac jest jedyna w swoim rodzaju. Nie ma szablonów i wzorów. Czerpie nie tylko ze swojej wyobraźni, ale także tradycji przodkiń. O koronczarce z Polski zrobiło się niedawno głośno w międzynarodowych mediach.
Agencja Associated Press opisała sylwetkę Polki, Wiesławy Juroszek. Jej pracami zainteresował się także portal New York Post. Natomiast Polacy mogli o niej usłyszeć już kilka lat temu za sprawą jej występu w programie "Mam Talent" TVN. Poza tym jej koronka została zaprezentowana w londyńskiej Gallery Different.

REKLAMA







Zobacz wideo Suknię Diora kupił za 30 zł. A sprzedał za 13 tys.:



Heklowanie to dla jej całe życie
Pani Wiesława to jedna z najbardziej cenionych koronczarek z Koniakowa w Beskidach. Heklowania, czyli tamtejszej odmiany szydełkowania, nauczyła się, gdy miała zaledwie sześć lat od kobiet z rodziny. w tej chwili 53-latka dzięki swoim umiejętnościom sprawia, iż koronka koniakowska staje się sławna poza granicami naszego kraju. - W Koniakowie prawie wszystkie kobiety heklują. To nasza pasja i całe nasze życie - wyznała w rozmowie z "The Associated Press".
Koronczarki z Koniakowa mają w swoim portfolio wiele prac. Wykonują między innymi: bieliznę, sukienki, suknie ślubne, spódnice, bluzki i obrusy. W ostatnich latach ich produkty zyskują uznanie i coraz większą popularność. Artystki współpracują choćby z cenionymi domami mody.


Nie mają szablonów i wzorów
Ich prace nie są jednak tanie. Przykładowo, za koronkową suknię ślubną trzeba zapłacić choćby kilkadziesiąt tysięcy złotych. Natomiast ceny bluzek wahają się w przedziale od trzech do czterech tysięcy złotych. Z czego to wynika? Główną przyczyną wysokich cen jest czasochłonność heklowania. Wykonanie jednego ubrania może zająć choćby kilka tygodni. Poza tym każda praca jest jedyna w swoim rodzaju.



- Nie mamy szablonów i wzorów. Wszystko zaczyna się w naszej wyobraźni. [...] Każda sukienka to dla nas coś nowego - zdradziła w rozmowie z agencją Associated Press Lucyna Ligocka-Kohut, prezes Fundacji Koronki Koniakowskie.
Idź do oryginalnego materiału