W dniu 12 czerwca grupa aktywistów łódzkiej Federacji Anarchistycznej, wspierających studencką okupację budynków Uniwersytetu Łódzkiego została wyproszona z otwartego spotkania z przedstawicielami Akademickiego Komitetu Protestacyjnego z Warszawy, które odbywało się w okupowanych salach Uniwersytetu Łódzkiego. Spełniając prośbę towarzyszy z Warszawy, jak również nie chcąc godzić w powodzenie akademickich protestów powstrzymaliśmy się od natychmiastowej reakcji, jednak dziś, wobec zawieszenia protestów na uczelniach w całym kraju uważamy, iż musimy zabrać głos w tej sprawie.
Spotkanie z protestującymi akademikami z Warszawy było możliwe dzięki współpracy łódzkich anarchistów ze studentami Uniwersytetu Łódzkiego, okupującymi Wydział Ekonomiczno – Socjologiczny. Federacja Anarchistyczna Łódź od początku okupacji nawiązała współpracę z uczestniczącymi w niej studentami, wspierając ich materialnie i merytorycznie. Jedną z form tego wsparcia było nawiązanie kontaktów z anarchistami, biorącymi udział w okupacji Uniwersytetu Warszawskiego i zaproszenie ich do Łodzi. Samo spotkanie z nimi, zorganizowane w dniu 12 czerwca, miało otwarty charakter i jako takie zostało ogłoszone na profilu Akademickiego Komitetu Protestacyjnego w Łodzi. Pomimo to, przybyli na nie przedstawiciele Federacji Anarchistycznej Łódź zostali wyproszeni z sali przez prof. Jarosława Płuciennika, przy milczącej zgodzie obecnych studentów UŁ. Pomimo iż poza uczestnikami okupacji na sali znajdowali się przedstawiciele dwu partii politycznych prof. Płuciennik stwierdził, iż spotkanie z Akademickim Komitetem Protestacyjnym z Warszawy to „zamknięte zebranie uczestników protestu” i w związku z tym obecność na nim anarchistów nie jest mile widziana. W toku dalszej dyskusji ta sama osoba stwierdziła, iż udział przedstawicieli radykalnych ruchów społecznych w akademickim proteście traktować należy jako „zło konieczne” tam, gdzie okupacje nie mają poparcia uczelnianych władz, zaś w Łodzi, gdzie takie poparcie istnieje, może być ono kompromitujące dla protestujących, w szczególności zaś dla kadry naukowej uczestniczącej w proteście.
Wobec tych faktów, i deklaracji prof. Płuciennika Federacja Anarchistyczna Łódź zakończyła współpracę z łódzkim Akademickim Komitetem Protestacyjnym i wycofała się ze wspierania okupacji. Jako anarchiści, szanujemy autonomię protestujących akademików i ich prawo do decydowania, z jakimi grupami i organizacjami chcą współpracować, a z jakimi nie. Dziwi nas jednak fakt, iż decyzje takie podejmuje w imieniu protestujących osoba, która jeszcze niedawno popierała likwidację na Uniwersytecie Łódzkim etnologii jako kierunku studiów, nie przynoszącego uczelni wymiernych, finansowych korzyści.
Ubolewamy nad tym, iż na skutek postawy prof. Płuciennika zaprzepaszczona została szansa na poszerzenie społecznej bazy protestu łódzkich studentów, jak również na rzeczywistą, otwartą dla wszystkich dyskusję nad społeczną rolą Uniwersytetu. Jesteśmy przekonani, że bez takiej dyskusji taktyczne zwycięstwo, jakim było zastopowanie reformy Gowina zmieni się w strategiczną porażkę, bowiem społeczne warunki dla dalszej komercjalizacji szkolnictwa wyższego nie ulegną zmianie. Dopóki przedstawiciele kadry akademickiej będą cenzurować to, kto i na jakich prawach może brać udział w debacie o kształcie Uniwersytetu, dopóki walka przeciwko urynkowieniu wyższej edukacji pozostanie wewnętrzną rozgrywką akademickich elit, dopóty Uniwersytet pozostanie narzędziem reprodukcji neoliberalnego porządku, którego owocem jest reforma Gowina.
Mamy prawo czuć się oszukani, podobnie jak wszyscy ci, którzy uwierzyli w powtarzane przez Akademicki Komitet Protestacyjny w Łodzi slogany o „otwartym uniwersytecie” i „rewolucji” która nie dzieje się wyłącznie w fabrykach. Mieliśmy nadzieję, iż są one efektem krytycznej refleksji nad stanem Uniwersytetu, jego rolą w toczącej się na wielu frontach walce między władzą a społeczeństwem, jak również czynnikami, mogącymi zapewnić stronie społecznej ostateczne zwycięstwo. Refleksji, która zrodziła zwycięski Strajk Kobiet i inne społeczne protesty i inicjatywy w których wraz z przedstawicielami innych politycznych opcji biorą udział anarchiści. Okazało się jednak, iż ten radykalny sztafaż otaczający łódzką okupację pełnił jedynie funkcję nowych dekoracji, w których akademickie frakcje i koterie toczą dobrze nam znaną walkę o władzę i wpływy.
Protestujemy przeciwko takiemu nadużywaniu radykalnego języka i rewolucyjnej frazeologii do celów, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistą przemianą akademickiej rzeczywistości. Zbyt wiele czasu poświęciliśmy na to, by przywrócić wiarygodność społecznym protestom, zbyt wiele energii włożyliśmy w to, by radykalny język odzyskał swe prawdziwe znaczenie i miejsce w społecznym dyskursie.
Jako anarchiści, w konflikcie władzy ze społeczeństwem stajemy zawsze po jego stronie. Dlatego wspieramy i będziemy wspierać każdy rzeczywisty, oddolny protest środowiska akademickiego przeciwko neoliberalnym porządkom w szkolnictwie wyższym i ograniczeniu autonomii Uniwersytetu, czy to na rzecz władzy państwowej, czy też biznesowych elit. Wierzymy, iż nadejdzie moment, gdy również studenci Uniwersytetu Łódzkiego, podobnie jak ich koledzy z Warszawy, Krakowa czy Wrocławia przemówią własnym głosem, i bez pośrednictwa uczelnianych elit określą własne postulaty. Będziemy wtedy gotowi, by zaoferować im nasze wsparcie i współpracę.
Federacja Anarchistyczna sekcja Łódź