Sean Combs, znany jako raper P. Diddy, w połowie września został aresztowany w Nowym Jorku przez oficerów Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego USA. Zatrzymanie nastąpiło po tym, jak zrobiono nalot na jego dom w Los Angeles i Miami, gdzie odkryto karabiny AR-15, narkotyki, tysiąc butelek oliwki dla dzieci i lubrykantu.
Obecnie amerykańskiemu muzykowi zarzuca się organizację sieci przestępczej, handel ludźmi w celach seksualnych, wymuszenia i transport w celu uprawiania prostytucji (oprócz tego w sumie aż 133 osoby oskarżają Combsa o napaści seksualne).
Sam Diddy nie przyznaje się do winy. Odmówiono mu zwolnienia za kaucją: objęto go natomiast nadzorem, którym podlegają osoby o skłonnościach samobójczych.
Tak Diddy ma się zachowywać w więzieniu
Według najnowszych doniesień Diddy ma się zachowywać niewłaściwie choćby w więzieniu. Portal Page Six dotarł do dokumentów złożonych w piątek (15 listopada) w sądzie przez prokuratorów.
Według nich Combsa podejrzewa się o podstępne zachowanie, którego celem było utrudnianie monitorowania rozmów w więzieniu. "Korzystał z numerów telefonów przynajmniej ośmiu innych więźniów, najwyraźniej po to, aby prokuratorzy nie mogli usłyszeć jego rozmów z osobami, które nie znajdowały się na jego zatwierdzonej liście kontaktów" – czytamy.
Ponadto podczas połączeń miał złamać jeszcze inną zasadę: instruując osobę po drugiej stronie linii – w tym członków rodziny i prawników – aby ci "dodawali inne osoby poprzez możliwość rozmowy trzyosobowej".
"Praktyka ta nie jest również autoryzowana przez BOP (Federalne Biuro Więziennictwa), ponieważ pomaga ukryć tożsamość osób, z którymi się kontaktuje" – stwierdzono.
Urodziny P. Diddy'ego i jego profil w mediach społecznościowych
Dodajmy, iż na profilu w mediach społecznościowych P. Diddy'ego zniknęły wszystkie wcześniejsze publikacje, oprócz tych z dziećmi. W dniu urodzin jego najmłodszej córki Love pojawił się post z życzeniami "od taty".
Już wtedy mówiło się, iż może mieć to na celu ocieplenie wizerunku. Ostatnio, gdy Combs miał urodziny, też wyświetliła się nowa publikacja. Był to filmik z udziałem wszystkich jego dzieci, które mówiły, iż tęsknią, śpiewały mu amerykańską wersję "Sto lat" i dmuchały świeczki na torcie.
Pytania z "Awantury o kasę" wzbudzają skrajne emocje. Sprawdź, jak poszłoby ci w teleturnieju [QUIZ]
Teraz prokuratorzy także przekonują, iż "Combs uruchomił strategię public relations", aby zmienić swój wizerunek wśród szerszej publiczności. "Ten rodzaj ingerencji w uczciwy proces jasno wskazuje, iż intencją jest wywarcie niewłaściwego wpływu na skład ławy przysięgłych w tym postępowaniu karnym" – zacytowano uzasadnienie prokuratorów.
Zdaniem autorów wspomnianych dokumentów, które zostały skierowane do sądu, domniemane zachowanie artysty "daje jasny wniosek, iż jego celem jest szantażowanie ofiar i świadków, aby zmusić ich do milczenia, albo złożyć zeznania pomocne w jego obronie".