Oto urządzenie, które odpowie na twoje ciążowe zachcianki szybciej niż twój mąż

mamadu.pl 4 miesięcy temu
Zdjęcie: Fot. naTemat


Cook4Me Touch Pro to najnowsza wersja kultowego inteligentnego multicookera od Tefal. W czym jest lepszy od swoich poprzedników? Na pierwszy rzut oka można wymienić duży dotykowy ekran i wbudowaną wagę, a także dostęp do darmowej bazy przepisów, zebranych również w mobilnej aplikacji. Jakie jeszcze niespodzianki kryje Cook4Me Touch Pro? Sprawdziła to bardzo wymagająca - i wrażliwa na smaki! - testerka.


Cześć, nazywam się Karolina, jestem w ciąży i miewam zachcianki. Tak mogłabym się przedstawić na potrzeby tego artykułu. Potem dodałabym, iż zachcianki ciążowe to temat rzeka.

Nie od dziś wiadomo, iż mogą one przybierać formy o tyle wymyślne, co wprawiające postronnych towarzyszy posiłków w niemałe osłupienie. Stety-niestety, niedane mi było doświadczyć ani palącej potrzeby wyłożenia sałatki śledziowej na słodką drożdżówkę, ani chęci połączenia ogórków kiszonych czekoladą. W moim przypadku chodzi nie tyle o to, co zjem, tylko raczej o to, jak gwałtownie to coś pojawi się na moim talerzu.

I żeby nie było: lubię gotować, choćby bardzo. Odmienny od normalnego stan sprawił jednak, iż zrobiłam się w kuchni ekstremalnie niecierpliwa. Najchętniej robiłabym tylko takie posiłki, których przygotowanie nie zajmuje więcej niż pół godziny. No, w porywach do 40 minut, ale to i tak gdy mam lepszy dzień.

Zadanie wydaje się nierealne - chyba iż zdecydowałabym się przeżyć 9 miesięcy na jajecznicy, tostach i daniach z dostawą do domu. A iż nie są to składowe szczególnie zbilansowanej diety, pozostawało “męczyć” się gotując, albo… Cóż przez długi czas żadna alternatywa nie przychodziła mi specjalnie do głowy. Do momentu, aż w naszej redakcji nie pojawił się on - nowy multicooker marki Tefal.

Moje oczy autentycznie zabłysły jak milion monet, bo termin “multicooker” to kryptonim dla nieco bardziej zaawansowanego szybkowaru. A czyż termin ten nie brzmi, jak obietnica posiłku gotującego się w pół godziny? Zdecydowanie.

Co więcej: Tefal Cook4Me Touch Pro, bo tak przedstawia się pełna nazwa tego urządzenia, nie tylko wykorzystuje dobrodziejstwo wysokiego ciśnienia, aby błyskawicznie przyrządzać posiłki. Dzięki wbudowanej bazie przepisów i łączności WiFi potrafi również podpowiedzieć właśnie taki przepis, na który danego dnia będziecie mieli ochotę.

Szybkowar, tylko bezpieczniejszy


Teoretycznie, Tefal Cook4Me Touch Pro, to dość proste urządzenie - pod warunkiem iż na chwilę zapomnimy o jego “inteligentnej” części.

Jak już wcześniej wspomniałam, urządzenie działa na zasadzie szybkowaru, z tym iż zasilanego elektrycznie. Pod misą znajdziecie więc grzałkę, zapewniającą odpowiednią ilość ciepła dla zagotowania płynów, czy też podsmażania produktów (bo w takim celu można również wykorzystać urządzenie).

Kiedy ciecze zaczynają wrzeć, w szczelnie zamkniętym garze wytwarza się wysokie ciśnienie. To właśnie dzięki niemu proces gotowania przebiega tak szybko.

Takie rozwiązanie nie jest niczym nowym: szybkowary miały na kuchennym stanie już nasze babcie. Teoretycznie więc można powiedzieć, iż taki właśnie archaiczny garnek mógłby również być odpowiedzią na moje specyficzne ciążowe zachcianki.

To jednak tylko teoria. jeżeli kiedykolwiek mieliście do czynienia z klasycznym szybkowarem, to wiecie, iż jego obsługa potrafi być… onieśmielająca. To ciężki toporny sprzęt, który mocno się nagrzewa i po skończonym gotowaniu uwalnia z siebie ogromny strumień gorącej pary. Pamiętam, iż moja osobista babcia do odkręcania zaworu używała widelca - żeby tylko się nie poparzyć.

Oczywiście, nie ma co dramatyzować - szybkowar we wprawnych rękach nie zrobi nikomu krzywdy. Z drugiej strony, jeżeli można mieć jego ulepszoną wersję, która ostrzeże was za każdym razem, gdy urządzenie zaczyna się nagrzewać, albo kiedy w garnku znajduje się zbyt mało płynu i jedzenie grozi przypaleniem, dlaczego nie skorzystać?

Dodajmy, iż na koniec gotowania Cook4Me Touch Pro samodzielnie zajmie się również dekompresją, czyli uwalnianiem pary przed otwarciem pokrywy, a potem obwieści wam, iż możecie ją bez obaw otworzyć.

Prostota (inteligentnej) obsługi


Wiemy już, iż Tefal Cook4Me Touch Pro jest wyposażony we wszystkie możliwe “systemy bezpieczeństwa”, dzięki którym gotowanie w nim jest całkowicie zgodne z domowymi zasadami BHP. To, co jednak zachwyca w nim jeszcze bardziej to jego inteligencja, do której teraz właśnie wrócimy.

Tak, tak, wiem jak to brzmi. Z drugiej strony nie ma co szukać tu innych, bardziej odhumanizowanych terminów. Prawda jest taka, iż jest to urządzenie ekstremalnie “smart” w najlepszym tego słowa znaczeniu.

Najnowszy multicooker od Tefal został zaprojektowany tak, iż z jego obsługą poradzi sobie każdy - młodszy, starszy, mniej i bardziej doświadczony domowy kucharz.

Urządzenie nie wymaga też skomplikowanej konfiguracji. Jedyne co musicie zrobić, to wyjąć je z pudełka, podłączyć do prądu i wykonywać polecenia pojawiające się na ekranie. W tym samym czasie możecie też ściągnąć na telefon aplikację My Tefal, w której zarejestrujecie urządzenie i która pozwoli wam gwałtownie i bezproblemowo przeglądać całkowicie darmową bazę przepisów.

Tefal Cook4Me Touch Pro jest w pełni gotowy do akcji adekwatnie zaraz po tym, jak połączycie go z domową siecią WiFi, choć zaznaczmy, iż nie jest to krok obligatoryjny - poszczególne funkcje będą działały niezależnie od dostępu do internetu. jeżeli jednak chcecie korzystać z listy przepisów, koniecznie dajcie urządzeniu dostęp do internetu.

Zapisane w systemie przepisy możecie przeglądać bezpośrednio na ekranie urządzenia, albo w darmowej aplikacji. Warto dodać, iż jest ona przejrzysta i intuicyjna - na pewno znajdziecie w tam masę inspiracji, zwłaszcza iż przepisów z różnych kategorii, od dań głównych, po desery, jest już prawie tysiąc.

Aplikacja to również kopalnia przepisów stworzonych na zlecenie Tefal przez profesjonalnych szefów kuchni oraz influencerów. Swoimi pomysłami na dania dzielą się również członkowie społeczności, więc jak tylko do głowy wpadnie wam jakaś innowacyjna receptura, spokojnie możecie ją puścić w świat.

Oprócz przepisów, w pamięci Tefal Cook4Me Touch Pro zakodowano również programy gotowania różnorodnych produktów. Chcesz błyskawicznie ugotować ziemniaki? Nie musisz “strzelać”, na jaki czas ustawić timer - urządzenie zrobi to za ciebie. Podobnie jest w przypadku mięs, ryb, kasz czy makaronów.

W ustaleniu optymalnych wartości pomaga wbudowana w urządzenie waga, której nie było w poprzednich wersjach multicookera. To spore ułatwienie, bo można z niej korzystać nie tylko na początku całego procesu, przygotowań, ale również wykonując poszczególne kroki danego przepisu.

No właśnie, a skoro znów jesteśmy przy przepisach, pozwólcie, iż chwilę się nimi pozachwycam.

Tefal Cook4Me Touch Pro: BŁYSKAWICZNA odpowiedź na każdą zachciankę


Niedawno złapałam się na tym, iż praktycznie za każdym razem, wchodząc do sklepu, z automatu odpalam aplikację My Tefal i albo wklepuję w nią składnik, na jaki mam ochotę, albo przeglądam przepisy i gdy trafię na “ten jedyny”, ładuję do koszyka produkty potrzebne do jego wykonania. To naprawdę ułatwia przygotowanie codziennych posiłków.

Wiecie, co jeszcze ułatwia funkcjonowanie w stanie, w którym przeogromna chęć na zjedzenie danej potrawy w mgnieniu oka potrafi zmienić się w nastawienie pod tytułem: “Yh, raczej nie dzisiaj”? Czas, w jakim Tefal Cook4Me Touch Pro potrafi ugotować potrawy, nad którymi tradycyjnie spędzilibyście pół dnia.

Weźmy poczciwy rosół. Nie macie pojęcia, jak często mam na niego ochotę i jednocześnie jak bardzo odrzuca mnie zapach długo gotującego się wywaru. W pewnym momencie było to dla mnie nie do przejścia. A czy wiecie ile zajmuje przygotowanie wywaru w inteligentnym multicookerze Tefal? 35 minut. Z zegarkiem w dłoni.

Podobnie jest z każdym rodzajem mięsa, choćby tak “problematycznym”, jak wołowina. Zrobienie gulaszu - i to takiego, iż kawałki ligawy czy szpondra wprost rozpływają się w ustach - zajmuje maksymalnie godzinę i trzydzieści minut. Do dyspozycji macie jednak również przepisy, które pozwalają skrócić ten proces do, uwaga, minut 45-ciu.

Nie będę wspominać o magicznie błyskawicznym gotowaniu ziemniaków na purée (ze śmietanką i masłem, koniecznie!) czy wiosennego kalafiora (czeka się na niego całą zimę, więc każda minuta się liczy!). Powiem tylko ogólnie: cokolwiek chcielibyście ugotować, Tefal Cook4Me Touch Pro zrobi to kilka razy szybciej, niż dzięki metod tradycyjnych.

Jestem w stanie choćby zaryzykować stwierdzenie, iż szybciej przygotujecie sobie “zachciankę” w multicookerze, niż wasz partner zdąży po nią podjechać do waszej ulubionej knajpki.

Ale to jeszcze nie wszystko…


Dla porządku wymieńmy jeszcze wszystkie “skille” Cook4Me Touch Pro. Urządzenie potrafi: gotować pod ciśnieniem, gotować na parze, gotować na wolnym ogniu, dusić, smażyć i piec. Do tego może też służyć jako beztłuszczowa frytownica, czyli mówiąc mniej po polsku: “air fryer”.

Aby móc jednak korzystać z ostatnich dwóch opcji, potrzebne wam będą dodatkowe akcesoria: do pieczenia - foremka, a do smażenia bez tłuszczu - pokrywa Extra Crispy Lid. Na pewno się za nimi rozejrzę, bo zarówno szybkie serniki czy szarlotki, jak i szybkie, a jednocześnie zdrowsze, bo beztłuszczowe, frytki to coś, co, jak czuję, gwałtownie wskoczy na moją listę zachcianek.

Wymiary, pojemność i zużycie prądu


Kupując Cook4Me Touch Pro musicie wiedzieć, iż nie jest o urządzenie w wersji mini: garnek, znajdujący się w środku ma pojemność aż sześciu litrów. To sporo. Spokojnie ugotujecie w nim zupę dla czteroosobowej rodziny. Albo całego kurczaka.

Z drugiej strony, obudowa została skonstruowana tak, iż samo urządzenie wcale nie wydaje się masywne, wręcz przeciwnie. Mój blat nie należy do najszerszych, a Cook4Me Touch Pro spokojnie się w niego wpasował.

Warto zwrócić też uwagę na szczegóły, które w trakcie użytkowania robią różnicę, takie jak odginany do góry ekran (bardzo ułatwia zmienianie ustawień), czy specjalny pojemniczek na wodę skraplającą się wodę, cieknącą z pokrywy.

Bardzo cieszy również fakt, iż Tefal postarał się, aby Cook4Me Touch Pro nie zużywał masy prądu. Statystyki mówią, iż najnowsza wersja jest aż o 80 proc. bardziej energooszczędna w porównaniu z tradycyjnym gotowaniem, co jest gigantycznym plusem, zwłaszcza biorąc pod uwagę, iż jeżeli już zdecydujecie się na zakup Cook4Me Touch Pro będziecie z niego korzystać - nie przesadzam - codziennie.

Rekomendacja? Nie może być inna


Urządzenie, które skraca czas gotowania każdego niemal dania o połowę (a w wielu przypadkach jeszcze bardziej) brzmi jak kuchenna utopia. I dopóki nie przekonacie się na własnych kubkach smakowych, iż takie “czary” są jednak możliwe, macie prawo do pewnej dozy sceptycyzmu.

Polecam jednak przełamać się i to szybko, bo gotowanie z takim sprawnym pomocnikiem pozwala zaoszczędzić masę czasu i pieniędzy - na dania na wynos, które wasz partner przywiezie odrobinę za późno. Tym bardziej iż teraz w ramach programu Satysfakcja Gwarantowana możecie testować urządzenie przez 30 dni i jeżeli wam się nie spodoba - odesłać i otrzymać zwrot pełnej kwoty.

Idź do oryginalnego materiału