Tworząc kapsułową garderobę warto postawić na kolory i fasony w ubraniach, które będą bardzo uniwersalne. W kolorach, dla mnie uniwersalna jest zarówno biel i czerń. W fasonach będą to zawsze czarne spodnie. Ich model zmienia się, w zależności od tego, na jakim etapie jestem w moim życiu. Kiedyś były to czarne, dresowe spodnie, innym razem czarne materiałowe spodnie zaprasowane na kant, a jeszcze innym razem czarne rurki. Niezależnie, jaki model bym wybrała, takie spodnie zużywają mi się najszybciej, ponieważ najczęściej po nie sięgam. w tej chwili są to czarne, gładkie legginsy i to właśnie ostatnie miesiące pokazały, iż są one zdecydowanie numer jeden.
Kolejną rzeczą jest t-shirt. Przeważnie każda stylistka sugeruje, by mieć w swojej szafie biały, natomiast mi zawsze bardziej "po drodze" było z czernią i czarne bluzki, topy, t-shirty zajmują znaczną cześć mojej garderoby. Jest to taka rzecz, po którą mogłabym sięgnąć w ciemno i wiem, iż na pewno będzie w regularnym użyciu.
Białe wygodne buty, wyrastają na miano tych niezbędnych, niemalże jak czarny t-shirt. Mogłabym chodzić w nich na okrągło. Zresztą zmieniający się klimat niestety ułatwia mi tutaj zadanie, bo choćby większą część zimy przechodziłam właśnie w białych butach.
Razem, te trzy elementy tworzą bazę, którą poprzez dodatki lub kolejne warstwy ubrań, można przeobrazić w outfit na wiele okazji. Dzięki temu nie musimy mieć nadmiaru ubrań, by tworzyć interesujące zestawy. To trochę jak porównanie do bulionu w kuchni. Mając go zawsze na czarną godzinę, można wykombinować wiele pysznych dań, bo jest to baza wielu potraw. Podobnie jest z ubraniami.
1. Klasyczne fasony w stonowanych kolorach to jest to na co stawiam najczęściej w mojej szafie. Taka podstawa daje duże pole do popisu, by móc stworzyć naprawdę interesujący outfit. |
Mam na sobie:
Buty: Asos - 2020 rok,
Legginsy: F&F - 2018 rok,
T-shirt: wymiana ubrań (Armani Jeans) - 2016 rok,
Do następnego!