Oto pierwsze 3 opowieści, które budują wspólnotę:
– o domowym centrum pomocy,
– o tańcach kaszubsko-czeczeńskich,
– o torbach zostawianych w lesie.
Opowieści, którymi podzieliliście się z nami z okazji Światowego Dnia Pomocy Humanitarnej. Dziękujemy za nie! Dziękujemy, iż jesteście!
#1
Nasze centrum pomocy znajdowało się w domu. Dosłownie. Zaledwie dwa dni po wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie, w naszym mieszkaniu schronienie znalazły trzy osoby – babcia, mama i dziecko. Nasza sypialnia gwałtownie zamieniła się w prowizoryczny magazyn – w pudłach zaczęły mieszkać rzeczy zbierane dla męża mojej znajomej, który postanowił opuścić Polskę, by dołączyć do walczących przyjaciół w Ukrainie. Zaangażowaliśmy się też bezpośrednio w urządzanie mieszkania dla jeszcze jednej, czteroosobowej rodziny.
Te pierwsze miesiące, to był przede wszystkim ciąg zmagań o namiastkę nowego domu dla nich. Zmagań nie tylko naszych.
Dziękujemy wszystkim osobom, które pomogły nam, abyśmy mogli pomóc. Rodzinie, grupie najbliższych przyjaciół, znajomym i nieznajomym za: wsparcie finansowe, garnki, kołdrę i poszewki, odzież damską, ubranka dla małej, łóżeczko dziecięce, wózek, zabawki, wanienkę, buciki, torebkę damską i kosmetyki do makijażu, biurko do nauki i inne meble, lodówkę. Dziękujemy zespołowi jednej z warszawskich restauracji-winiarni, gdzie już w marcu 2022 roku znaleźliśmy O. pracę i gdzie pracowała przez ponad rok, do czasu powrotu do Ukrainy. Zawsze było tam dla niej miejsce. Dziękujemy też za power banki, hełm z certyfikatem, kamizelkę kuloodporną i odzież militarną, kurtki bojowe i pasek do karabinu. Tak, za pasek też. Mamy nadzieję, iż się nie przydał.
Agnieszka i Łukasz Kulesa
#2
W tym roku piąty raz gościmy na Kaszubach rodziny uchodźcze z Warszawy. 4 razy odwiedziły nas czeczeńskie matki z dziećmi, raz wielodzietna rodzina z Afganistanu. Zapraszamy na tydzień kajaków, kąpieli w jeziorze, koni, ogniska, gry w piłkę i siatkówkę w towarzystwie młodzieży z naszych okolic. Mamy do dyspozycji stary dom, nic luksusowego. 15 osób musi korzystać z jednej łazienki, ale kuchnia jest dobrze zaopatrzona, więc cieszymy się wspólnymi posiłkami i rozmowami przy herbacie i słodkościach czeczeńskich.
Przez pierwsze dwa lata korzystaliśmy z zakwaterowania w Wiejskim Domu Kultury, a co roku wspiera nas lokalne KGW i zespoły kaszubskie. Tańce kaszubsko-czeczeńskie przy ognisku to niezapomniane chwile. Trudno nam zbierać fundusze na transport i wyżywienie i w tym roku wiedzieliśmy już, iż sami nie damy rady (tym bardziej, iż jesteśmy bardzo małą grupą). Ale nasze czeczeńskie znajome już wszystkie pracują i same opłaciły transport z Warszawy, ciesząc się z możliwości spokojnych spacerów po lesie (grzyby!) i radosnych zabaw ich dzieci. Nasze małe kaszubskie wsie akceptują gości bez problemu, nikt się nie ogląda za paniami w chustach i długich sukienkach, wszyscy przyjaźnie się witają, a młodzi ludzie podtrzymują kontakty z roku na rok przez media społecznościowe.
Rolnik i nauczyciel języka angielskiego, członek małej grupy, która wysyła paczki do ośrodków
#3
Jesienią 2021 mieszkałem i pracowałem w Białowieży. Razem z kilkoma lokalnymi wolontariuszami regularnie zostawialiśmy w wyznaczonych miejscach plecaki i torby z wodą, jedzeniem, ubraniami. zwykle szło się w nocy, bez światła, zabierało zużyte dobra i puste opakowania i zastępowało nowymi. Wiem, iż osoby w drodze znajdowały paczki i korzystały z przygotowanych zapasów.
[opowieść anonimowa]
_________
*Wciąż możecie wysyłać nam swoje historie, korzystając z tego formularza:
https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSfOonjLP4SDSvkDIGqN9NIeH-wQcE1Q27Q7rpX0eVnC_By4SQ/viewform?usp=sharing&ouid=113087122363852151384
patronat medialny OKO.press
Żródło materiału: Polskie Forum Migracyjne