Jesteśmy na Pałukach, regionie etnograficznym obejmującym część województwa wielkopolskiego i kujawsko-pomorskiego, który ma turystom wiele do zaoferowania. Wspomnimy tylko Muzeum Archeologiczne w Biskupinie, drewniany kościół w Gąsawie, Muzeum w Żninie, czy Muzeum Kolei Wąskotorowej w Wenecji, ale my zabieramy was do małego Lubostronia i pokażemy niesamowity pałac. Prawdziwa perełka ziemi pałuckiej.
Pałac budowano w latach 1795-1800. Uznawany jest za perłę polskiego klasycyzmu. Znudzeni przepychem artyści powrócili do sztuki antycznej. Jednak w przypadku tego pałacu trudno mówić o prostocie. Tutaj wszystko miało rozmach, wzbudzało podziw i miało dawać nadzieję, iż Polska jeszcze nie zginęła. Stąd znajdziemy tu bardzo dużo wątków patriotycznych, jak choćby płaskorzeźby przedstawiające bitwę pod Koronowem, bitwę pod Płowcami i królową Jadwigę przyjmującą wielkiego mistrza krzyżackiego w Inowrocławiu.
Budynek jest dwukondygnacyjny z centralną trzykondygnacyjną salą rotundową. To właśnie w niej odnajdziecie wspomniane wcześniej płaskorzeźby. Sala ta robi największe wrażenie i na pewno spędzicie w niej najwięcej czasu, podziwiając mnóstwo detali. Niestety jednego ważnego elementu nie zobaczycie. Otóż pałac często wynajmowany jest w celach komercyjnych oraz realizowane są tu liczne koncerty, więc dla zabezpieczenia zabytkowej i bogato intarsjowanej podłogi, stąpamy po ochronnych panelach. Oryginalną podłogę z herbami orła i pogoni zobaczymy jedynie na fotkach.
Nad głowami podziwiać możemy zabytkowy i przeogromny mosiężny żyrandol. Okrągły żyrandol doskonale wpisuje się w okrąg kopuły na trzecim piętrze. To duże wyzwanie dla waszego sprzętu fotograficznego, im szerszym obiektywem dysponujecie, tym ciekawsze fotki zrobicie. Podziwiając rotundę, należy jeszcze wspomnieć o kolumnach, które pochodzą z niewybudowanej świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie, mającej być votum narodu za Konstytucję 3 Maja. Sztukaterie w sali rotundowej zostały wykonane przez Michała Ceptowskiego z Poznania. W bocznych salach zobaczymy na ścianach malowidła Antoniego i Franciszka Smuglewiczów. Niestety z oryginalnego wyposażenia nic nie dotrwało do naszych czasów.
Lubostroń pozostawał w rękach różnych gałęzi rodu Skórzewskich aż do wybuchu II wojny światowej. W czasach powojennych obiekt przejął PGR i urządził tu ośrodek wczasów pracowniczych. Od lat 60. XX wieku zaczyna się kariera muzyczna pałacu. Organizowano tu liczne koncerty muzyki poważnej. Po upadku PGR-ów obiekt przejmuje państwo. Dzisiaj Pałac w Lubostroniu jest instytucją kultury.
Nazwa miejscowości i pałacu pochodzi od słów “sercu lube ustronie”. Pałac otoczony jest kilkudziesięciu hektarowym parkiem, przechodzącym płynnie w las. Projektantem parku był uznany architekt krajobrazu Teichert. Warto tu trochę pospacerować. Niestety burze w roku 2017 powaliły bardzo wiele pomnikowych drzew.
Fani tajemnic w Lubostroniu odnajdą symbole masońskie. Jak choćby dwa słupy przy głównej bramie prowadzącej do pałacu.
Od lat trwa również dyskusja o hrabinie Mariannie Skórzewskiej, która zauroczyła Fryderyka II. Tak pisał o niej król Prus w liście do Voltaire’a: (…) jest to swojego rodzaju osobliwość. Ta kobieta ma wyraźne zamiłowanie do nauki. Benedyktyńska dusza zamieszkuje jej ciało; przytem ma dużo dowcipu, a wadzi jej tylko trudność wysławiania się jezyku francuskim, którym nie włada jeszcze tak swobodnie jak swoją inteligencją (…) Marianna Skórzewska przekazała Fryderykowi II pieniądze na sfinansowanie Kanału Bydgoskiego, za co przez wielu Polaków okrzyknięta była zdrajczynią. Kiedy Prusy z Rosją ustalały granice rozbioru, interweniowała u Fryderyka II i załatwiła, iż Lubostroń znalazł się pod panowaniem pruskim. Hrabina była posądzana o romans z Fryderykiem, a niektórzy poszli choćby dalej, rozpowiadając, iż król Prus był również ojcem jej dziecka. Dzisiaj nie jest wielką tajemnicą orientacja seksualna Fryderyka II, dlatego trudno brać te plotki na poważnie.
Podziwiając pałac z zewnątrz, na pewno zwróciliście zauważyliście olbrzymią figurę Atlasa, mocującego się ze złota kulą ziemską. Autorem jest Władysław Marcinkowski. Figura na szczycie kopuły pojawiała się w roku 1900, czyli dokładnie 100 lat po wybudowaniu pałacu. Dzisiaj to bardzo charakterystyczny element pałacu w Lubostroniu, ale w przeszłości Atlas nie spodobał się Leonowi Skórzewskiemu i miał pretensje do syna Włodzimierza Skórzewskiego, iż zlecił zamontowanie figury. Zdaniem ojca była ona za ciężka i groziła nadwyrężeniem konstrukcji kopuły.
Pałac Lubostroń można zwiedzać po wcześniejszym umówieniu telefonicznym. Bilet kosztuje 8 zł i jeszcze przygotujcie 30 zł za przewodnika.
Pałuki to bardzo interesujący i mało znany region. jeżeli zainteresował was ten kierunek, to zapraszamy do naszego interaktywnego przewodnika na urządzenia mobilne. Z nami traficie bezbłędnie do celu i zaoszczędzicie mnóstwo czasu i nerwów. Przewodnik znajdzie tutaj – https://guideu.page.link/csHC – link działa tylko na urządzeniach mobilnych. Przewodnik opisaliśmy w osobnym tekście – Pałuki – interaktywny przewodnik.