Stylizacja, którą dziś Wam prezentuję w całości pochodzi z second handu czyli z tak zwanego sklepu z używaną odzieżą. Wydałam na nią jedyne 22,50zł. Dużo osób prosiło mnie o to, aby zrobić tego typu outfit więc here i am ! A więc zacznijmy od góry. Za sweterek zapłaciłam 6zł. Pochodzi ze sklepu ZARA i przy zakupie był w stanie idealnym. Zawsze kupując ubrania w SH staram się zwrócić uwagę na każdy aspekt - m.in. wyciągnięte nitki, zabrudzenia, czy rozmiar. Nigdy nie kupuje za dużych / zbyt małych ubrań bo później leżą. choćby jeżeli są to topowe marki.
Jak szukać w szmateksie, aby coś znaleźć? Przede wszystkim uzbroić się w cierpliwość. Mi czasem schodzi parę godzin, aby cokolwiek kupić. Zawsze oglądam każdą pojedynczą rzecz po kolei mimo, iż czasem bywa to męczące. Spódniczka pochodzi ze sklepu H&M i zapłaciłam za nią 15zł. Przy zakupie miała jeszcze metkę. Klapki marki Birkenstock kupiłam za jedyne 1.50zł mimo, iż były w stanie idealnym... Chyba nie do końca miał pojęcie ktoś, kto to wyceniał :)
Jak widzicie nie trzeba wielkich pieniędzy, aby mieć ubrania markowe, czy z sieciówek. Jedyne co jest Ci potrzebne to dobre nastawienie i cierpliwość! Mi ostatnio udało się dorwać choćby bluzę Gucci... Więc zapewniam, iż warto ;-) Dodatkowo kupowanie w sklepach z używaną odzieżą ma swoje zalety. Rzadko ktoś z Twoich znajomych będzie miał coś podobnego. Kolejny plus to cena i fakt, iż jest to na swój sposób EKO. Dajesz ubraniom drugie życie, a tak to możliwe, iż wylądowałyby w śmietniku!
