Pan młody przetestował pannę młodą przed ślubem

newsempire24.com 2 dni temu

„Wciąż nie do końca rozumiem, co adekwatnie robisz w pracy” – narzekała Magda, gdy razem z Piotrem siedzieli owinięci w ciepły, szary koc, oglądając na jego wysłużonym laptopie stary serial.

„Przecież ci mówiłem – jestem administratorem systemów” – odpowiedział Piotr z uśmiechem.

„Dla mnie administrator to po prostu ktoś, kto naprawia drukarki w biurze” – droczyła się Magda.

„Nie, nie. Drukarki to nie moja działka. Ale jak padnie internet, to już tak, jestem odpowiedzialny. A teraz oglądamy czy nie?” – Piotr zaśmiał się, próbując zmienić temat.

„Dobra, dobra! Ale czekaj – zajmujesz się też naprawą komputerów?”

„No to już przesada, gaduło! Sama się prosisz!” – Piotr rzucił się na nią, łaskocząc ją, aż – o nie – jego łokieć potrącił kubek z herbatą, wylewając ją prosto na laptop.

„Piotrek, jesteś przecież komputerowcem! Jak ty przeżyjesz bez swojego laptopa?” – Magda wpadła w panikę, jakby bardziej zmartwiona niż Piotr, który zachował dziwny spokój.

„Spokojnie…” – machnął ręką. „Coś wymyślę jutro. A tak w ogóle, to nie jestem programistą, tylko administratorem systemów.”

„No dobrze, dobrze” – westchnęła. „Ale czy ty w ogóle umiesz żyć bez komputera? Może chcesz pożyczyć mój?”

„Wiesz co? Masz rację! Nie chodzi o laptop, ale o coś innego – powinnaś po prostu do mnie się wprowadzić, z laptopem i całą resztą!”

„Może się wprowadzę” – zażartowała Magda, „ale pod jednym warunkiem: dzielimy czynsz na pół. Nie chcę, żebyś całe swoje wypłaty wydawał na mieszkanie.”

Magda zauważyła, iż wynajmowane mieszkanie wymagało remontu, a Piotr jeździł starym samochodem. Ale to wszystko nie miało dla niej znaczenia.

Jeszcze tego samego wieczoru Magda przeniosła swoje rzeczy do mieszkania Piotra.

Magda była z nim szczęśliwa, ale coś nie dawało jej spokoju. Miała wrażenie, iż Piotr coś przed nią ukrywa – nic oczywistego, tylko jego dziwna, luźna postawa wobec pieniędzy. Ludzie z ich klasy średniej zwykle byli bardziej oszczędni.

Pewnego wieczoru Piotr wrócił do domu w świetnym humorze, niosąc w rękach eleganckie pudełko.

„MacBook? Piotr, czy ty zwariowałeś? To kosztuje tyle, co samochód!”

„Oj, Magda, uspokój się! Nic mnie to nie kosztowało. Pamiętasz, jak wspominałem o tym konkursie? Nie? No to pewnie zapomniałem ci powiedzieć. Był taki konkurs online – ‚Administrator Roku’. Wysłałem zgłoszenie, odpowiedziałem na kilka prostych pytań i zapomniałem o tym. A dziś zadzwonili: ‚Proszę przyjechać po odbiór nagrody.’ Więc to za darmo.”

Innym razem Magda zauważyła, iż Piotr zamiast swojego starego telefonu trzyma w rękach nowoczesny, drogi telefon.

„Piotr, skąd masz ten telefon?” – zapytała nerwowo.

„Ach, Magda, spokojnie. Dziś zepsułem stary, więc kupiłem pierwszy lepszy porządny telefon, który znalazłem.”

„I ten ‚pierwszy lepszy’ nie mógł być tańszy? Piotr, ja wiem, ile to kosztuje.”

„Oj, Magda, przestań! To tylko osiem tysięcy złotych. Ma wszystko, czego potrzebuję, i zobacz –” Piotr z entuzjazmem zaczął pokazywać jej funkcje telefonu.

Magda, która nigdy nie kupiła nic droższego niż budżetowy model, słuchała rozkojarzona, myśląc: Coś tu nie gra. Nie możemy sobie pozwolić na takie rzeczy. Piotr coś przede mną ukrywa.

Kilka dni później Magda oglądała zachód słońca z balkonu, gdy na podwórze wjechał luksusowy samochód. Za kierownicą siedziała elegancka, starsza kobieta. Magda zauważyła, jak pasażerka nachyliła się, by pocałować kierowcę w policzek, zanim wysiadła. To był… Piotr.

Wszystko stało się jasne. To stąd te drogie zakupy. Dlatego on tak swobodnie podchodzi do pieniędzy.

Magda słyszała historie o bogatych starszych kobietach, które rozpieszczały młodszych kochanków prezentami i pieniędzmi. Mój Piotr? Z tą kobietą? Zakręciło jej się w głowie. Chciała go natychmiast skonfrontować, ale się powstrzymała. Najpierw muszę to usłyszeć od niego.

„Piotr” – powitała go późnym wieczorem. „Jak ci minął dzień?”

„Świetnie, kochanie! A twój?” – Przytulił ją, ale ona się odsunęła.

„W porządku… Dopóki nie zobaczyłam, jak odwozi cię jakaś kobieta.”

„Ach, to? To pani Nowicka, stała klientka. Pracowałem dziś u niej w firmie, więc mnie podwiozła.”

„Klientka? I wszystkich klientów całujesz na pożegnanie w policzek?”

Piotr wpatrywał się w nią przez chwilę, po czym wybuchnął śmiechem.

„A to ci dopiero! Jesteś zazdrosna! Magda, ona jest jak druga mama dla mnie!”

Magda poczuła się nieco lepiej i przytuliła go, ale wątpliwości pozostały. Przypomniała sobie o znajomym, Krzysztofie, który za drobną opłatą potrafił dowiedzieć się wszystkiego.

Następnego dnia Magda znalazła Krzysztofa.

„Krzysiek, możesz mi pomóc?”

Krzysztof śledził Piotra przez tydzień. Ale pewnego wieczoru Piotr sam do niego podszedł.

„Krzysiek, musimy pogadać.”

„Skąd wiedziałeś—”

„Daj spokój, Krzysiek. Magda cię wysłała, prawda?”

„No… mogę tego nie potwierdzać?”

„Nie musisz. Chodźmy na kawę, wyjaśnię ci wszystko.”

Przy kawie Piotr wszystko Krzysztofowi opowiedział.

„Zgadzasz się?”

„Oczywiście, Piotr. Do zobaczenia jutro.”

Następnego wieczoru Krzysztof przyszedł do Magdy.

„Nic nie znalazłem. Tu masz swoje pieniądze z powrotem.”

Magda wpadła w furię: Pani Nowicka przekupiła Krzyśka! A Piotr to zdrajca!

Zanim zdążyła się spakować, Piotr pojawił się w drzwiach.

„Już pakujesz? Świetnie. Jutro się przeprowadzamy. Ale dziś wieczorem idziemy na kolację.”

W restauracji czekali pani Nowicka i starszy mężczyzna.

„Mamo, tato, poznajcie Magdę.”

Piotr wyjaśnił: kilka lat temu założył z matką firmę, która nieoczekiwanie odnosiła sukcesy. Ale chciał znaleźć kobietę, która pokocha go za to, kim jest, a nie za jego pieniądze. Magda zdała ten test.

„A teraz mam jeszcze jedno pytanie” – powiedział Piotr, klękając. „Czy zostaniesz moją żoną?”

Trzy miesiące później pobrali się. Rok później urodziła się ich córka, Sophie.

Idź do oryginalnego materiału