Dzień dobry moi czytelnicy.
Wracam do Was po dłuższej przerwie również z outfitami. Dziś look z porannego wyjścia do pracy. Akurat ten tydzień pod względem poranków był dość chłodny, a z czwartku na piątek to już w ogóle było bardzo zimno, ale może dlatego, iż była wtedy super pełnia. Mieliście okazję zobaczyć jaki księżyc był wtedy wielki? My tak, a to wszystko dlatego, iż zaplanowałam, iż będziemy oglądać zachód i wschód z naszego balkonu, co wiązało się ze spędzeniem również nocy na nim. choćby nie byłam świadoma tego, iż taki nas czeka nocny widok! Pięknie to wyglądało, ale oczywiście jak to my, nie zrobiliśmy żadnych zdjęć. 😁Cały czas, z moim partnerem, nie mamy w zwyczaju dokumentowania wszystkiego wokół, bo wolimy się cieszyć wspólnymi chwilami i później jest tak, iż tych pamiątek w postaci zdjęć jest niewiele.
No, ale ok, w końcu nie o super pełnię tu chodzi, ale o poranny look. Spodenki to prawdziwy vintage w mojej szafie. Wydaje mi się, iż trafiły do mojej szafy w 2008 roku, ale to data w przybliżeniu, bo moja pamięć już nie rejestruje takich, odległych (nieistotnych) zdarzeń. W całości prezentowałam wam je tutaj, a dziś prezentuję wam je pierwszy raz na sobie.
Mam na sobie:
Buty: Deichmann - 2018 rok,
Spodenki: lokalny sklep - 2008 rok,
Kardigan: wymiana ubrań - 2019 rok,
Torebka: second hand - 2014 rok,
Okulary przeciwsłoneczne: szafa mojej babci - 2015 rok.
Do następnego!
