Pałac Brzezina niedaleko Wrocławia. interesujące miejsce na szlaku

nieustanne-wedrowanie.pl 1 rok temu

Pałac Brzezina prezentuje się bardzo dobrze na fotografiach, które zostały wykonane na potrzeby tego wpisu. Bo jak to się mówi, czego oczy nie widzą, to serce nie boli. Jednak pomimo tego, iż teraz nie jest źle, w tym materiale będę starała się cofnąć w czasie i pokazać Wam ten obiekt zabytkowy przed odnowieniem. To wcale nie było tak dawno temu i kilka brakowało, aby ta wspaniała rezydencja stała się ruiną, nadającą się jedynie do rozbiórki. Kto ma uszy, niechaj słucha…

Wieś Brzezina należy do gminy Miękinia i położona jest malowniczo na Wysoczyźnie Średzkiej. To bardzo leciwe sioło, o którym na piśmie wspominano już na samym początku XIII stulecia. Po śmierci księcia Henryka Brodatego i jego syna Pobożnego na tej ziemi między Legnicą a Wrocławiem rozpoczęła się prawdziwa wojna, która opętała ich spadkobierców. Wiele lat trwały nieustające najazdy na ziemie Henryka Wrocławskiego i Bolesława Rogatki. Bracia nie mogąc się pogodzić, nieustannie toczyli ze sobą boje, co sprawiało, iż najbardziej cierpieli na tym konflikcie mieszkańcy księstw, którymi oni zarządzali. W zatargu tym mocno poszkodowany był również klasztor cystersów w Lubiążu, dlatego też Henryk wrocławski postanowił oddać mnichom Brzezinę w ramach rekompensaty za straty w tej wojnie. Stało się to w A.D 1281.

Pałac w Brzezinie. Wyjście na taras z widokiem na staw.

Dwór obronny w Brzezinie

Zamek, albo dwór obronny wybudowano w Brzezinie w XIV stuleciu. Nie dotarłam do informacji, kto podjął się tej pracy i kto najsampierw w nim rezydował. Teraz i tak nikt o tym nie myśli, ponieważ czas skutecznie zatarł wspomnienie o tym obiekcie. Dlatego też każdy, kto dziś odwiedza to założenie dworskie, widzi jedynie pałac, natomiast relikt najpierwszej siedziby władających tym majątkiem pozostaje niezauważonym.

Ufortyfikowany dwór wzniesiono na wyspie, którą z wszech stron otaczała mokra fosa. Jej fragmenty przez cały czas są czytelne w tym terenie. Budowli ta ma za sobą najpierw liczne przebudowy a późnej przekształcenie w mieszkanie dla ogrodnika. Po II wojnie światowej dawny zamek znajdował się w stanie ruiny, a około roku 1980 zmieniony został ponownie w dom mieszkalny. Teraz jest to teren prywatny. Ciężko zrobić fotografię tego obiektu, ponieważ nie ma do niego dostępu, ale to właśnie, co widzicie na zdjęciach poniżej, to relikt pierwszego dworu w Brzezinie. Budynek znajduje się tuż obok pałacu.

Pałac Brzezina

Pomimo iż na zdjęciach prezentuję Wam zabytek w całkiem dobrej kondycji, barokowa rezydencja w Brzezinie jest budowlą uratowaną od zagłady. Widać to wyraźnie poniżej, na załączonej fotografii. Tak wyglądał przed remontem. Nie było dobrze.

Źródło fotografii – https://polska-org.pl/516134,Brzezina,Hotel_Palac_Brzezina.html

Pałac Brzezina wzniesiony został w pierwszej połowie XVIII wieku i należał wówczas do rodziny von Heermann. W kolejnych stuleciach wielokrotnie był przebudowywany. Po wojnie remontowany i zaadoptowany przez oświatę. Po latach takiego użytkowania został sprzedany i stał się własnością prywatną. Od 2010 roku w obiekcie tym mieścił się hotel i restauracja, a już w 2019 ponownie był do kupienia. Niestety nie wiem, jak jego sytuacja wygląda w tej chwili i czy jest możliwość wejścia na jego teren, ale pojadę tam, gdy tylko zrobi się ciepło na świecie i zdam Wam relację z tego, co zastanę na miejscu.

Długie gorące lato

Tuż przed wybuchem pandemii. Panowała wtedy wyjątkowo dotkliwa susza. Lasy żółkły jak na jesieni, rzeki wysychały, upał był niemiłosierny. Ines przyjechała do mnie na wakacje i nieustannie byłyśmy na szlaku. Od rana do wieczora na rowerze robiłyśmy setki kilometrów. Ukrop nam nie przeszkadzał, ale żal było patrzeć, jak natura pragnie wody.

Mrozów i Wojnowice na szlaku

Tamtego dnia jechałyśmy do Wojnowic, do zamku na wodzie. o ile chcecie dowiedzieć się więcej o tej średniowiecznej warowni, zapraszam tutaj — ZAMEK NA WODZIE. Znajdziecie w tym linku fotografie obiektu, również z jego wnętrz oraz krótki rys historyczny. Zapraszam!

Zamek na wodzie. Wojnowice.

Taki obrałyśmy sobie cel, a pałac Brzezina wyszedł po drodze jako całkowity spontan. Najpierw był jednak Mrozów, gdzie zatrzymałyśmy się pod wiatą nad stawem dla chwili wytchnienia, uzupełnienia płynów i aby zrobić kilka fotografii.

Z Wojnowic do Brzeziny jechałyśmy przez lasy i pola. Czasami po szlakach dla dwóch kółek, a niekiedy na przełaj. Miałyśmy dużo czasu, wielką chęć na rowerową włóczęgę. Korzystałyśmy więc z tych dobroci na całego. Kiedy dotarłyśmy do tej podwrocławskiej wsi, na miejscu okazało się, iż hotel, który jeszcze do niedawna tam prosperował, nie istnieje. W dawnej rezydencji mieszkali wprawdzie obcokrajowcy, ale nie było pokojów do wynajęcia. Restauracja nie była czynna. Nikt nie przeszkadzał nam w lustracji terenu.

Spędziłyśmy tam dużo czasu, buszując wokół pałacu, zaglądając przez wszystkie otwarte drzwi i spacerując po parku. Nikt się nami nie przejmował, tylko mieszkający tam Azjaci próbowali nawiązać z nami kontakt, ale kompletnie ich nie rozumiałyśmy, więc nici z pogawędki.

Pałac Brzezina. Wokół zabytkowego obiektu

Dawne założenie dworskie zastałyśmy w bardzo przyjemnym dla oka stanie. Na tyłach pałacu znajduje się wyjście na duży taras i aleja, którą dochodzi się do uroczego akwenu.

Pomimo tego, iż dwór jest sporych rozmiarów i w barokowym stylu architektonicznym, wydał mi się bardzo przytulny. Nazwałam go ładnym, wiejskim domem. Jest tam dobra energia i płynie z tego miejsca spokój. Dookoła zieleń i woda. Na tyłach pałacu piękne wyjście ogrodowe z balkonem.

W parku

Po drugiej stronie znajduje się park. Nie jest szczególnie wielki w porównaniu z innymi dolnośląskimi ogrodami podominialnymi, jednak śmiało można wybrać się tam na spacer. Przy dworze stoi dobrze zachowana oficyna z tarasem, na który wchodzi się po schodach. Nie wiem, czy wolno nam było, ale poszłyśmy na górę.

Zrobiłyśmy wówczas mnóstwo fotografii, nie przeczuwając, iż nadchodzą czasy, kiedy dostęp do tego obiektu zabytkowego może zostać zablokowany. Kiedy przybywałam tam we wcześniejszych latach, przy pałacu zawsze było mnóstwo ludzi. Mieszkali w hotelu, spacerowali po parku, przyjeżdżali rowerami z Wrocławia. Ruch tam panował jak w Rzymie. Natomiast podczas naszej ostatniej tam wizyty, w ogrodzie nie było nikogo. Wszędzie była cisza.

Pałac Brzezina w samo południe

Spędziłyśmy tam sporo czasu, ponieważ było samo południe i słońce prażyło niemiłosiernie. Chciałyśmy przeczekać ten najgorętszy moment dnia. Rozgościłyśmy się więc w ogrodzie przy altanie. Znajdowała się tam huśtawka i worek treningowy.

Niedługo trwało, jak palma zaczęła nam bić na mózg. Ines gwałtownie zainteresowała się workiem do boksowania. Ja stałam obok i patrzyłam, co ona wyrabia. Potem wyjęłam aparat i zaczęłam robić zdjęcia. Myślałam, iż umrę ze śmiechu, widząc, jak tymi swoimi małymi piątkami okłada go zawzięcie, podskakując przy tym jak kangur. Śmiałam się do łez, więc żadne ze zdjęć nie wyszło ostre, ponieważ nie mogłam ustać bez ruchu. Ona natomiast zagroziła mi, iż mnie zabije, o ile udostępnię te fotki. Ale co mi tam! I tak kiedyś umrę.

Po tych wariacjach ruszyłyśmy w drogę. Było zdecydowanie za wcześnie, aby wracać do Środy Śląskiej. Dopiero wtedy, gdy minął największy upał, jazda na rowerze stała się naprawdę przyjemna. Opuszczając Brzezinę, minęłyśmy jej świątynię.

Kościół Matki Boskiej Różańcowej w Brzezinie

Przybytek ten znajduje się w centrum wsi. To typowy, wiejski, niewielki kościółek z dzwonnicą. Gołym okiem widać, iż podczas jego istnienia, czyli najpóźniej od roku 1335 cały czas był rozbudowywany. Kościelna nawa powstała z konstrukcji szkieletowej, wieża jest murowana.

Wnętrze kościoła kryje sporo ciekawych obiektów historycznych. Znajdują się tam zabytkowa chrzcielnica, rzeźbiony, gotycki tryptyk, figura Matki Boskiej z Dzieciątkiem z XV stulecia i kilka płyt nagrobnych, całopostaciowych z XVI stulecia, które przedstawiają zmarłych z rodów von Haunold i von Czettritz. Ołtarz w świątyni jest barokowy, a dwa dzwony kościelne pochodzą z XV wieku.

Stamtąd zawędrowałyśmy do Brzezinki Średzkiej i Wilkostowa, gdzie również przeżyłyśmy fascynujące przygody z historią, ale o tym już w kolejnym wpisie. Nieustanne Wędrowanie to nigdy niekończąca się historia, gdzie mnóstwo legend, historii i zabytków. Tworzenie treści o dworach dolnośląskich jest moim ulubionym zajęciem. Koniecznie dajcie znać w komentarzach, czy Wam się podobało.

Pałac w Wilkostowie.

Pałac Brzezina to prawdziwa perełka na dolnośląskiej ziemi. Zabytek w dobrym stanie, uratowany przed zrujnowaniem. Bardzo cieszyło mnie to, iż był tak bardzo dostępny dla wszystkich, co będzie teraz? Opowiem Wam o tym, gdy ponownie odwiedzę to niezwykłe miejsce. Już niedługo…

Więcej opowieści Nieustannego Wędrowania czeka na Was w naszej książce O rycerzach, śmiertelnych intrygach i bajecznych majątkach (patrz poniżej). Polecamy!

Artykuł zawiera autoreklamę

Idź do oryginalnego materiału