Pan Latarnik w cylindrze zostaje na Ostrowie Tumskim!

strefamiast.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: Latarnik odziany w kostium z epoki przemierza o zmierzchu i poranku najstarszą część miasta, aby za pomocą 2,5-metrowej sztycy zapalić bądź wygasić każdą z 99 latarni.


Po raz pierwszy we Wrocławiu lampy gazowe zapłonęły w 1847 roku. W centrum uruchomiono ich wówczas 758, po wojnie nieliczne z nich zachowały się na Ostrowa Tumskim. W latach 90. zostały odbudowane i odrestaurowane. To jedno z nielicznych miast nie tylko w Europie, ale i na całym świecie, które posiada wciąż sprawne oświetlenie gazowe, na tak dużym obszarze i w takiej skali, do tego uruchamiane manualnie. Około stu latarni jest rozproszonych na terenie całej wyspy Tumskiej. Wrocław rozstrzygnął przetarg na ich kolejną, roczną eksploatację.

- Zachowanie i pielęgnacja naszych latarni gazowych to nie tylko hołd dla historii Wrocławia, ale również wyjątkowy element przyciągający turystów z całego świata. To techniczny unikat, ale i symbol dbałości o dziedzictwo kulturowe. Latarnie gazowe na Ostrowie Tumskim tworzą niepowtarzalny klimat, przenosząc mieszkańców i odwiedzających w przeszłość, a Pan Latarnik w cylindrze i pelerynie jest ikoną miasta - mówi Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia.

Sprawne i bezpieczne funkcjonowanie lamp gazowych wraz z instalacją wymaga specjalistycznej opieki. Utrzymaniem i konserwacją sieci oświetlenia zajmuje się wykwalifikowana firma, wybierana w drodze przetargu. Od kilkunastu już lat zajmuje się tym firma Gaz Technik z Wrocławia, która jako jedyna jest zainteresowana świadczeniem usługi i posiada stosowne kwalifikacje. Latarnie są bowiem codziennie zapalane i gaszone manualnie przez Pana Latarnika.

- Latarnik odziany w kostium z epoki (peleryna, spodnie z lampasami i wysoki kapelusz) przemierza o zmierzchu i poranku najstarszą część miasta, aby dzięki 2,5-metrowej sztycy zapalić bądź wygasić każdą z 99 latarni. Ta poranna i wieczorna ceremonia przyciąga uwagę przechodniów i turystów. Ciepłe, złote światło tworzy magiczną atmosferę i przydaje dodatkowego czaru spacerom po jednym z najstarszych i najpiękniejszych zakątków naszego miasta - podkreśla Ewa Mazur, z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta.

Latem Pan Latarnik zaczyna pracę już o godz. 2.45 (gaszenie), a kończy o godz. 20:45 (zapalanie). Lampy są zawieszone na wysokości około 3-4 metrów, dlatego niezwykle istotna jest umiejętność operowania sztycą. Wymaga to siły i precyzji, by przy otwieraniu zaworu nie uszkodzić siatek, w których spala się gaz. Dlatego latarnik nie może pozwolić na zapalanie latarni przypadkowym osobom.

Roczny koszt utrzymania latarni (obsługa i konserwacja) to blisko 400 tys. zł.

Idź do oryginalnego materiału